Po dość niespodziewanym brązowym medalu w "drużynówce" reprezentacji Japonii na Mistrzostwach Świata, odżyły nadzieje skoczków na lepsze starty w Pucharze Świata. Jak do tej pory Japończycy spisywali się bardzo słabo, a sezon 2006/07 był najsłabszym od wielu lat. Najwyżej sklasyfikowany w klasyfikacji PŚ jest Noriaki Kasai, który zajmuje dopiero 30 miejsce i to głównie dzięki 3 miejscu wywalczonemu w kuriozalnym konkursie w Garmisch-Partenkirchen, gdzie pogoda wypaczyła wyniki.
"Jestem bardzo szczęśliwy. Ten brązowy medal jest dla mnie bardziej cenny niż pozostałe, które zdobyłem na MŚ, gdyż ten wywalczony został tu, w domu" - mówił Kasai. "Nie sądziłem, że stać nas na medal" - dodał Daiki Ito, który był najlepszym z Japończyków na mistrzostwach. Z medalu zadowolony był także trener Japończyków, Fin Kari Ylianttila. Jego reprezentacja pokonała bowiem Finów.

Od lat mówiło się o braku młodych talentów w Kraju Kwitnącej Wiśni. Ich reprezentacja składała się w głównej mierze z bardzo wiekowych zawodników t.j. Okabe, Higashi, Funaki czy Kasai. Niedawno do kadry dołączył Daiki Ito, ale był to jedyny młody skoczek, który pozostał w niej na dłużej. Teraz Japończycy pokładają nadzieję w Kenshiro Ito i Shohei Tochimoto, który zajął 16 miejsce na dużej skoczni w konkursie indywidualnym.

Japoński Związek Narciarski w przyszłym roku planuje odmłodzić pierwszą reprezentację. Prezydent związku, Yoshiro Ito zapowiedział, że z kadry odejdą Takanobu Okabe i Noriaki Kasai. Nie oznacza to jednak, że zakończą karierę, ale będą musieli osiągać lepsze rezultaty, by do niej wrócić. Prawie pewni miejsca w odmłodzonej kadrze są Daiki i Kenshiro Ito oraz Shohei Tochimoto, którzy starty w PŚ mają traktować jako zdobywanie doświadczenia przed Igrzyskami Olimpijskimi, które odbędą się w 2010 roku w kanadyjskim Vancouver. Do sukcesu olimpijskiego ma ich poprowadzić dotychczasowy trener - Kari Ylianttila.