bolek
13.11.2007, 23:49
Fortuna, Bystoel, Amman jako medaliści olimpijscy przeszli do historii sportu jako wybitni sportowcy. Dowiadują się o nich kibice na całym świecie. Ahonnen jest wybitnym sportowcem tylko dla w sumie wąskiego grona kibiców skoków narciarskich (Polska, Niemcy, Skandynawia, Kraje alpejskie i Japonia). Przykładem jest Janda - w Czechach prawie nikt go nie zna. A jak zdobyłby medal na olimpiadzie to nawet kibice piłkarscy czy hokejowi by go w Czechach "nosili na rękach".
Carla
12.11.2007, 21:52
@ Elite
Nie sądzę, by mrukowatość przeszkadzała czy też pomagała w osiąganiu dobrych wyników - nie ma co się na nią powoływać. Nie macie czego, to się mrukowatości uczepiliście.
Ciekawam, jak by niektórzy wyrażali się o Adamie, gdyby ten prezentował się tak, jak Janne...
joanna
12.11.2007, 20:03
Janne wogóle nie jest mrukiem. Po pierwsze Fini ogólnie są spokojną nacją nie okazujacą uczuć. A po drugie Janne wychodząc na skocznię myśli tylko o skokach. Miałam szczęście poznać go osbiście i mogę napisać, że prywatnie Ahonen jest dowcipny. Za dobrych czasów razem z Ville kante tworzyli niesamowity duet gnębiacy młodszych Finów w drużynie. "Mrukiem" jest tylko na skoczniach
Polonus
12.11.2007, 18:57
@Jaro
To chyba napisałes dwa teksty. Jeden dla siebie, drugi na portal. Teraz pewnie piszesz o tym, którym niestety, nie byłes laskaw sie podzielić z resztą forumowiczów, również ze mną. W tym, który puściłes na portal wyraźnie stawiasz zarzuty, do których ja się odniosłem. Z ostatniego postu wnoszę, że moje odpowiedzi Cię, w jakims tam stopniu, satysfakcjonują. Jam też kontent.
Blizzar
12.11.2007, 18:18
@bolek
W takim razie uważasz, że Fortuna, Bystoel czy nawet Ammann, Nieminen to sportowcy wybitniejsi nie Janne?? Wszyscy razem nie mają w sumie nawet jednej trzeciej zwycięstw Ahonena w zawodach najwyższej rangi. Trzeba pamiętać, że skoki to sport bardzo leteryjny, w którym o wynikach bardzo często decydyje przypadek. Dlatego nie można ich traktować jak innych dyscyplin olimpijskich. Moim zdaniem o klasie zawodnika świadczy T4S i PŚ. Według mnie jest czterech wybitnych zawodników tej dyscypliny sportu (Nykkanen, Weissflog, Małysz i Ahonen) i trudno powiedzieć, który był najlepszy, właśnie ze względu na specyfike tej dyscypliny.
daf
12.11.2007, 12:23
@necik
"JANNE" w całości wielkimi literam, a "lepistoe" nawet nie zasłużył na wielką pierwszą literę? Oj nieładnie, nieładnie...
necik
12.11.2007, 12:13
Antyfani JANNE!!! Macie prerensje, że Aho jest małomówny. A nie przeszkadza Wam małomówność Hannu lepistoe? Troszkę samokrytyki!!!
Jaro
12.11.2007, 11:57
@Polonus
Ja nie odnosiłem się do artykułu (btw całkiem niezłego), ale generalnie do Ahonena i jego wyników. Stąd moja uwaga o medalach...
A do dopingu ja również wracać nie zamierzam, bo skoki narciarskie to jeden z najczystszych sportów i (mam nadzieję) taki już pozostanie.
necik
12.11.2007, 11:53
Ludzie!!! Ale w was złości i niechęci do JANNE I WIELKIego. Ja nie przepadam za Adamem Małyszem, ale to nie oznacza, że muszę go krytykować. Uwielbiam Aho za jego determinację, wolę walki i za te piękne emocje które mu zawdzięczamy. Ale Adama nie będę krytykować. Bo chłopak też ma dużo zwycięstw na koncie i wytrwale do tego dążył. No i w końcu to Adamowi zawdzięczamy sławę skoków w Polsce. Kibicuję Aho, ale jestem fanką całej dyscypliny i nikogo nie będę obrażać. Aha, nie przegapiłam żadnego konkursu od sezonu 2003/2004 i muszę przyznać, że nie tylko my -fani Aho ale większość ludzi kojarzy ten okres właśnie z Janne. Uważam również, że gdyby nie dobra KOŃCÓWKA sezonu 2006/2007to Kryształowa Kula powędrowała by w ręce Jacobsena(Szczerze to troszkę mi go szkoda, bo napracował się sporo a tu nagle skiknął Adam i marzenia o wygranej prysły)
Ps. @Blizzar zaczepisty masz komenterz skierowany do indora. Aż chciałabym Cię poznać.
