Druga część podsumowania to skoczkowie z miejsc 51-70. Ta grupa to dalej w sumie outsiderzy, ale wśród nich zdarzali się również skoczkowie z pojedynczym miejscem w pierwszej dziesiątce minionego sezonu. W tej grupie pojawiają się też polskie nazwiska. Tak więc – miłej lektury.
70. Emmanuel Chedal (Francja) – 13 punktów (7/-2) / 15.01.1983

24 letni Francuz nie idzie w ślady Dessuma, Mollarda, Delaupa czy Jean-Prosta (a ongi wydawało się, że może taki poziom – pierwszą "15" PŚ – osiągnąć). Sezon 2006/07 bardzo słaby (podobnie jak poprzedni, w którym, mimo wyższego miejsca zdobył nawet mniej punktów) – na osiem startów punkty dopiero pod koniec sezonu – w Kuopio dwudziesty pierwszy, w Planicy dwudziesty ósmy.

69. Georg Spaeth (Niemcy) – 14 punktów (7/-51) / 24.02.1981

Obok Bystoela upadek sezonu. Beznadziejne starty 26 letniego Niemca, do niedawna należącego do światowej czołówki. Aż 13 punktów zdobył w niezbyt reprezentatywnym konkursie w Kuusamo. Jeden punkcik uciułał jeszcze w Engelbergu. Pod koniec sezonu znów w PŚ – bez rezultatu. Na dziewięć startów taki wynik – to wręcz kompromitacja. I choć wielu decyzji Rohweina nie rozumiem zostawienie Spaetha w domu podczas MŚ można całkowicie usprawiedliwić.

68. Roland Mueller (Austria) – 15 punktów (3/P/2005) / 16.12.1986

Roland Mueller w sezonach 2003/04 i 2004/05 "wsławił" się niezwykłym wyczynem. Dwa razy z rzędu był ostatni w PŚ (wcześniej coś takiego zdarzyło się wielkiemu skądinąd Bredesenowi pod koniec kariery; a nie dwa razy z rzędu, ale dwa razy ostatni w PŚ – i nic ponadto – był w sezonach 1994/95 i 1996/97 Słoweniec Marko Bogataj). Tym razem lepiej, dwa starty w Oslo, jedno szesnaste miejsce (fakt, że w konkursie bardzo przypadkowym). Poza tym – gwiazda CoC.

65. Stephan Hocke (Niemcy) – 16 punktów (6/+17) / 20.10.1983

Kolejny skoczek jednego sezonu (swego debiutu przed pięcioma laty). Potem – choć nie miał przerwy w punktowaniu w PŚ – już tylko gorzej, choć teraz jakby odbił się od dna. W PŚ 2006/07 od konkursu w Zakopanem – tam był trzynasty (ale pamiętajmy, że obok Kuusamo i drugiego Oslo – a może i Ga-Pa był to konkurs najbardziej wypaczony) , ponadto w siedmiu pozostałych startach dwudziesty ósmy w Willingen. Pojechał też na MŚ, gdzie ani nie zachwycił, ani się nie skompromitował.

65. Jan Mazoch (Czechy) – 16 punktów (5/+11) / 05.09.1985

O upadku w Zakopanem – nomen omen jedynym konkursie PŚ sezonu, w którym go oglądaliśmy – napisano już bardzo wiele. Wszyscy drżeliśmy o jego zdrowie i życie, na szczęście – jak bardzo dobrze wiadomo – wszystko skończyło się dobrze i Mazoch – świeżo upieczony ojciec – na skocznie wróci. Za jakieś kilkadziesiąt lat statystyk zauważy tylko, że w jednoseriowym konkursie Jan Mazoch pierwszy raz w karierze zmieścił się w pierwszej piętnastce konkursu o PŚ. Pierwszy – i miejmy nadzieję – nie ostatni.

65. Taku Takeuchi (Japonia) – 16 punktów / 20.05.1987

Takeuchi na sześć startów cztery razy mieścił się w pierwszej "30". W Kuusamo najlepiej – dwudziesty trzeci – to jego jedyny start w pierwszej fazie sezonu. Potem skakał w końcówce – w Oslo dwudziesty szósty i trzydziesty, w pierwszej Planicy – dwudziesty dziewiąty. W sumie mimo dorobku w PŚ gorszy niż młodszy Tochimoto i dziwnym nie jest, iż na MŚ pojechał ten drugi.

