Od kilku lat nasze władze i działacze borykają się z problemami budowy drugiej skoczni w Polsce mogącej gościć Puchar Świata - Wiśle Malince. Budowa rozpoczęła już dawno, a końca nie widać. Problemy z osuwającym się zeskokiem spowodowały znaczne opóźnienia zakończenia projektu. Teraz już wiemy, że skocznia będzie aż o 9 milionów złotych droższa niż pierwotnie przewidywano. "Dziewięć milionów złotych więcej potrzeba na budowę skoczni narciarskiej K-120 w Wiśle Malince. Taka kwota jest niezbędna by odpowiednio posadowić zeskok, który osunął się latem ubiegłego roku, oraz wieżę sędziowską" - mówi dyrektor Centralnego Ośrodka Sportu w Szczyrku Zbigniew Łagosz.
Program naprawczy, przygotowany przez warszawski Zakład Geotechniki i Fundamentowania Instytutu Techniki Budowlanej koryguje dotychczasowe założenia przy budowie skoczni. Ze wcześniejszych ekspertyz wynika, że projektanci źle określili jakość podłoża.

Obecny koszt budowy skoczni wynosi prawie 50 milionów złotych! Dotychczas wydano 25 milionów. COS w Szczyrku zamierza powiadomić prokuraturę o zaniedbaniach przy projekcie. Przygotowanie dokumentacji i wykonanie projektu zlecono samorządowi miasta Wisła. Powiadomienie wpłynie prawdopodobnie już w najbliższy wtorek.

Prace na skoczni tymczasowo wstrzymano, gdyż dalsze prace mogłyby zakończyć się katastrofą budowlaną. Jeśli znajdą się pieniądze, wzmocnienie zeskoku i wieży sędziowskiej potrwa około czterech miesięcy, a budowa całej skoczni powinna zakończyć się dopiero w przyszłym roku.

Miejmy nadzieję, że losu "Malinki" nie podzieli nowy kompleks skoczni w Szczyrku Skalitem, który zaprojektuje bielska firma projektowa Albis. Projekt modernizacji obejmuje przebudowę skoczni o punkcie K-85 oraz wybudowanie kompleksu dwóch mniejszych obiektów. W lutym przyszłego roku powinien być gotowy nowy profil skoczni znajdujący się na 95 metrze, a także nowa wieża sędziowska i wyciąg dla zawodników. W 2009 roku obok głównej skoczni K-95, powstaną dwie mniejsze: K-70 i K-40. COS Szczyrk ma na ten cel na razie 15 milionów złotych.

Jeśli budowa skoczni w Szczyrku przebiegnie bez większych problemów, będziemy mogli powiedzieć, że prace nad "Malinką" to po prostu jednorazowe niedopatrzenie, jeśli zaś będą podobne kłopoty, wtedy możemy już mówić o kolejnej aferze w skokach narciarskich w Polsce.