luzny
12.11.2007, 07:35
Pomysl na opracowanie bardzo dobry, chetnie doczytalbym ten artykul do konca gdyby nie porazajace sformulowania gramatyczne (przykladowo z pobieznego czytania niezbyt rozumiem o co chodzilo z Hautamekim). Za duzo prob sztucznego upiekszenia artykulu. Piszcie normalnie, bez zadnych gramatycznych ewolucji a bedzie super!
Nie krytykuje, zwracam uwage na to co mi sie nie podoba. A portal skokinarciarskie.com jest super :)
bolek
12.11.2007, 00:29
wg mnie Ahonnena nie można traktować jako wybitnego sportowca. W dyscyplinach olimpijskich za wybitne osiągnięcie można uznać tylko medal na igrzyskach. A tego Jane'mu brakuje mimo, że zaliczył 4 olimpiady.
Elite27.12.
11.11.2007, 15:47
@indor jak zawsze swoim zjawieniem się rozgrzał atmosferę i poderwał towarzystwo do zaciętej dyskusji. Ja osobiście uważam, że w jego wpisie jest po części trochę racji. Bo chyba nikt nie zaprzeczy, że Aho to raczej zawodnik z deka "mrukowaty, co mogłoby sprawiac wrażenie zakompleksionego". Osobiście, jak to często gęsto ludziska powiadają - nie mam nic do tego zawodnika, raczej dobrze mi się kojarzy, z resztą jak większośc skoczków, tymbardziej, że podobnie jak @lintu darzę ogromnym sentymentem sezon 2004/2005, ale to już moja sprawa... No nic- -to moje skromne zdanie w tej kwestii, pozdrowienia dla wszystkich, w szczególności dla @indora.
Ja
11.11.2007, 13:01
Indor - . Ahonen zawsze pozostanie jednym z najlepszych, najbardziej utytuowanych i rozpoznawalnych skoczkow na swiecie. Jego rekordy sa imponujace !! A ta jego maska to znak rozpoznawczy :) Troche szacunku dla wybitnych ludzi !! Pozdro :)
Shinki
11.11.2007, 12:04
Ahonen na zawsze amen
Owieczka:(
11.11.2007, 12:01
Ahonen wygrywa to są kpiny
Ania
11.11.2007, 11:34
"Reasumując - Ahonen będzie najlepszym skoczkiem w oczach statystyków. W oczach prawdziwych kibiców nie będzie nim nigdy."
O... Czyli nareszcie mamy kryterium, według którego można rozpoznać prawdziwego kibica!
Szkoda tylko, że do nich nie należę, ale trudno. Widocznie moje serce jest statystykiem.
Polonus
11.11.2007, 09:28
@Jaro
Jak sie nie czyta ze zrozymieniem to potem stawia sie absurdalne zarzuty. Tak olimpiady jak i MŚ w tym roku nie będzie. To co ma poprawiać? Mam nadzieję, że teraz zrozumiałeś.
Co do kwestii dopingu. Nie miałem również dowodów na szprycowanie sie np. lekkoatletów amerykanskich, a też o tym pisałem. I teraz to wychodzi. Po latach. Z wielkim trudem i nie wszystko. Do tej pory największa lekkoatletyczna szprycmanka, Griffith-Joyner, widnieje w tabelach rekordzistów swiata. mimo że przez anaboliki dawno nie żyje. Być może sprawy Hannawalda i paru innych top-sportowców nie ujrzy tak szybko światła dziennego (a może nie ujrzy go wcale). To nie znaczy, że jej nie ma. To znaczy tylko tyle, że jest silne lobby, które jest silniejsze od lobby skupionego wokół amerykańskich lekkoatletów.
Trzeba miec naprawdę sporo tupetu i złej woli, zeby sinusoidalną formę i zachowania Niemca tłumaczyc jakimiś psychicznymi "wypaleniami". Nie chce drążyć tematu, bo Ahonen nie ma z nim nic wspólnego. Gdyby nie bezmyslna uwaga @indora, nie napisałbym tu o Niemcu ani słowa. Więc pretensje w stronę drobiu, proszę.
