29-letni Norweg z Trondheim, zdobywca złotego medalu MŚ z 1995 roku, zdecydował się zakończyć karierę sportową. Sezon 2006/2007 należał do najsłabszych w karierze Tommy'ego Ingebrigtsena. Nie wystąpił ani razu w zawodach Pucharu Świata, a najwyższą lokatą, jaką zdołał wywalczyć w Pucharze Kontynentalnym, było 20 miejsce na skoczni w fińskim Rovaniemi. Już w marcu trener Mika Kojonkoski dał Tommy'emu do zrozumienia, że nie widzi go w składzie drużyny na kolejny sezon. "Kosztuje mnie to dużo siły, by móc się utrzymać na przyzwoitym poziomie. Nie jestem już w stanie dłużej dawać z siebie wszystkiego na treningach" - powiedział kilka dni temu Ingebrigtsen i dodał: "Nie wiem jeszcze, co będę teraz robił - na razie szukam pracy i czegoś, czym bym mógł się zająć".
Urodzony 8 sierpnia 1977 roku Tommy swój pierwszy skok oddał w 1981 roku. W Pucharze Świata zadebiutował w Planicy 12 lat później. Swoje pierwsze punkty zdobył w tym samym roku na zawodach w Courchevel. Dwa lata później na Mistrzostwach Świata Juniorów w Gaellivare zdobył złoty medal. 17-letni wówczas Tommy powtórzył swój wyczyn w Thunder Bay, ale na zawodach seniorów. Medal zdobyty w Kanadzie to jego największy sukces, a zarazem pierwsze podium w karierze Norwega. W 1999 roku Tommy w Planicy poszybował na 219,5 metra - był to wówczas absolutny rekord świata. W 2003 na średniej skoczni w Predazzo zdołał wywalczyć kolejny medal na imprezie Mistrzostw Świata - tym razem srebro. Rok później wraz z kolegami z zespołu zdobył złoty medal na Mistrzostwach Świata w lotach narciarskich. W 2005 w Oberstdorfie Norwegowie - ponownie z Tommym w składzie - obronili tytuł. Na Olimpiadzie w Turynie - drugiej w karierze Norwega - Tommy zdobył kolejny medal drużynowy, tym razem brąz. Od tego momentu gwiazda norweskiego skoczka zaczęła pomału gasnąć...