Gregor Schlierenzauer to jedna z największych sensacji obecnego sezonu. Niespełna 17-letni Austriak wygrał już 5 konkursów Pucharu Świata i wszyscy stawiają go w roli faworyta nadchodzących Mistrzostw Świata w Sapporo.
Gdy w Oberstrofie w żadnym z konkursów nie stanął na podium, wielu uznało, iż nastoletni skoczek nie powróci już na szczyt PŚ w tym sezonie. Mimo tego, w ostatnim konkursie Schlierenzauer pokazał, że to nieprawda i w pięknym stylu wygrał z takimi zawodnikami jak Adam Małysz czy Simon Ammann.

W dzisiejszym "Przeglądzie Sportowym" Gregor wyjaśnia przyczyny chwilowej obniżki formy. "Po Turnieju Czterech Skoczni pojawiły się tylko drobne utrudnienia, wynikające z tego, że w ciągu miesiąca urosłem o 2 cm. Miałem przez to problemy z pozycją na rozbiegu. Jeszcze na wtorkowych treningach nie było idealnie, ale w konkursie wszystko zagrało" - mówi skoczek.

Podopieczny Alexandra Pointnera jest bardzo zadowolony ze swoich ostatnich wyników, gdyż - jak twierdzi - "każde podium to wynik zdecydowanie przewyższający (jego) cele na ten sezon". Na pytanie o swoich faworytów na Mistrzostwa Świata, bez wahania odpowiada - 'Adam Małysz'. "Trenerzy pokazywali nam ostatnio jego skoki na odprawach mówiąc: "oto idealna parabola". "Adam jest naprawdę dobry technicznie i w Sapporo będzie się liczył" - stwierdza.

Nie pozostaje nam więc nic innego, jak życzyć Gregorowi wielu sukcesów na nadchodzących Mistrzostwach Świata.