Skoki narciarskie, dyscyplina dostarczająca dużej dawki adrenaliny, to sport dla nielicznych. Aby dobrze móc się prezentować na skoczni, aby umieć pokonać strach i dokonać tego, co dla przeciętnych śmiertelników jest prawie niemożliwe, trenowanie często nie ogranicza sie do ćwiczeń na siłowni, sali gimnastycznej, czy skoczni. Wiele ekip dostarcza swoim zawodnikom sporo "mocniejszych" wrażeń.
Zawodnicy austriaccy brali np udział w "Vienna City Maraton" (niestety zajmując miejsca w okolicach 1000), wraz z pilotem Red Bull Air probowali podniebnych lotów i powietrznych ewolucji. Zawodnicy szwajcarscy ćwiczyli na urządzeniu zwanym aerojump umożliwiającym gigantyczne skoki w górę, latali na paralotni, a w lipcu próbowali swoich sił jako skoczkowie spadochronowi (na szczęście skakali w parach, w objęciach instruktorów).

Szwedzi z kolei podczas treningów w Austrii, dzięki pewnej firmie z Ga-Pa, posmakowali canyoningu. Canyoning to ekstremalna forma rekreacji wymagająca dobrej umiejętności pływania i siły fizycznej. Dla skoczków jest to sport bardzo przydatny. Pomaga bowiem przezwyciężyć lęk wysokości (tak jak i skoki spadochronowe). Cała reszta to już raczej rozrywka (choć niebezpieczna, dostarczająca dużej dawki adrenaliny) i radość z obcowania z przyrodą. Canyoning to pokonywanie rwących rzek, często wąwozami górskimi. Uczestnicy muszą pokonywać takie przeszkody jak wodospady, progi wodne, przełomy, jaskinie. Z mniejszych wodospadów zawodnicy skaczą wprost do rwącej wody, z większych instruktor spuszcza ich na linie. Przygotowania do sezonu zawierające takie atrakcje z pewnością dostarczają zawodnikom wiele emocji i  radości . Pytanie tylko, na ile jest to potrzebne.

Specjaliści są zdania, że te wszystkie atrakcje są wręcz konieczne. Mówią o odzyskaniu świeżości, o znacznym oswojeniu się z pokonywaniem wysokości (ponoć bardzo istotne przed skokami na mamucie). Podkreślają, że - zwłaszcza przed mistrzostwami świata w lotach - serwowanie zawodnikowi latem skoków wymagających znacznej odporności psychicznej, w znacznym stopniu zniweluje później stres związany z wysokością. Co na to Polacy?

W Polsce - tak jak w każdym kraju - można próbować skoków spadochronowych, latania na paralotni. Można nawet uprawiać namiastkę canyoningu (okolice Szklarskiej Poręby, w Tatrach na wodospadzie Siklawa lub w okolicach Międzygórza na rzece Wieliczka). Najlepszy canyoning jest jednak w Alpach (w Austrii jest to cena 50-100 euro w zależności od trasy). Nasi skoczkowie jednak - jak do tej pory - skupiają sie na tradycyjnych treningach. Czas pokaże, czy ci "wytrenowani na atrakcjach" zdołają pokonać naszego Orła z Wisły...