Polonus
11.11.2007, 09:07
@marmi
Wydaje mi się, że zdobyl 13689 pkt. Ale głowy nie dam, bo opieram się tylko na własnych obliczeniach.
marmi
11.11.2007, 02:02
Jak widać w punktach PŚ Ahonen po prostu miażdży całą resztę, za samo to należy mu się wielki szacunek. Małysz aby go dogonić musiałby jeszcze ze 2 razy wygrać PŚ i trzeci raz być w czołówce i to pod warunkiem, że Ahonen nie zdobędzie już żadnych (lub śladowe ilości) punktów!!!
PS. No ja oczywiście mam nadzieję, że Małysz tak zrobi :)
marmi
11.11.2007, 01:57
Ja jestem kibicem i statystykiem przy okazji i zaliczam Ahonena do wielkiej trójki obok Nykaenena i Małysza. Zawsze chciałem porównać liczbę punktów zdobytych w PŚ przez skoczków, ale na przeszkodzie stała zmiana przepisów w 1993r. Zadałem więc sobie trud przeliczenia wszystkich dostępnych wyników na obecną punktację aby zrobić taki ranking. Nie jest on do końca sprawiedliwy jako, że z większości konkursów lat 80 są tylko wyniki pierwszej 15 a i konkursów było zwykle o kilka mniej w sezonie. Tacy jak Nykaenen maja więc jakby nieco za mało punktów, niemniej pozwolę sobie przedstawić tu pierwszą 30 tego zestawienia:
1. Ahonen - 13698
2. Małysz - 9894
3. Goldberger - 9679
4. Weissflog - 8814
5. Widhoelzl - 8628
6. Nykaenen - 8598
7. Kasai - 8277
8. Vettori - 7685
9. Felder - 7095
10.Ljoekelsoey - 7040
11.Hoellwarth - 6969
12.Schmitt - 6855
13.Nikkola - 6467
14.Thoma - 6432
15.Funaki - 6307
16.Hannawald - 6191
17.Hautamaeki - 5976
18.Parma - 4884
19.Peterka - 4840
20.Ploc - 4692
21.Horngacher - 4690
22.Kogler - 4681
23.Harada - 4610
24.Bulau - 4597
25.Soininen - 4505
26.Ulaga - 4139
27.Cecon - 4078
28.Okabe - 3822
29.Morgenstern - 3821
30.Uhrmann - 3718
...66. Fijas - 1903
132.Mateja - 754
140.Bobak - 709
193.Skupień - 418
251.Stoch - 245...
Co ciekawe Miran Tepes zdobył najwięcej punktów spośród tych, którzy nie wygrali żadnego konkursu (co najmniej 3215).
Polonus: liczba punktów Małysza nam się zgadza, ale w przypadku Ahonena mamy małą różnicę. Wychodzi mi 13670 jeśli sezon 1993 policzyć wg starych zasad. Mógłbyś sprawdzić podaną przez siebie liczbę, żebyśmy wiedzieli kto z nas się myli?
Jaro
11.11.2007, 00:24
Dużo ciekawostek, a mało naprawdę ważnych rekordów. Ok, ma te 96 miejsc na podium, ma te 12 zwycięstw w sezonie, 6 z rzędu itd... Ale co z medalami olimpijskimi? Brak (drużynowych nie liczę, bo tu ma znaczenie miejsce urodzenia - gdyby Małysz był Finem to miałby ich cały worek). A medale MŚ? 2-0-2. Przy Małyszu wygląda to blado. To samo z ilością Kryształowych Kul...
To tyle o Mruku. Natomiast zupełnie nie rozumiem ataku @Polonusa na Hannawalda. W jednym zdaniu piszesz o szacunku dla skoczków, w drugim zarzucasz jednemu z nich "nafaszerowanie prochami". Podobnie wypowiadałeś się (pod innym artykułem) o Weissflogu. Masz na to dowody? Jeśli tak, to je przedstaw - będzie ładna afera, Sven i Jens stracą medale (z korzyścią dla Małysza, który będzie miał wówczas dwa srebra z SLC), a świat skoków narciarskich się oczyści. Jeśli dowodów nie masz, to wypełniasz znamiona art. 212 KK. Sam wspominałeś o prawie, więc przepis ten powinien być Ci znany...
Martyna
11.11.2007, 00:05
W kwestii mrukowatości Mruka.
