Od czasu, kiedy pojawiły się ostatnie informacje o drużynie zza naszej południowej granicy minęło już trochę czasu, jednak Czesi bynajmniej nie mieli w tym czasie wakacji. Trener, Richard Schallert szczelnie wypełnił czas swoim podopiecznym i zorganizował im dwa obozy treningowe.
"Nasze obozy były bardzo podobne do tych jakie mieli Szwajcarzy w Innsbrucku i Stams, oraz Polacy w Zakopanem, i nie kryję zadowolenia z poziomu prezentowanego przez moich zawodników. Z bólem jednak stwierdzam, że do Polaków jeszcze nam daleko, w końcu nie mamy Adama Małysza, ale on jest poza konkurencją" - mówi Schallert. "Mieliśmy jeszcze problemy z kombinezonami i w efekcie musieliśmy zamówić nowe. W tym momencie najsilniejszym w drużynie jest niewątpliwie Roman Koudelka. W zeszłym tygodniu próbował skoków na dłuższych nartach, i na początku nie obyło się bez problemów, ale to jest normalne, dlatego nie martwię się o niego. Jakubowi Jandzie na początku nie było lekko, ale pod koniec było już znacznie lepiej. Antonin Hajek, który radził sobie ostatnio bardzo dobrze, Martin Cikl i Jan Matura wezmą udział w konkursie Pucharu Kontynentalnego w Oberstdorfie. Potem mamy w planach oczywiście konkursy w Hinterzarten, ale skład ogłoszę dopiero po konkursach w Oberstdorfie. W każdym razie chcę zabrać 5 zawodników, w tym Jandę, który po występie w Niemczech zrobi przerwę i wróci dopiero w Zakopanem" - kontynuuje.

"Nie możemy się już doczekać pierwszych konkursów. Dla mnie Letnia Grand Prix będzie swoistym sprawdzianem. Będę mógł porównać nasze wyniki z innymi zespołami, i mam nadzieję, że słabo w tym porównaniu nie wypadniemy" - kończy Schallert.