Canton
07.09.2007, 20:58
Szwedzi mądrze robią. że dochodzą do formy stopniowo. W tamtym sezonie bardzo dobrze występowali w Pucharach Kontynentalnych. Miejsca na podium w PK mieli Erikson ze starszym z braci Grimholmów, punkty do klasyfikacji Pucharu Świata zdobył ten drugi oraz Aren. Wolfgang Hartmann, stworzył niedawno profesjonalną kadrę B, ma sponsora, więc dobrze tam mu się, chyba pracuje. W tym sezonie dla tego narodu, będzie dobrze, jeśli co najmniej, któryś zawodnik kwalifikował się do drugiej serii poszczególnych konkursów. Druga seria to już będzie dobry wynik. Grupa drużyn, która liczy się w konkursach drużynowych, liczy 10 państw. Pozostałej grupie będą próbować przewodzić bracia Grimholmowie, Erikson oraz Aren.
Tootiki
05.09.2007, 20:59
No właśnie, to było w latach 80... i rzeczywiście, Szwedzi nie oszaleją tak jak Polacy, zresztą Norwegowie-podobny naród-nie szaleje, a przecież to sport narodowy niemal i mają świetną drużynę. Ale coś się powinno zdarzyć, choćby z czysto praktycznych względów-łatwiej wtedy o sponsorów, a wtedy można lepiej się wszystkim zająć... i kółko się zamyka.
Ja mam nadzieję, że się szybko doczekam świetnego Szweda;)
Adam K.
05.09.2007, 18:21
Panowie, przypominam że Szwedzi mieli już zawodnika światowego formatu, zwycięzcę klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i absolutnie jednego z najlepszych skoczków świata końca lat 80 - Jana Boekleva. Mimo że zrewolucjonizował on skoki wprowadzając na salony styl V, nie spowodowało to boomu na tę dyscyplinę w Szwecji. Nawet jeśli pojawi się tam kiedyś zawodnik o klasie zbliżonej do Boekleva, nie prognozuję aby Szwedzi oszaleli na punkcie skoków chociażby w porównywalnym stopniu co Polacy. Tym niemniej jakiś bodziec przydałby się, aby choć w minimalnym stopniu ożywić u nich to obumarłe poletko.
Swoją drogą, pamiętacie konkurs w Trondheim (sezon 200/2001)? Wtedy po pierwszej serii prowadził...Kristofer Jaafs!!! (Ostatecznie zwyciężył Małysz, a Szwed musiał zadowolić się 4 miejscem- i tak najwyższym w karierze). Z dzisiejszej perspektywy tamta sytuacja wydaje mi się niczym z nieprawdopodobnego snu. Ciekawe kiedy doczekamy się szwedzkiego zawodnika na tak wysokiej pozycji w zawodach Puchar Świata... Pozdrawiam!
Tootiki
05.09.2007, 16:20
@Elmander
masz rację, im potrzeba bodźca. Niestety, na razie z tym kiepsko... szkoda.
Tylko pozostaje pewien strach, że wtedy będzie nadal jak w Polsce-u nas nie dba się o drużynę... strach, że będzie tylko jeden-i nic. Choć trzeba przyznać, że u nas już lepiej:) A Szwedzi chyba właśnie dużo myślą o drużynie, takie mam wrażenie.
Elmander
04.09.2007, 16:23
Skoki w Szwecji są jednak wciąż mało popularne. To dobrze, że zaczyna się tam budować dobrą ekipę z trenerami i całym sztabem. Ale ta dyscyplina będzie wciąż mało rozpowszechniona, hokej i piłka nożna to ulubione dziedziny sportu Szwedów. Potrzeba tam jakiegoś bodźca, znaczącego sukcesu któregoś ze skoczków, by zwrócić uwagę kogokolwiek. Tak samo zresztą jak w Polsce przed erą Małysza, gdy nikt wielkich zwycięstw nie odnosił, nie było zainteresowania. Po sezonie 2000/01, gdy nasz Mistrz zdobył PŚ, rozpoczęło się szaleństwo, tzw. Małyszomania. Tego samego potrzeba w Szwecji - sukcesu na arenie międzynarodowej, a później może być to samo, co w Polsce.
szwajcarka
04.09.2007, 07:25
Tez tak sądzę, gdyby się wziął za niego jakiś porządny trener, to na pewno niejednego by zaskoczył...
A propos: u nich na drużynowych skacze sie w składach 3-osobowych?? Interesujące...
Fin
03.09.2007, 23:33
Grimholn-hyyyymmmm mysle ze to spory talent
brygada rr
03.09.2007, 21:28
Bracia wszędzie rządzą, hehe
Tootiki
03.09.2007, 21:27
Wiem, że to tylko mistrzostwa samej Szwecji. Ale piszę ogólnie
Tootiki
03.09.2007, 21:26
Brawo dla Grinholmów, ale strasznie szkoda Andreasa-zwłaszcza mi;)
Tak czy siak, strasznie się cieszę, że Szwedów zaczyna być widać. Może dlatego, że np. Norwegowie nie skaczą w najlepszym składzie, ale ja myślę, że Szwedom wreszcie udało się znaleźć STAŁEGO w miarę trenera i będzie coraz lepiej. Mam nadzieję:) i czekam jeszcze na Holendrów.