W Finlandii przez wieki wychowywało się dzieci w taki sposób, aby nie okazywały swoich emocji. J.Ahonen jest w takim wieku, że jeszcze go ten styl wychowania objął. Spójrzcie na Hannu Lepistoe, on też raczej nie promienieje uśmiechem. to samo dotyczy, choć może w mniejszym stopniu wszystkich znanych mi Finów wychowanych w starym stylu. Po prostu "nie uchodziło" okazywać na zewnątrz jakichkolwiek uczuć - ani radości ani smutku, ani śmiechu, ani łez.
Tak, że nie wydziwiajcie proszę nad jego miną!
A on też jednak potrafi sie śmiać, co już przynajmniej kilka razy widziałam na małym ekranie.
zgred
10.11.2007, 23:57
Milqa,
spokojnie.
Toż nikt nam nie wmówi, ż białe jest białe...
Andy
10.11.2007, 23:11
Panie Marku, prosze sie nie zrażać krytycznymi ocenami, pseudofachowymi oskarżeniami i dalej robić swoje. Jest pan cennym nabytkiem dla tego portalu, który z roku na rok obniża loty.
Adi
10.11.2007, 21:03
A ja i tak uważam, że to Robert Mateja jest najlepszym skoczkiem w historii tej dyscypliny.
MilQa
10.11.2007, 19:03
Strasznie emocjonalny ten artykuł. Dobiły mnie niekóre komentarze (indor) i właściwie to aż strach coś tu pisać.
lintu
10.11.2007, 18:57
@indor
Sezon 2004/2005 był moim pierwszym, który przeżyłam absolutnie świadomie i uważam go za jeden z najpiękniejszych sezonów jakie widziałam. Może to sentyment, ale sądzę, że wiele osób uzna go za naprawdę dobry.
A jeśli chodzi o Janne. Nie jest rzemieślnikiem i nigdy nie był i jeśli sądzisz, że nie może być w czyichś oczach najlepszym skoczkiem to- z całym szacunkiem- nie jesteś prawdziwym kibicem. Jego wygrane były bardzo porywające i ufam, że jeszcze nie raz będę mogła to zobaczyć.
PS. Jacobsen pisze się przez "c", a nie przez "k"
anja
10.11.2007, 18:51
@Carla
Wiesz, że popieram Cię zawsze w 100% :). Niektórymi po prostu nie warto się przejmować :).
anja
10.11.2007, 18:50
@Polonus
Naprawdę nie chcę się z Tobą kłócić (szkoda mi na to cennego czasu). Moje stwierdzenie, że masz skrajne poglądy nie dotyczyły jedynie tego artykułu (właściwie odnosiły się do niego w małym stopniu).
Co do poprawności językowej to funkcją komentarza nie jest wywołanie określonych uczuć estetycznych u odbiorcy, ale przekazanie pewnej treści, opinii czytelnika. Na pewno pisząc artykuł nie użyłabym tak swobodnego języka jak komentując jakiś tekst.
Nie wypominając: Ty również robisz błędy w komentarzach (np. "mimo, że" - właściwa forma to "mimo że" pod Twoimi poprzednimi tekstami). Serdecznie Cię pozdrawiam :).
Zula
10.11.2007, 18:37
Nie ma co porównywać Ahonena do Małysza z różnych względów. Po pierwsze dlatego, że to dwie zupełnie różne osoby.
Ale fakt jest jeden, że i Ahonen i Małysz to dwie największe postacie ostatnich lat w skokach. Zawodnicy, którzy cały czas utrzymują się wysko nawet jeśli nie są w stanie wygrać.
Oczywiście można się rozpisywać, który osiagnął więcej tu czy tam. I wychodzi, ze czasem Ahonen jest gdzieś lepszy, a raz Adam. Ale sami pomyślcie, czy od czasów Nykaenena były w skokach tak charakterystyczne postacie? Z takimi osiągnięciami? Osoby, które przez lata potrafią utrzymywać się wysoko? Raczej takich osób nie było.
Dlatego chylę przed nimi czoła. I wiem, że ejszcze niejedno udowodnią w skokach, niejeden puchar zdobędą. I powiem wam jedno: trudno będzie komukolwiek powtórzyć to co oni.
stary człowiek i może
10.11.2007, 18:00
@vegx
Na Twoim miejscu byłbym ostrozny w tej "konstruktywnej" krytyce. Zawsze bowiem mozna siegnąć po Twoje "artykuły" i porównac je z krytykowanymi. Coś mi się zdaje, że wypadasz w tych porównaniach blado. Więc ja bym nakłaniał raczej do pracy nad swoimi tekstami niz mało precyzyjnej krytyki innych.
