Dwaj sportowcy. Nazwisko to samo. Jeden to skoczek narciarski, drugi, o pare lat młodszy - utalentowany piłkarz warszawskiej Legii. Płynie w nich ta sama krew. Te same usta, podobny nos... Tylko oczy właściwie są zupełnie inne. Eryk ma skośne, tak jak jego mama Amelia (Chinka z Tajwanu). Nazwisko po tacie - polskim góralu. Eryk (urodzony w Tokio) potrafi porozumieć się po polsku, japońsku, chińsku i angielsku. Gorąco kibicuje swojemu kuzynowi - Kamilowi Stochowi. Zamierza wygospodarować trochę czasu, aby móc wreszcie na żywo dopingować Kamila. Do tej pory jedynie mocno zaciskał kciuki obserwując konkursy skoków w TV. Chociaż sam czuje się w jakimś stopniu polskim góralem, nie potrafi jeździć na nartach, nie może też przyzwyczaić się do smaku naszego oscypka...
Kamil Stoch także trzyma kciuki za swego kuzyna, śledzi rozwój jego kariery i ma nadzieję, że młodziutki Eryk niedługo zasili polską reprezentację w piłce nożnej...