Sobotni konkurs indywidualny po raz kolejny pokazał, iż skoki narciarskie są dyscypliną nieprzewidywalną, w której niczego nie można być pewnym. Simon Ammann od początku sezonu prezentował bardzo wysoką formę, jednak zapewne nikt z nas nie przypuszczał, iż wicemistrzem świata zostanie Harri Olli, zaś tacy skoczkowie jak Janne Ahonen czy Adam Małysz nie staną na podium. Już w pierwszej serii podopieczny Tommiego Nikunena skoczył bardzo dobrze, dzięki czemu uplasował się tuż za prowadzącym "Simim". Wówczas prawie nikt nie wierzył, iż zawodnikowi Suomi uda się powtórzyć ten wyczyn w finałowej rundzie. Harri Olli nie tylko świetnie skoczył, ale również poprawił pierwszy rezultat o ponad 12 metrów, zdobywając srebrny medal.
Drugie miejsce 22-letniego Fina nie jest jedyną niespodzianką konkursu w Sapporo. Anders Jacobsen oraz Gregor Schlierenzauer, będący faworytami nie tylko kibiców, ale również bukmacherów, także nie skakali na miarę oczekiwań fanów. 10. i 14. miejsce nie są spełnieniem marzeń Norwega oraz Austriaka, którzy liczyli na czołowe lokaty. Przedstawiciele "młodego pokolenia" wygrywali ze światową czołówką w większości konkursów PŚ, jednak tym razem musieli ustąpić miejsca lepszym od siebie.

Również Polacy mogą czuć niedosyt. Po ostatnich kilku zwycięstwach Adama Małysza w zawodach Pucharu Świata, wielu widziało go na najwyższym stopniu podium japońskich Mistrzostw Świata. Skoki naszego najlepszego zawodnika nie wystarczyły jednak, aby wyprzedzić trzeciego Roara Ljokelsoeya. Dla kibiców Orła z Wisły pocieszeniem może być jednak 6. miejsce Janne Ahonena czy 5. Thomasa Morgensterna.

Fanki Finlandii nie mogą być zadowolone z występu swoich ulubieńców (poza Harrim Olli oraz Janne Ahonenem). 11. miejsce Arttu Lappi oraz 19. pozycja Mattiego Hautamaeki nie napawają optymizmem. Mimo bardzo długiej przerwy przed Mistrzostwami Świata w Sapporo podopieczni Tommiego Nikunena nie odzyskali świetnej formy, zaś ich skoki są coraz gorsze.

Andreas Kuettel to jeden z czołowych zawodników Pucharu Świata. Pomimo iż zajmuje on zazwyczaj miejsca w pierwszej "10", tym razem nie zachwycił. W przeciwieństwie do swojego rodaka Simona Ammana, zabrakło mu bardzo długich skoków oraz szczęścia.

Typowania nie zawsze przekładają się na rzeczywiste wyniki. W skokach narciarskich nie ma niczego pewnego. Właśnie dlatego ta dyscyplina ma tylu kibiców na całym świecie. Każdy konkurs jest inny, zaś wszyscy zawodnicy wciąż muszą zmagać się z własnymi słabościami.