Carla
10.11.2007, 17:56
Tak, wiedziałam, że tak będzie. Artykuł o Ahonenie i od razu nagonka na jego mrukowatość. Na szczęście on ma takie opinie głęboko w poważaniu.
Nazwanie Mistrza rzemieślnikiem, panie indor, jest śmieszne. Ja na przykład nie darzę sympatią Adama Małysza, ale nie twierdzę, że jest skoczkiem, który niewart jest tytułu jednego z najlepszych na świecie. Ty wylewasz z siebie jakąś dziwną zawiść, która wzięła się chyba z zazdrości, bo nie znasz Ahonena osobiście i nie tobie tak się o nim wypowiadać, jak to czyniłeś i czynisz.
Można Janne nie lubić, zżymać się na jego sposób zachowania, ale trzeba umieć dostrzec klasę. A tę on niewątpliwie ma. I wątpię, czy wygrałby tyle, gdyby był,jak to mówisz, "rzemieślnikiem". Wrzuć sobie na luz.
"Ahonen będzie najlepszym skoczkiem w oczach statystyków. W oczach prawdziwych kibiców nie będzie nim nigdy. Nigdy nie wygrywał w tak porywającym stylu, jak swego czasu Nykaenen, Małysz, Hannawald.." - A tu mi tramwaj jedzie. Mogę ci przytoczyć to, co widziałam na własne oczy: mój kuzyn, niechętny Ahonenowi w mniej więcej tym stopniu co ty, szczerze podziwiał jego klasę po wygranej w TCS w roku 2006. Poinformuję cię, że mój kuzyn to kibic, nie statystyk.
"Poza tym, chciałbym zapytać szanownych mrukomaniaków, dlaczego to przymykają (właściwie zamykają ) oczy na fakt, że Mrukowaty regularnie markuje telemarki???" - Czy ja ci wyglądam na sędzinę? Mimo, iż o skokach narciarskich wiem dużo, to nie jestem profesjonalistką, jeśli o sędziowanie idzie. Jeśli sędziowie nie widzą markowanego telemarku to ich problem.
vegx
10.11.2007, 17:26
Co to w ogole za artykuł? :/
zgred
10.11.2007, 17:17
sorry za te "–" - to miał być dwukropek
zgred
10.11.2007, 17:10
indor,
trochę szacunku dla statystyki.
Pewnie, że za naście lat w encyklopediach będą raczej hasła takiej treści: "Ahonen, skoczek narciarski, x medali olimpijskich, x medali Mistrzostw Świata, xx zwycięstw w Pucharze Świata". Parafrazując "Shreka" powiem – nic o dalszych miejscach na podium PŚ. Tu masz rację. Otworzy taki przeciętny Kowalski encyklopedię, lub jakiś jej internetowy odpowiednik i to właśnie przeczyta. Przetrwa wiedza o zwycięstwach.
Nie sądzę jednak, aby dla kibica skoków narciarskich, ważne były wyłącznie takie informacje.
Osobiś cie za obmawianym nie przepadam. Jednak wiem, że ma facet osiągnięcia. I to trzeba obiektywnie docenić. Tyle lat a on w czołowej dziesiątce PŚ.
To tyle obiektywizmu. Teraz będzie subiekywnie:
@ Fanka – tak, też uważam, że markuje telemark i miewa zawyżane noty za styl
@indor – zgoda na to, że w sezonie 2004/2005 pomogła Ahonenowi zmiana przepisów (BMI).
A na koniec pytanie do Ciebie, na sprawdzenie kryteriów oceny: czy większym skoczkiem (i nie o wzrost mi chodzi) jest Amman, dwukrotny złoty medalista olimpijski, czy Ahonen? :P
Polonus
10.11.2007, 15:57
Róznica
@indor wymienił w swoim komentarzu, miedzy innymi, cztery nazwiska. Małysza, Nykaenena, Ahonena i Hannawalda.
To są dobre przykłady na wyjaśnienie pewnej różnicy. Otóż. Jeśli ktoś pisze dobrze o trzech pierwszych z wymienionych to jest to nic innego jak stwierdzanie faktów. Mamy do czynienia z rodzajem dokumentalizacji. Jak ktoś, tak jak @indor, pisze, że Hannawald to skoczek lepszy od Mruka, to mozemy mieć do czynienia z:
1. "mądrym inaczej", albo
2. tendencyjnym głosicielem prawdy czyli kłamcą, albo
3. ignorantem, który zupełnie nie wie co mówi
Gdzie by Cię nie podciągnąć - wypadasz blado, panie @indor.
