Ostatni sezon był dla Szwedów wyjątkowo udany, i nie chodzi tu tylko o konkursy Pucharu Kontynentalnego. Również w Pucharze Świata zawodnicy z tego kraju, w porównaniu z poprzednimi latami, prezentowali się dość dobrze.
W związku z tak obiecującymi wynikami, Szwedzki Związek Narciarski zdecydował się na podwojenie budżetu przewidzianego na rozwój skoków narciarskich. Trener Hartmann planuje stworzenie kadry B, która starowałaby w konkursach Pucharu Kontynentalnego, podczas gdy kadra A skupiałaby się jedynie na Pucharze Świata.

Ponieważ honorarium trenera wzrośnie, Wolfgang Hartmann będzie mógł pracować z drużyną cały sezon zimowy, od listopada do marca, a nie być jedynie trenerem "na dobieg", czyli wtedy, gdy zawodnicy biorą udział w konkursach.

Również fizjoterapeuta, Toni Buchwieser, który do tej pory pracował dla Szwedów "społecznie", od tej pory będzie pobierał wynagrodzenie, i na stałe będzie opiekował się drużyną. Dodatkowo Związek zdecydował się na zatrudnienie psychologa. Szwedzi mają nadzieję iż wprowadzone zmiany przyniosą rezultaty na Igrzyskach Olimpijskich w Vancouver w 2010 roku.

Przypomnijmy, że skoki narciarskie w Szwecji ostatnio przeżywały spory kryzys. Po sukcesach Jana Bokloeva pod koniec laty osiemdziesiątych ubiegłego wieku, nie było godnego następcy. Ostatnio z kalendarza Pucharu Świata wypadł także największy ośrodek narciarski w tym kraju - Falun. Wszystko jednak jest na dobrej drodze ku powrotowi na szczyt. Dobre wyniki Grimholma i Eriksona oraz kandydatura Falun do organizacji MŚ w narciarstwie klasycznym jest tego najlepszym dowodem.