Wszystko wskazuje na to, że w tegorocznym Pucharze Świata zobaczymy jednak Michaela Uhrmanna i to nie w roli widza, a liczącego się zawodnika niemieckiego teamu. Kontuzja, jakiej doznał na Okurayamie w Sapporo, wykluczyła go z walki o Mistrzostwo Świata i o mało nie wykluczyła w ogóle z tego sportu. Twardy Michi nie myślał jednak się poddać - od początku zapowiadał powrót na skocznie i obiecywał szybkie wznowienie treningów. Termin pierwszych skoków po kontuzji przewidywał na połowę września. Mało kto wierzył, że po tak skomplikowanym złamaniu, ześrubowaniu kości, zabiegu wyjmowania śrub etc. dotrzymanie tego terminu będzie możliwe. Tymczasem Michael Uhrmann w pierwszym tygodniu września oddał już 15 skoków na igelicie...
Jest gotowy do dalszych treningów i nie myśli bez walki oddawać pola podczas Pucharu Świata. Wprawdzie do listopada nie zostało już wiele czasu, ale znając determinację niemieckiego zawodnika, należy wierzyć, że zrealizuje swój plan i będzie liczącym się zawodnikiem, który potrafi zamieszać w czołówce.