PS
I ja naprawdę, w przeciwieństwie do @blizzarda, nie jestem fanem Mruka. Ja mam do niego tylko szacunek za to, co uczynił dla skoków. A tym, którzy go nie mają to serdecznie współczuję. I tyle.
Polonus
10.11.2007, 15:34
@anja
Nie wypowiada się nad treścią. Wypowiada się o czymś lub co do czegoś, na temat czegoś. Jako ta, która ma tyle do zarzucenia innymw kwestii poprawności używania języka rodzimego, takie podstawowe rzeczy powinnas jednak wiedzieć. To elementarium. Tak jak i stosowanie słowa "pochłonąć". Coś może komuś zabrać dużo czasu albo coś może pochłonąć dużo czasu. Nigdy coś nie może natomiast pochłonąć komuś dużo czasu. Coś może jednak pochłonąć kogoś. Na przykład praca nad artykułem. I takich rzeczy, wielka guru językoznawców, nie wie? Fe, nieladnie.
I uspokajam. Nie straciłem na ten tekst za wiele czasu ani energii. Cierpliwości też nie. Lubię o tym po prostu pisać.
Jeszcze jedno. Jesli za skrajność przekonań przyjąć, że ktoś uważa Ahonena za wielką postać to zgadzam sie z Tobą. W innym przypadku oczywiście nie.
Aha. Też Cię pozdrawiam.
blizzar
10.11.2007, 15:19
@indor
Nie rozumiem takich "kibiców" jak ty. Patrząc na rozmiary twojego komentarza, powyższy artykuł musiał Cię bardzo zbulwersować. Jak w ogóle śmiesz nazywać podwójnego indywidualnego mistrza świata, czterokrotnego w drużynie, czterokrotnego zwycięscę T4S (moim zdaniem najważniejszy turniej, świadczący o klasie zawodnika) i dwukrotnego zwycięscę PŚ rzemieślnikiem??? Przytaczasz tutaj Nykanena, Hannawalda (gdzie tam jego osiągniecia w porównaniu z "Mrukiem"!), więc przypominij sobie jak ci wielcy kończyli swoje kariery. Nie umniejszając osianięć Wielkiego Małysza, przypominam, że w czasie kiedy nasz orzeł lądował na buli, Ahonen walczył o najwyższe laury ze Schmittem (niestety zazwyczaj przegrywał). Smiem twierdzić Ahonen przy odrobinie szczęścia mógły osiągnąć zdecydowanie wiecej, dużo wiecej niż nasz Mistrz. Świadczy o tym chociażby wg Ciebie nic nie znacząca statystyka liczby miejsc na podium PŚ. Dodatkowo dla przykladu przytoczę tutaj chciażby konkurs na dużej skoczni w Nagano (zmienny wiatr - w dużynówce skakał zdecydowanie dalej niż wicemistrz indywidualny Soininen), ostatni konkurs PŚ 98/99 r i przegrana ze Schmittem, czy chociażby ostatnio konkurs na średniej skoczni w Turynie. Pech Janne polegał na tym, że prawie zawsze był ktoś, kto skakał ciut lepiej, najpierw Schmitt, Widhoelzl, na Małyszu i Jandzie kończąc. Notabene gdyby forma Małysza w 00/01 roku błysnęła 2 tygodnie później, to Aho miały już 5 zwycięstw w T4S. Śmiem nawet twierdzić, że eksplozja formy Orła przed MŚ w Lahti zabiła psychicznie Ahonena, dlatego miał roczny kryzys (nie tak duży, jak adamowy) w sezonie 01/02. Kto dziś, poza mną, pamięta MŚ w Ramsau i trzy czwarte miejsca Janne we wszystkich konkursach, 4 miejsce w Nagano na średniej i obrona tego miejsca w Salt Lake City(niewiele brakowało, by powtórzył to w Pragelato). Dlatego właśnie Ahonen powinien wbudziać, jeżeli nie sympatię, to przynajmniej szacunek prawdziwych kibiców skoków, do których TY się najwyraźniej nie zaliczasz! Nie zaprzeczę, jestem jak to napisałeś "mrukomanem", chyba z najdłuższym stażem na tym portalu (dokładnie od 1 stycznia 1995 r - GaPa:), dlatego nie mogłem pozostać obojętny na Twoje wypociny.
