Mimo, że o skoczkach z Holandii długo nie było nic słychać, zawodnicy nie próżnowali i przez cały ten okres nie dość, że intensywnie trenowali, to jeszcze szukali nowego trenera. Posadę tę objął Bastian Tielmann, z pochodzenia Niemiec, który sam skakał przez 6 lat, jednak bez większych rezultatów. Również od 6 lat był trenerem niemieckiej kadry C, dlatego ma duże doświadczenie w pracy z juniorami. Jest to bardzo ważne, gdyż skoczkowie z kadry Holandii urodzili się w latach 1988-1995. "Już w zeszłym roku bywałem w Holandii, i zorientowałem się jak wygląda sytuacja. A od zimy trenuję z zawodnikami na stałę" - mówi świeżo upieczony trener.
Do tej pory zabrał swoich podopiecznych na obóz treningowy do niemieckiego Hinterzarten. Trochę trenowali też w Holandii, jednak w związku z brakiem odpowiednich skoczni ograniczyli się do treningów siłowych. W związku z brakiem jakiejkolwiek organizacji kadr, Niemiec podzielił skoczków na trzy kadry, bez oddzielnej kadry żeńskiej.

Kadra A
Thomas de Wit (1991)
Wendy Vuik (1988)

Kadra B
Jermo Ribbers (1993)
Lara Thomae (1993)

Kadra C
Rowan Beukema (1994)
Ruben de Wit (1995)
Lars Antonissen (1995)
Oldrik van der Aalst (1995)

"Chciałbym aby Thomas de Wit wystartował w konkursach Fis Cup i zdobył tam punkty. Ponadto celem w zimie są Mistrzostwa Świata Juniorów. Lara Thomae i Wendy Vuik wystartują w letniej edycji Pucharu Kontynentalnego dla kobiet. Pozostali zawodnicy będą brali udział w zawodach Fis Cup oraz konkursach dla juniorów. Na jesieni będziemy startować w konkursach szkolnych w Austrii i Niemczech" - kontynuuje Tielmann. "Ponadto chcę zorganizować zawody krajowe na miejscu, w Holandii, na tych skoczniach, jakimi dysponujemy. To będą treningi dla skoczków, no i może znajdziemy jakieś młode talenty" - kończy.