Tylko rok po tym, jak Florian Liegl ogłosił powrót do skoków narciarskich, Austriak ostatecznie postanowił zakończyć karierę. W wywiadzie dla portalu Sport1 24-latek wyjaśnił, że zabrakło mu motywacji do kontynuowania sportowej kariery.
"Postanowiłem jeszcze raz spróbować swoich sił w skokach narciarskich, ale szybko stwierdziłem, że jest mi bardzo trudno o jakąkolwiek poprawę. Poza tym zabrakło mi motywacji i nie wierzyłem, że mogę kiedykolwiek dołączyć do czołówki światowej" mówi Liegl i dodaje: "To nie znaczy, że się poddałem - przez rok ciężko pracowałem, ale zauważyłem, że czegoś mi brakuje. Musiałbym pracować nad sobą bardzo intensywnie, a do tego nie miałem sił".

Poza tym Liegl zaczął się zastanawiać nad przyszłością: "Gdy osiągnie się pewien wiek, trzeba pomyśleć nad tym, z czego się utrzymać - możesz albo spokojnie żyć za pieniądze, jakie zarabiasz jako zawodowy sportowiec, albo musisz sobie znaleźć coś innego". Mimo nieudanego comebacku tyrolczyk jest bardzo optymistycznie nastawiony do tego, "co go w życiu czeka" - jak zdradził w wywiadzie, ma już mnóstwo propozycji. "Będę się wciąż kręcił w świecie skoków, zajmę się trenerstwem. Jednak o konkretach muszę jeszcze porozmawiać z Austriackim Związkiem Narciarskim" mówi na zakończenie Liegl.