PS Mówisz, że Ahonen nie potrafi wygrywać konkursów w taki sposób jak Małysz czy Hannawald? Przypomij sobie T4S 05/06 i walkę z Jandą, czy konkurs MŚ w Oberstdorfie na dużej skoczni.
Polonus
10.11.2007, 15:14
@indor
Cały ten Twój funta kłaków warty wywód mozna byłoby pominąć milczeniem. Zastanawiające jest jednak ile razy mozna w kółko to samo powtarzać. Ty robisz to, jak pamiętam, od co najmniej dwóch lat na SJ. Weź już w końcu zmień płytę, bo nawet ja, który Cię w różnych sprawach starałem się, jak pamiętasz, zrozumieć nie znajduję w Twojej obronie żadnego argumentu.
A przyrównywanie nafaszerowanego prochami jak Morrison albo Hendrix Hannawalda do jednego z trzech najlepszych w historii dyscypliny skoczków uważam za sabotaż i cios w dobre imię skoków narciarskich. Tak! To po prostu uderza w elementarna przyzwoitość.
I na koniec. Ktos taki jak Ty nigdy nie dostrzeże różnicy między, jak piszesz. "mrukomanią" a oddaniem tego co cesarskie cesarzowi. Taki sam rodzaj ślepoty prezentują przeciwnicy Malysza i Nykaenena. I niczym się chłopie (mimo, że sprawy sobie z tego nie zdajesz) od nich nie róznisz.
A o kiepskim lądowaniu Ahonena było, tylko trzeba czytać więcej artykułów. O ile pamiętam nie ma w polskim prawie nakazu poruszaniua tego tematu w każdym tekście.
Fanka
10.11.2007, 14:36
Uśmiech Ahonena? Spójrzcie na to: p3.focus.de/img/gen/Z/7/HBZ77J tx_Pxgen_r_467xA.jpg
S
10.11.2007, 14:30
Może i Ahonen jest troche "sztywny" ale ma w sobie ducha walki i jest dobry.naprawde dobry!Niektórzy go lubią,a inni nie za bardzo........ja osobiście bardzo go cenie.......a i myslę,że warto poczekac na jego uśmiech....może wkońcu się przełamie............Ahoj!!!
anja
10.11.2007, 14:26
Zadziwia mnie skrajność przekonań Marka Zająca. Może lepiej nie wypowiem się nad treścią powyższego artykułu, ale muszę przyznać, że pochłonął on autorowi bardzo dużo czasu. Gratuluję cierpliwości (dzisiaj starałam się bez negatywnych opinii).
Fanka
10.11.2007, 13:39
@ indor
cyt. chciałbym zapytać szanownych mrukomaniaków, dlaczego to przymykają (właściwie zamykają ) oczy na fakt, że Mrukowaty regularnie markuje telemarki???
A co mają zrobić? Strzelać do telewizorów lub bezpośrednio do sędziów na skoczni? Niestety, jeśli sędziowie tego nie widzą, my nic na to poradzić nie możemy. Zreszta nie tylko o Janne sędziowie nie zauważają markowanych telemarków. Ale to inna historia.
pkt. 2
A jak sądzisz, kto powinien był zwyciężyć w konkursie w Planicy 19.03.2005 r., skoro niejaki "Widelec" skoczył wówczas o 4,5 m. dalej niż Matti Hautamaeki (odpowiednio 227,5 m. i 220,0 m. - Andreas i 223,5 m. i 219,5 m. - Matti). Tylko, że kiedyś Widelcowi zdarzyło się wypowiedzieć (przynajmniej tak wyczytałam w prasie sportowej) mało pochlebnie o sędziach, więc...
indor
10.11.2007, 12:57
Mrukowaty zawsze był, jest i będzie tylko rzemieślnikiem. Takie rekordy, jak ta odwiecznie cytowana przez wszystkich ilość miejsc na podium, to taka zabawa dla statystyków.
" Na koncie Ahonena jest 96 miejsc na podium. Następnego w kolejce, Nykaenena (przy czym to drugie miejsce Mattiego jest w tej chwili bardzo zagrożone i w tym roku pewnie je straci), wyprzedza o 20 oczek. Różnica nieprawdopodobna! Ahonen jest też rekordzistą jeżeli chodzi o zajmowanie w konkursach drugich i trzecich miejsc. Osiągnął je w karierze odpowiednio 39 i 25 razy. Nikomu do tej pory nie śniło się i dalej nie śni zbliżyć się do tych wyników. Jeśli nie poprawi ich Aho, to na długo nie będzie tu żadnych zmian."
