Ostatnio głośno było o kombinezonach Austriaków. Mika Kojonkoski wraz z ekipą norweską gotów był zbojkotować nawet z tego powodu zawody PŚ w Zakopanem. FIS nie stwierdziła jednak "cudownej" przepuszczalności powietrza tych kombinezonów, a sprawa ucichła. Teraz za sprawą norweskich odzieżowych służb specjalnych (jak to się pięknie nazywa) sprawa powraca. Odkryły one, że kombinezony te przepuszczają powietrze z przodu, a zatrzymują z tyłu, stwarzając efekt balonowy, ale tylko w powietrzu, bo na ziemi, kiedy sprawdzają je kontrolerzy FIS, wszystko jest w absolutnym porządku. Teraz bojkotem MŚ w Predazzo grożą już nie tylko Norwegowie, a także Niemcy i Finowie. Już został wystosowany specjalny protest do dyrektora PŚ, Waltera Hofera (Austriaka), który do tej pory bagatelizował postawę samych Norwegów. Teraz ma ciężki orzech do zgryzienia. Liczymy na szybkie wyjaśnienie sprawy, gdyż w takim przypadku seryjne sukcesy młodych Austriaków zmieniałyby postać rzeczy. Liegl, Kofler, Morgenstern i Nagiller... czy to tylko kombinezony? Czy jednak talent? Wielu twierdzi, że osiągane przez nich wyniki są zbyt dobre na ich wiek i ponad wyniki ich rówieśników z innych krajów. To skłania do podejrzeń konkurencję.