Możemy jednak przeanalizować dotychczasowe skoki obu zawodników. Zacznijmy od analizy tegorocznej Letniej Grand Prix. Może to być nasz punkt wyjściowy.
Pierwszym indywidualnym konkursem LGP było Hinterzarten. Wtedy to Morgi walczył z Małyszem o pierwsze miejsce. Choć po I serii prowadził Adam, to Morgenstern pokonał go o 1 punkt w serii finałowej. To właśnie Austriak został wtedy triumfatorem. Dalej był konkurs w Courchevel. Na tych zawodach niewątpliwie rządził wiatr. Adam Małysz zajął 2 miejsce, ustępując tylko Romoerenowi. Morgi był wtedy 6-ty. Następnie rywalizacja odbyła się w Pragelato. Podium zawodów okupowali wtedy zawodnicy Red Bulla. Zarówno Thomas jak i Adam na nim się znaleźli. Morgenstern stanął na 2 stopniu podium, Małysz, ze stratą do Morgiego 1,2 pkt, uplasował się na trzeciej pozycji. W zawodach zwyciężył Gregor Schlierenzauer. W szwajcarskim Einsiedeln klasę pokazali obaj opisywani przeze mnie zawodnicy. Po pierwszej serii Adam obejmował ósmą lokatę, Thomas 13. Obaj w drugim skoku poprawili się na tyle, że znów podium należało do nich. Zwyciężył Austriak. Małysz był drugi. Wreszcie nadszedł czas na rozegranie konkursów w Zakopanem. Pierwszego dnia zwyciężył Morgenstern, a dwie lokaty za nim był Adam Małysz. Do tej pory Polak stawał na podium każdych zawodów tegorocznej LGP, lecz nie poczuł smaku zwycięstwa. Stało się to podczas drugiego konkursu w Zakopanem. Małysz wygrał tamte zawody, na drugim stopniu podium był Thomas Morgenstern. Następne starcie dwóch gigantów miało odbyć się w Oberhofie oraz w finałowym konkursie w Klingenthal. Małysz na te zawody nie pojechał. Morgi miał więc zapewnione zwycięstwo w całym cyklu.
Chociażby poprzez wyniki w poszczególnych konkursach LGP zauważyć możemy, jak odbywała się rywalizacja między dwoma gigantami tego lata. Czy ta rywalizacja utrzyma się i będzie trwała w czasie nadchodzącego Pucharu Świata? Tego pewni być nie możemy. Jednak forma zarówno Małysza jak i Morgensterna skłania nas do tego typu przemyśleń.
Warto podkreślić również, że w ostatnich latach Morgensternowi skakało się zdecydowanie lepiej latem niż zimą. Od 2003 do 2007 roku zawsze w klasyfikacji generalnej Letniego Grand Prix zajmował miejsca od 1 do 4, nie wliczając w to roku 2006, bo w połowie tego właśnie roku Thomas przeszedł operację kontuzjowanego kolana. Wystąpił tylko w czterech zawodach, zaliczanych do cyklu Letniego Grand Prix.:
rok/miejsce
2007/1
2006/26
2005/3
2004/4
2003/1
Jednak zimą "Poranna gwiazda", bo tak z niemieckiego tłumaczy się nazwisko Thomasa, nie prezentowała się tak rewelacyjnie jak nasz Adam. Morgenstern w Pucharze Świata na podium zawodów stawał tylko 21 razy. Mówię tylko, ponieważ Małysz na podium był aż 74 razy. W przeciągu kariery Polak triumfował 38 razy, podczas gdy na koncie Austriaka są dwa zwycięstwa w indywidualnych zawodach PŚ.
Jak zawodnicy przygotowani są do sezonu 2007/2008? Czy sezon ten będzie walką między Morgim, a naszym Polskim Orłem? Zwycięży opanowanie Polaka, czy też ryzykowna gra Austriaka. Może właśnie w tym sezonie zobaczymy, jak Morgi realizuje swoje motto życiowe: "Bez ryzyka nie ma zabawy"? A może rywalizacja między nimi skończyła się latem i teraz ktoś inny będzie kręcił karuzelą, która nosi nazwę Puchar Świata? Tego wszystkiego dowiemy się już niebawem, bo zawody inaugurujące sezon 2007/2008 odbędą się 30 listopada w Kuusamo na skoczni Ruka.