Tylko Adam Małysz i Marcin Bachleda wyjadą do Japonii na kolejne konkursy z serii Pucharu Świata. Tak zadecydował, po fatalnych wynikach naszych reprezentantów w ten weekend, trener Apoloniusz Tajner. Dwóch naszych aktualnie najlepszych zawodników poleci do Kraju Kwitnącej Wiśni wraz z trenerem Piotrem Fijasem. Reszta zostanie w Polsce, aby potrenować. Taka decyzje wcale nas nie dziwi. W niedzielnym konkursie Polacy skakali poniżej średniego poziomu. Oto wypowiedzi naszego trenera i innych ludzi po konkursach w Zakopanem:
Apoloniusz Tajner:
"Sven Hannawald jest w wyśmienitej formie. Wygrywa zawody bezdyskusyjnie. Ale Małysz i Liegl pokazali dzisiaj i wczoraj, że liczą się w walce o czołowe lokaty. Pozostali reprezentanci Polski wypadli w dzisiejszym konkursie źle. W sesji kwalifikacyjnej spisali się całkiem przyzwoicie, ale w zawodach głównych jakby z nich para zeszła. Cieszymy się z wyniku Adama, ale pozostał niedosyt po występie pozostałych Polaków. Chciałem wszystkim podziękować za stworzenie tak wspaniałej atmosfery podczas obu konkursów na Wielkiej Krokwi"

Adam Małysz:
"Jestem bardzo zadowolony, że nasi kibice tym razem zachowali się tak wspaniale. Duża w tym zasługa trzech spikerów, którzy prowadzili zawody. Świetnie budowali klimat. A gdy tylko pojawiały się leciutkie gwizdy na Svena, od razu pobudzali kibiców do aplauzu. Fajnie to wszystko wypadło, aplauz dla wszystkich zawodników był naprawdę wspaniały. Zrobiła się super impreza. I cieszę się, bo teraz Sven Hannawald po raz pierwszy wyjedzie z Polski, mówiąc że Polacy to wspaniali kibice".

Sven Hannawald:
"To były najpiękniejsze dni w mojej karierze, zatrzymam te wspomnienia na wieczność. Dziękuję wielotysięcznej publiczności, który zachowywała się bardzo fair, za stworzenie takiego święta. Podczas moich skoków czułem się jak samolot. Skakać przed taką publicznością, to duża satysfakcja. Jestem dumny z postawy Polskich kibiców. To było marzenie".

Marcin Bachleda:
"Czuję się po upadku dobrze, szkoda bardzo mi tego skoku. Zapowiadał się bardzo dobrze. Zostawiłem z tyłu nogę, narta przykantowała, nie było siły opanować sytuacji. Bolą mnie pośladki. Przy upadku pękła narta, nie mam żadnej pary zapasowych nart, a czeka mnie start w Japonii. Mam nadzieję, że firma Elan zapewne przywiezie mi tam sprzęt."

Tomasz Pochwała:
"Słabo skaczę, nie mam chyba formy. Słabo szło mi w poprzednich konkursach, zrobiłem przerwę i nadal mi się nie wiedzie. Czuję się źle psychicznie i fizycznie. Jak człowiek jest zmęczony fizycznie, nie ma wyników, to i psychika siada".

Aleksander Kwaśniewski:
"Sven Hannawald jest wielkim sportowcem. Adam Małysz nie musi się martwić, że nie udało mu się wygrać, bowiem Hannawald jest obecnie za dobry. Panowała tutaj fantastyczna atmosfera. Było jak podczas karnawału w Rio".