63. Andreas Aren (Szwecja) – 21 punktów / 28.11.1985

Swego rodzaju niespodzianka. Do sezonu 2006/07 skakał w konkursach głównych PŚ tylko wówczas, gdy nie było kwalifikacji (trzy starty w sezonie 2003/04) i nigdy nie został sklasyfikowany wyżej niż na pięćdziesiątej szóstej pozycji. W minionym sezonie skakał w pierwszych trzech konkursach – w Kuusamo był siedemnasty, w Lillehammer dwudziesty piąty i trzydziesty. Potem tylko (całkiem nieźle) w CoC, ale dobre wrażenie zostało.

63. Rok Benkovic (Słowenia) – 21 punktów (6/-37) / 20.03.1986

Kolejne wielkie rozczarowanie. Mistrz Świata z 2005 skakał po prostu źle! Na dwanaście startów tylko osiemnaste i dwudzieste trzecie miejsce w Engelbergu. Obrona tytułu sprzed dwóch lat też mu nie wyszła. Rozczarowaniem sezonu jest Bystoel, ale Rok niewiele mu ustępuje.

60. Stefan Hula (Polska) – 26 punktów (2/-6) / 29.09.1986

Nasz reprezentant ze Szczyrku zdobył więcej punktów niż rok temu, ale – większa konkurencja – niższa pozycja. W sumie słusznie, bo na trzynaście startów 22 punkty zdobył w loteryjnym Kuusamo, poza tym był dwa razy dwudziesty dziewiąty (pierwszy konkurs w Lillehammer i loty w Vikersund). Na pewno ustępuje klasą Stochowi i Żyle, choć nie Mateji – dlatego szkoda, że nie on skakał w konkursie drużynowym na MŚ – ale takiego trenera jak Lepistö krytykował nie będę.

60. Daiki Ito (Japonia) – 26 punktów (4/-41) / 27.12.1985

I znów rozczarowanie! Dziesięć startów i ledwie 60. pozycja. Najlepiej skakał na początku lutego w Niemczech – dziewiętnasty i trzydziesty w Titisee, osiemnasty w Willingen. Za to na MŚ w drużynie skakał świetnie i tym samym zdobył swój pierwszy w karierze medal wielkiej imprezy seniorskiej.

60. Vincent Descombes Sevoie – 26 punktów / 09.01.1984

Najlepszy z Francuzów. Wiele startów (czternaście) i skrzętnie uciułane punkty. Najlepiej w Lillehammer na początku sezonu – był tam dwudziesty czwarty i dwudziesty drugi i w Engelbergu – zapunktował raz za to na dwudziestym pierwszym miejscu. 23 lata już ma, ale to rozwojowy zawodnik.

59. Michael Moellinger (Szwajcaria) – 28 punktów (4/-17) / 25.10.1980

Słaby sezon niemieckiego Szwajcara. Dwanaście startów, z czego najlepszy wynik to Zakopane (szesnasta lokata), pozostałe trzynaście punktów zdobył w Engelbergu (dwudzieste ósme miejsce w pierwszym konkursie), Ga-Pa (ostatnie punktowane miejsce), drugim konkursie dodatkowym w Oberstdorfie (dwudziesty dziewiąty), pierwszym w Titisee (dwudziesty piąty) i w Kligenthal (trzydziesty). Miał być silną postacią szwajcarskiej drużyny, a na MŚ słabiutko…

58. Kalle Keituri (Finlandia) – 29 punktów (4/P/2005) / 25.04.1984

W Kuusamo dziewiąty, co w sumie wiele nie mówiło o jego formie. W pozostałych pięciu startach Fin nie zdobył ani jednego punktu, co mówiło znacznie więcej. Ale… W annałach pozostanie na zawsze.

