Zeszły sezon nie był szczęśliwy dla skoków niemieckich. Najbardziej liczący się zawodnik - Michael Uhrmann, na którego bardzo liczono w Sapporo, wyeliminowany został z gry przez paskudną kontuzję stopy. Inny czołowy niemiecki zawodnik - Georg Spaeth zupełnie stracił formę i nie zmieścił się nawet w składzie na Mistrzostwa Świata w Japonii. Nie wykorzystał danej mu szansy w Willingen i zajęcie tam dopiero 35 miejsca pozbawiło go biletu do Sapporo. Honoru naszych zachodnich sąsiadów starał się bronić Martin Schmitt, który od dłuższego czasu nie mógł znaleźć swojego miejsca na skoczni i którego jeszcze rok temu wielu skreśliło. Jak pokażą się Niemcy w nadchodzącym sezonie letnim?
Michael Uhrmann rozpoczął intensywną rehabilitację i jego marzeniem jest móc wystartować w sezonie zimowym. "Upłynął niespełna miesiąc od wyjęcia śrub scalających moje połamane kości śródstopia i jest to zbyt krótki czas, aby w sezonie letnim myśleć o skokach i obciążaniu stawu. Mam nadzieję, że zimą dołączę do grona liczących się skoczków"- powiedział Michael. Nie uczestniczy zatem w treningach kadry, jego nazwisko przynajmniej do sezonu zimowego będzie nieobecne.

Na ostatnich treningach w Hinterzarten z dobrej strony pokazał się Georg Spaeth. Skakał daleko i były to skoki powtarzalne. Spaeth wydaje się być najsilniejszym punktem niemieckiej drużyny. Właściwie jako taką formę prezentują jedynie wspomniany Georg Spaeth, Joerg Ritzerfeld i Martin Schmitt. Z młodych zawodników dobrze na treningach skakał jedynie Tobias Bogner. Niestety, w Hinterzarten doznał kontuzji i jego ewentualne starty w sezonie letnim stoją pod znakiem zapytania.

Niemieckich skoczków w tym miesiącu czeka jeszcze wielki sprawdzian przed LGP - Mistrzostwa Niemiec, które odbędą się 26-29 lipca. Czy prezentowana forma będzie wystarczająca, aby zaistnieć w sposób zauważalny na LGP wśród zawodników zagranicznych? Póki co Niemcy starają się jak mogą zainteresować kibiców zamaganiami na skoczni. Mistzostwa Niemiec w Winterbergu zapowiadane są jako wielka feta z atrakcjami dla publiczności, pokazem sztucznych ogni etc. Czy Niemcy - kraj o największej ilości skoczni narciarskich - staną wreszcie na nogi, czy tez razem z erą Reinharda Hessa skończyła się era potęgi niemieckich skoków?