Pomimo zdobycia złotego medalu w konkursie drużynowym, trener Austriaków nie jest zadowolony ze startów swoich podopiecznych na Mistrzostwach Świata w Sapporo. Dlatego też nie daje swoim zawodnikom ani chwili wytchnienia, i już w środę Austriacy wylatują do Lahti, gdzie będą przygotowywać się do kolejnych konkursów Pucharu Świata.
"W konkursie drużynowym w Lahti chciałbym żeby zespół zaprezentował się tak samo dobrze, jak w Sapporo. Chcemy także pokazać, gdzie jest miejsce naszych skoczków w Pucharze Świata, a należą nam się trzy najwyższe miejsca" - mówi Pointner, i zapowiada zaciętą walkę swoich zawodników. Nie ukrywa także rozczarowania wynikami konkursów indywidualnych, zwłaszcza na dużej skoczni, gdzie żaden z jego zawodników nie stanął na podium.

Pomijając to potknięcie, Austriacy są najwyżej sklasyfikowaną drużyną w Pucharze Świwata, a mimo to, Alexander Pointner nie przedłużył jeszcze swojej umowy z Austriackim Związkiem Narciarskim. Początkowo miało to nastąpić już w Sapporo, jednak prezes Związku nie dotarł do Japonii z powodu choroby. Dlatego Alexander ma zadecydować o swojej przyszłości do kończącego tegoroczny Puchar Świata konkursu w Słowenii. "Podczas konkursów w Planicy zamierzam podjąć decyzję, co do mojej przyszłości. Ostatnie trzy lata były naprawdę świetne, ale zobaczymy jak to będzie potem. Mam jednak nadzieję, że dalej będę pracował w Austrii" - tłumaczy Tyrolczyk.