57. Jan Matura (Czechy) – 33 punkty (5/-23) / 29.01.1980

Raczej tak sobie niż dobrze. Dwanaście razy w konkursie głównym, z czego w trzeciej części konkursów punktował. W Engelbergu dwudziesty drugi, w Vikersund dziewiętnasty, w Zakopanem dwudziesty drugi i w Oberstdorfie dwudziesty ósmy. Bywało lepiej w jego karierze…

55. Piotr Żyła (Polska) – 34 punkty (2/-4) / 16.01.1987

Gorsze miejsce niż przed rokiem, ale – więcej punktów i wywalczonych w silniejszej konkurencji. Siedem razy oglądaliśmy go w zawodach – najlepiej wypadł w drugim konkursie w Titisee (dziewiętnasty) oraz w Kligenthal (dwudziesty), ponadto w "30" w Lahti (27. lokata) i w pierwszym konkursie w Oslo (dwudziesty czwarty). Na MŚ bez rewelacji, ale kto wie, może niebawem dorówna Kamilowi Stochowi.

55. Jussi Hautamaeki (Finlandia) – 34 punkty (11/P/2005) / 20.04.1979

Doświadczony już Fin zapowiadał się na skoczka światowej czołówki, ale stał się raczej "bratem swojego młodszego brata". Powrócił po rocznej przerwie do klasyfikacji PŚ, ale zgoła nie błysnął niczym nadzwyczajnym. Osiem startów, najlepiej wypadł w swoich czterech ostatnich – w Titisee dwudziesty trzeci i dwudziesty, w Kligenthal dwudziesty pierwszy, w Willingen dwudziesty szósty. Nie są to jakieś olśniewające rezultaty, a Jussi już chyba większej kariery nie zrobi.

54. Lauri Hakola (Finlandia) – 35 punktów (4/P/2001) / 13.12.1979

Kolejny skoczek, który miał długą przerwę w tabeli PŚ. Miał sporo szczęścia. W Kuusamo na dziesiątym miejscu, ponadto w trzech konkursach raz dwudziesty drugi w Kligenthal. Typowy skoczek drugiego fińskiego garnituru.

53. Ilia Rosliakow (Rosja) – 41 punktów (2/P/2003) / 18.02.1983

Numer cztery w silnej, rosyjskiej reprezentacji. W PŚ regularnie (dwanaście startów), często z punktami (23. w drugim Lillehammer, 28. w Vikersund, 26. w Zakopanem, 22. w drugim "awaryjnym" Oberstdorfie, 29. w drugim Titisee, 30. w Willingen, 21. w Lahti, 28. w Kuopio) – w sumie osiem rezultatów w trzeciej dziesiątce. Co znamienne – jedyne swoje punkty do sezonu 2006/07 zdobył przypadkowo, za to za trzynaste miejsce w Willingen. Niemniej rezultaty z tego sezonu są o wiele bardziej wartościowe. Warto dodać, że był Rosliakow dziewiętnasty na MŚ na średniej skoczni.

52. Takanobu Okabe (Japonia) – 42 punkty (13/-40) / 26.10.1970

Jego powrót do ścisłej światowej czołówki w sezonie 2005/06 to największa sensacja tamtego sezonu. Teraz już słabiej – niemniej jego wiek to usprawiedliwia. W PŚ wciąż skacze regularnie – choć teraz raczej słabo. Na piętnaście startów dwa niezłe (czternasty w Lahti, szesnasty w pierwszym Oslo), ponadto punktował w drugim Engelbergu (26. lokata) i pierwszym Titisee (27. miejsce). Warto dodać, że w Oslo miał już 36 lat 4 miesiące i 19 dni – co czyni go jednym z najstarszych zawodników punktujących w PŚ (może i najstarszym, ale pełną listą dat urodzenia wszystkich 635 zawodników punktujących w historii PŚ nie dysponuję by wypowiadać się w sposób autorytarny). Na MŚ zdobył medal w drużynie – w wieku 36 lat 3 miesięcy i 30 dni, co również jest niezwykłe (na pewno starszym medalistą OLIMPIJSKIM był Birger Ruud, ale co do MŚ nie mogę się wypowiadać). Okabe być może pojawi się jeszcze w PŚ i czymś nas zaskoczy. UWAGA: czytelnicy, którzy rozwialiby moje wątpliwości wiekowe proszeni są o komentarze.

51. Guido Landert (Szwajcaria) – 43 punkty (2/-4) / 03.11.1985

Szósty w Kuusamo – jak to mówią, miał tam więcej szczęścia niż rozumu. W drugim konkursie sezonu dwudziesty ósmy, w pozostałych bez punktu, choć skakał jeszcze sześć razy.