Trochę to śmieszne.
Lepiej być raz pierwszym niż 10 razy drugim!!
Co z tego, że Ahonen przez 15 lat utrzymuje się w czołówce? Jedyny sezon, w którym zbliżył się do poziomu artysty, to sezon 2004/2005. Jakimś dziwnym trafem był to sezon, w którym wprowadzono BMI ( a Mrukowaty jako jeden z nielicznych nie musiał kombinować z wagą) i sezon, w którym po raz pierwszy zakompleksiony Fin (słynna sprawa z maską, którą nosił, bo wstydził się okazywania emocji) pozbył się kompleksu Małysza. Zdał sobie bowiem sprawę, że z Kuttinem Adasiek i tak wiele nie zdziała. Wystarczy, że dali mu Lepistoe - o co mamy???
Najgorszy sezon Mruka w karierze!!!
Następny śmieszny rekord Mruka, to:"Może tez poprawić rekord zwycięstw na jednym obiekcie. Do tej pory najlepiej skakało mu się w Engelbergu, gdzie zwyciężał 5-krotnie i gdzie jest wyraźnie najlepszy w historii. Ewentualne 6-te zwycięstwo pozwoliłoby mu nie tylko na umocnienie się w tym rankingu, ale również wyprowadziłoby go na lidera w tego typu klasyfikacjach w ogóle."
Gdyby autor tego tu nie napisał, w życiu nie chciałoby mi się takich bzdur sprawdzać.
Podobnie jak: "Wyraźnie prowadzi Fin w klasyfikacji ilości podiów uzyskanych na jednej skoczni"
bleblebkle< br>
Jedyne rekordy Mruka, nad którymi moim zdaniem warto się zatrzymać, to 4*TCS i największa ilość zwycięstw w sezonie. No i jescze liczba konkursów wygranych pod rząd (ale, że jest to" wspólny" rekord z Mattim, nie robi już takiego wrażenia).
Poza tym nie podobał mi się ten akapit:
"Rekord Ahonena wyrównał jeszcze w tym samym roku Matti Hautamaeki, ale nie było to już to samo. Po pierwsze wyrównanie to jednak nie to samo co rekord. Po drugie co do 2-ch z tych wygranych można mieć wątpliwości. To znaczy, co jednej z nich nie można. Konkurs w Planicy Hautamaeki wygrał przy pomocy sędziów. Wygrać w tym dniu powinien Austriak zwany z polska Widelcem. Na pewno."
Na pewno to Kopernik nie zyje.. Tyle w tym temacie.
Napompowany patetyczny koniec, też był nie na miejscu.
Reasumując - Ahonen będzie najlepszym skoczkiem w oczach statystyków. W oczach prawdziwych kibiców nie będzie nim nigdy. Nigdy nie wygrywał w tak porywającym stylu, jak swego czasu Nykaenen, Małysz, Hannawald..
Nigdy nie odrobiłby 300 pkt. do Jakobsena, jak zrobił to Adasiek w ostatnim sezonie. Poza tym, chciałbym zapytać szanownych mrukomaniaków, dlaczego to przymykają (właściwie zamykają ) oczy na fakt, że Mrukowaty regularnie markuje telemarki???
Fanka
10.11.2007, 12:53
Kamień z serca. Ja już naprawdę myślałam, że Janne zaczął przejawiać jakieś skłonności sadystyczne, albo w ostateczności postanowił zmienić uprawianą przez siebie dyscyplinę sportu. I to nie na Drag Racing, ale na boks.
Artykuł bardzo dobry, widać, że autor naprawdę "pogrzebał" nie tylko w najnowszej historii skoków.
@ indor
Już wcześniej w oficjalnym artykule Janne został nazwany "Mrukiem", co spowodowało lawinę wypowiedzi na temat niestosowności tego określenia.
indor
10.11.2007, 12:32
Doczekałem chwili, kiedy ktoś w oficjalnym artykule nazwał Ahonena Mrukiem. Niech żyje 5 RP!!!
D.
10.11.2007, 11:43
moim zdzaniem trochę przesadzony i przesolony artykuł. Wszystko fajnie, ale aż za bardzo. Ale to tylko moje zdanie...
Aho 4ever.