Norweski skoczek, Roar Ljoekelsoey oświadczył, że podczas najbliższego miesiąca zdecyduje o swojej przyszłości związanej ze skokami. Decyzję taką podjął podczas konkursów w Planicy, które były dla niego bardzo udane, dlatego myśli o zakończeniu kariery są niemałym zaskoczeniem.
"Lato i jesień były bardzo ciężkie. Potem jednak sprawy zaczęły wyglądać lepiej. A koniec sezonu był naprawdę udany" - mówi Roar. Mimo wszystko skoczek nie podjął jeszcze wiążącej decyzji. "Chcę to przemyśleć. Wrócę do domu, odpocznę i wtedy zobaczymy. Ale w połowie kwietnia muszę być już zdecydowany" - kontynuuje Loe?kelsoey. Jak sam mówi, decyzję uzależnia od wielu rzeczy. "Wiele zależy od mojego syna. Chcę mu poświęcić teraz czas, i po prostu z nim być. Poza tym muszę być odpowiednio zmotywowany, wiedzieć, że moje skakanie ma jeszcze sens" - wyjaśnia Norweg. Także fakt czy Mika Kojonkoski dalej będzie współpracował z kadrą norweską będzie miał wpływ na decyzję Roara. Kojonkoski jednak nic nie mówi na temat odejścia z Norwegii, więc wydaje się, że decyzja Ljoekelsoeya będzie miała osobiste podłoże.