klopfer
16.12.2008, 17:49
a tak poza tym małysz MA spora sznase na osiągnięcie jeszcze tych 9 zwycięstw aby pobić nykaenena. no przeciez ma !!! nie jest to pewne ale szanse są !!! nikt nie moze powiedzieć ze nie ma szans- wygrał 9 razy z lepistoe to moze wygrać i teraz tyle razy. jak nie teraz to za rok tym bardziej. nie wiem jak Wy ale ja czuje że po kiepskim tamtym roku zwycięstwa są blżej niż sie może to wydawać...........;] i obym sie nie mylił. a w zakopanem to prawie na pewno forma bedzie piękna - wierze w to!!! wierze w adama !!!
JEŚLI KTOKOLWIEK MIAŁ JAKIEŚ WĄTPLIWOŚCI ODN. TEGO CZY MALYSZ WRÓCI NA SZCZYT NP. ZA CZASÓW KUTTINA, PO TURYNIE - MIAŁ DO TEGO ŚWIĘTE PRAWO NATOMIAST PO TYM CO ADAŚ POKAZAŁ W SAPPORO UDOWODNIŁ ZE JEST ZDOLNY DO WSZYSTKIEGO CO W SKOKACH NAJLEPSZE!!! ZGADZACIE SIE ZE MNĄ???
klopfer
16.12.2008, 17:41
ja jednak uważam ze jest inny rekord który jest tak samo wyśróbowany (a nawet zaryzykuję stwierdzenie że bardziej). a mianowicie 105 podium ahonenaa zobaczcie sobie na tabelke podium jakie zdobywał na wikipedii w jegi biografii. gość skakał równo dosłownie przez CAŁĄ swoją karire - od nastolatka do strago dziadka (jeśli chodzi o skoki - 31 lat). on ma 36 wygranych ale mało kto wie że ma aż 42 drugie miejsca!!! aha - i 5 zwycięstw w TCS rówoneż jest wg mnie najmocniej wyśróbowanym rekoredem ;]
ale mimo to i tak uważam nykaenena za króla skoków (ahonen jest wg mnie minimalnie - dosłownie minimalnie gorszy o ile w ogóle można tak powiedzieć)
klopfer
16.12.2008, 17:35
a tak w ogóle to uważam że ten rekord może być pobity bo może zdażyć się ktoś kto okaże sie podobnym talentem (choć jest to malo prawdopodobne) albo nieco ,,mniejszym''(ale niewiele jesli w ogóle można tak powiedzeić) ale nie bedzie miał takeigo pecha jak nykaenen i bedzie mópgl skakać np. do 31 lat. wtedy jest szansa pobicia tego rekordu. Małysz moze go pobić ale jak przynjamniej choć raz będzie miał ta SWOJĄ WYBORNĄ FORMĘ którą miał juz 4 razy w życiu (przy każdej kryształowej kuli)
klopfer
16.12.2008, 17:32
Nykaenen zakonczył karierę bo (na 99%) nie potrafił dostosować się do nowego stylu - stylu V.
Cinek
31.01.2008, 13:27
Może i prawda ż Nykaenen jest najlepszym skoczkiem w historii lecz irytuje mnie jedna rzecz , czemu tak wcześnie skączył kariere? miał dobrą passe.. i tu dochodzę do wątku pieniędzy i jej furory moż chciał zarobić, a jak to zrobił.. przerwał kariere.]
Natomiast nasz skoczek z Wisły, moim zdaniem nie walczy dla kasy bo już dawno ją zarobił do końca życia, ale o samą przyjemność skakania. Właśnie w tym tkwi jego wytrzymałość pomimo wielu niepowodzeń, nie poddaje sie... Nie spoglądając w statystyki moim zdanie to jest materiał na najlepszego skoczka świata ADAMA MAŁYSZA
Marcin
11.03.2007, 21:42
Jakkolwiek zgadzam się z wieloma opiniami tutaj obecnymi, to czytając je doszedłem tylko do wniosku, że przede wszystkim nie należy porównywać skoczków jeszcze skaczących z tymi, którzy już zakończyli karierę, bo wszystko może się zmienić i na pewno się zmieni. Fakt, że na razie Fin był najlepszy, fakt, że Małysz ma szanse by go dogonić i przegonić (co nie znaczy, że tak będzie), fakt, że jest kilku, którzy szczególnie mocno zapisali się w historii tej dyscypliny. Ja kibicując Małyszowi wolę poczekać na kolejne fakty i porównywać go np. do Fina dopiero po zakończeniu jego kariery. No i cieszę się, że Adam conajmniej , jeśli można tak to ująć, już dogonił swój wzór - Weissfloga :). Pozdrawiam.
