Mattiego Nykaenena nie trzeba przedstawiać żadnemu kibicowi skoków narciarskich. 46 zwycięstw w konkursach Pucharu Świata, cztery kryształowe kule, kilkakrotne miejsca na podium w klasyfikacji Turnieju Czterech Skoczni (w tym dwa zwycięstwa), 5 medali Igrzysk Olimpijskich (przeważnie złote)... To jedynie niektóre z osiągnięć najlepszego skoczka w historii.
Jeszcze niedawno nikt nie wierzył, że ktokolwiek może w swoich osiągnięciach przegonić rewelacyjnego Fina. Jednak po ostatnim zimowym sezonie, w którym Adam Małysz spisywał się jak za najlepszych lat, wielu zmieniło na ten temat zdanie. Jedną z tych osób jest inny wspaniały fiński zawodnik - Janne Ahonen. W środowym "Przeglądzie Sportowym" mówi on, że Adam Małysz może przejść do historii jako ten, który pobije rekordy Mattiego Nykenena. Pozostała część rozmowy z "Maską" poświęcona jest treningom podopiecznych Tommiego Nikunena w Zakopanem.

"Po raz pierwszy jestem na obozie przygotowawczym w Zakopanem. O wyborze przesądziła dobra baza sportowa, no i przede wszystkim skocznia. Jej profil zdecydowanie różni się od obiektów w Finlandii. Jest za to bardzo podobny do wielu skoczni w środkowej Europie, że wspomnę tylko niemiecki Klingenthal. Potrzebujemy treningów w takich miejscach. Poza tym Zakopane od lat mi się podoba. To oczywiście wrażenia ze startów w zawodach Pucharu Świata"- uzasadnił Janne Ahonen.

Lider fińskiej reprezentacji bez reszty poświęcił się treningom, gdyż zapytany o odpoczynek, odpowiedział: "Jestem tutaj po to, by trenować. Na Wielkiej Krokwi ćwiczę dwa razy dziennie. Resztę czasu poświęcam na odnowę biologiczną i odpoczynek w hotelowym pokoju."

Nie pozostaje nam nic innego, jak życzyć Janne Ahonenowi świetnego sezonu, zaś Adamowi Małyszowi spełnienia się prognoz "Maski".