Trzecie miejsce 13-letniego Klimka Murańki na Mistrzostwach Polski to niewątpliwie niesamowite osiągniecie. Po konkursie zazwyczaj ludzie szybko opuszczają skocznię. Dzisiaj było inaczej. Tłum oblegał zwycięską trójkę, a mały Klimek na tle swoich dorosłych kolegów wzbudzał wielkie zainteresowanie.
Chyba bardziej niż konkursem zmęczony był wywiadami, zdjęciami i przyjmowaniem gratulacji. Szkoleniowcy są jednego zdania: to historyczna chwila. Już teraz możemy powiedzieć, że w tym chłopcu tkwi niesamowity potencjał. Na treningach tak skakał, że szok! Nie chcieliśmy mówić tego przed zawodami, aby nie rozbudzać zbytnio apetytów, ale teraz już można powiedzieć: ten chłopak to rzadko spotykany talent. Każdy, kto widział jak skacze, będzie tego zdania.

Jeszcze przed konkursami Apoloniusz Tajner w rozmowie z dziennikarzami powiedział, że już można śmiało pisać, iż Klimek Murańka w ten weekend wskoczy na podium. I tak się stało! Dzisiaj Klimek mocno namieszał w czołówce. Zwycięstwo w kwalifikacjach, drugie miejsce po I serii konkursu - to wszystko świadczyło, że ten mały chłopiec jest wielkim przeciwnikiem i łatwo skóry nie odda. Trzeba tu napisać, że nasi dzisiejsi zwycięzcy stanowili niezwykle zgrany team. Adam Małysz i Kamil Stoch to wielcy sportowcy i wielcy ludzie. Nie bacząc na rywalizację i swoje zawodnicze interesy starali się pomóc młodemu Klimkowi znieść tę presję, zmniejszyć stres związany z wielkimi oczekiwaniami w stosunku do jego osoby. Żartowali z nim, poklepywali po plecach, podtrzymywali na duchu, śmiali się, że daje im ostro w kość i zmusza do coraz większego wysiłku.

Klimek określił atmosferę na skoczni jako: "wspaniałą dzięki starszym kolegom". A co on sam myśli o swoich występach na Mistrzostwach Polski? "Bardziej liczyłem na dużą skocznię, bo na treningach na niej skakało mi się lepiej. 120-tka bardziej mi podchodzi, ale wyszło jak wyszło. No, ale wiatru się nie wybiera. Trzeba skakać w każdych warunkach. Z występów na M.P. jestem zadowolony, bo marzyło mi się podium - i je mam! Oczywiście, że tam na górze to był lekki stres. Chciałem jak najlepiej... Pomagali mi Adam i Kamil. Oni są bardzo fajni! Bardzo się cieszę, że pojedziemy razem do Finlandii trenować."

Teraz kibice będą mieć małą przerwę od skoków. Zawodnicy już teraz myślą jednak o zbliżającym się sezonie zimowym. Po tym , co pokazały Mistrzostwa Polski, można powiedzieć, że wszyscy powinniśmy wejść w kolejny sezon z wielkim optymizmem: Adam Małysz wciąż jest groźny, Kamil Stoch utrzymuje swoją wysoką formę z Oberhofu, a mały Klimek już nie tylko przyjaźni się ze swoimi starszymi kolegami, ale nawet w konkursach mocno depcze im po piętach! Wielkie gratulacje dla całej trójki: za wyniki i za sportową postawę!