Plany pierwszego na świecie zadaszonego kompleksu skoczni narciarskich nabierają rumieńców. O projekcie Aavasaksa pisaliśmy na wiosnę, kiedy znajdował się on jeszcze we wstępnej fazie planów. Na granicy fińsko-szwedzkiej mają powstać nowatorskie obiekty skokowe - pokryte dachem skocznie mamucia, duża i normalna. W ubiegłym tygodniu nareszcie ogłoszono trwającą blisko osiem miesięcy wstępną specyfikację projektu, którego budżet wynosić ma 30 milionów euro.
"Przenoszenie także dyscyplin narciarskich do sztucznych pomieszczeń to naturalna przyszłość. Narciarstwo klasyczne oraz alpejskie już korzysta z tuneli śnieżnych i sztucznych stoków" mówi kierownik projektu, Tapio Junnonen. "Teraz zaczynamy szukać sponsorów i jeszcze w tym roku sytuacja finansowa powinna być jasna."

Ogromny koszt projektu pokryć mają w równych częściach Unia Europejska oraz państwo, a także nakłady własne projektodawców. Projekt budowy ma ujrzeć światło dzienne przed końcem roku 2008, a jego realizacja rozpocząć ma się w roku 2009. Szacuje się, że wznoszenie kompleksu potrwa 2-2,5 roku.

Ciekawi stanowisko Fińskiego Związku Narciarskiego wobec projektu. Do tej pory Suomen Hiihtoliitto zdecydowanie odcinało się od nowego projektu, jednocześnie angażując się w Suomu - pierwszą w Finlandii skocznię mamucią, która powstać ma w Kemijärvi i wraz z Ruką oraz Rovaniemi tworzyć jeden kompleks sportowy. "Aavasaksa to pomysł ciekawy i innowacyjny" mówi Janne Marvaila, prezes sekcji skoków. "Pozytywną sprawą jest, że w Finlandii chce się szukać coraz to nowych rozwiązań. Budowa skoczni mamuciej w Finlandii od wielu lat jest jednym z celów Związku."