Laczo
11.03.2007, 18:44
Dzisiaj nawet Tepes mógł Adama cmoknąć w pompke.Puścił Go w pierwszej serii w takim wietrze w plecy , że mało na bulę nie spadł, a poszybował na 125 m to był majstersztyk największego mistrza.
kioo
10.02.2007, 14:01
nykynen46 -małysz 56
koszałek
07.02.2007, 23:07
Krzywdzące jest twierdzenie, ze Nykaenen nie miał godnych siebie przeciwników i dlatego tak odskoczył w klasyfikacji wszechczasów-Vetorii, Felder,Ploc,Opaas i sam Wieelki Jens startowali w tych samych czasach.Dla kogoś kto w latach ostatnich (czytaj małyszowych) zaczał oglądać zawody te nazwiska niewiele mówią ale dla tych co chociaż trochę się interesowali się skokami wczesniej są równie ważne jak obecne gwiazdy i gwiazdeczki . Mnie osobiście do śledzenia tej dyscypliny zwabił wieloletni pojedynek Weisfloga z Nykaenenem o palmę pierwszenstwa na skoczniach świata.Fin kropkę nad i postawił w sezonie 1987/88. Uważam transmisję z zawodów w Calgary za najpiękniejsze przeżycie sportowe przed odbiornikiem TV w moim życiu. Zaryzykuje stwierdzenie, że Nykaenen nawet z trenerem Kutinem zdobyłby te 3 złote medale .To taki talent jaki pojawia się raz na 50 lat. Te sukcesy, co wszyscy podkreślali i czym się zachwycali nie były efektem jakiejs morderczej pracy, lat wyrzeczeń ,samodyscypliny, profesjonalnego podejścia do sportu tylko tym czymś nieuchwytnym co było nawet wbrew logice, biorąc pod uwagę jego mało sportowy tryb życia. A wszystkie statystyki... no cóż ludzie mają wielką potrzebę zliczania wszystkiego wzdłuż i wszerz. I chociaż teraz kibicuję Ahonenowi - bo od czasów Nykaenena jestem fanką fińskich skoczków (i trenerów) to mam cichą nadzieję, że go w tych rankingach nie dogonią.
fanjanne
07.02.2007, 15:33
jak dla mnie to Ahonen jest najlepszy i bedzie najlepszy!!!
marmi
06.02.2007, 19:10
Polonus: "Miałem tę niewątpliwą przyjemność oglądać wszystkich czterech na żywo i to przez całe ich kariery." Chcesz przez to powiedzieć, że byłeś na wielu konkursach w latach 80 z udziałem Nykaenena i Weissfloga? Jeśli tak to chylę czoła i jesteś moim guru kibiców, jak Weissflog dla Małysza :)
Co do klasyfikacji to postawiłbym Weissfloga przed Ahonenem, chociaż oglądałem skoki dopiero od ok. połowy lat 80. i tylko w telewizji. Olimpiady też są ważne, bo świadczą o zdolności przygotowania się na określony czas a tu Ahonen nie ma się czym wykazać. Oczywiście można mieć złego trenera czy pecha z wiatrem ale mimo wszystko (podobnie z MŚ).
Lena: dobre pytanie, jednak uznałem, że obecna klasyfikacja jest lepsza, bo warto uwzględnić miejsca 16-30: będzie więcej skoczków a jak ktoś miał pecha do warunków to przeważnie dostanie chociaż te parę punktów... Zresztą jak skończę to nie będzie problemem przeliczenie tego na stare zasady. Trochę znajomości Excela wystarczy, a jestem informatykiem :P
Lintunia
06.02.2007, 18:20
Jak dla mnie Małysz nie ma szans pobić Nykkaenena. Matti jest wielkim sportowcem, wprawdzie jego życie jest pełne skandali i kłopotów z alkocholem, jednak to z sportowego punktu widzenia nie ma znaczenia. Małysz musiałby wygrać jeszcze 15 konkursów Pucharu Świata by wyjść na pierwsze miejsce, a to biorąc pod uwagę jego wiek będzie ciężkie do zrobienia, a wręcz prawie niemożliwe. Drugi będzie (o ile Ahonen nie wróci do formy sprzed dwóch lat, a jest do tego zdolny), ale pierwszy nigdy ;)
agnes_morgen
06.02.2007, 17:01
tak, tak, a ja jestem święta Hermenegilda. Życzyłabym Małyszowi pierwszego miejsca, ale jestem pewna, że nikomu nie uda się wyprzedzić Nykanena... Niech się Plak cieszy drugim miejscem, to przecież też ogromny sukces
Polonus
06.02.2007, 15:15
@daf
Drogi kolego,
Praktycznie kazda dyskusja i na kazdy temat prowadzi nas do końcowej konkluzji, którą raczyłes byłes sformułować.
Ale dlaczego nie dyskutować? Lepsze to niz się bić. Szczególnie jak nie ma o co.
pozdrawiam
Lena
06.02.2007, 14:56
@marmi
A nie było by bardziej obiektywnie przeliczyć aktualną klasyfikacje na tą sprzed 1993 roku?
Wiem, że to dużo więcej pracy, ale wyniki chyba byłyby bardziej obiektywne?
zaibatsu
06.02.2007, 13:42
wlasnie, jestem swiecie przekonany ze gdyby nie upadek w sezeonie 2003/4 w salt lake city i nie 2 STRACONE sezony z "trenerem" heinzem kuttinem to malysza dorobek bylby sporo wiekszy, kto wie moze wiekszy od nykeanena...
zaibatsu
06.02.2007, 13:41
wlasnie, jestem swiecie przekonany ze gdyby nie upadek w sezeonie 2003/4 w salt lake city i nie 2 STRACONE sezony z "trenerem" heinzem kuttinem to malysza dorobek bylby sporo wiekszy, kto wie moze wiekszy od nykeanena...
johnnywalker
06.02.2007, 13:31
Ja do sprawy podchodzę trochę inaczej. Jestem za młody by pamiętać jak skakali Nykaenen i Weissflog, znam ich tylko z powtórek telewizyjnych za to śledzę przebieg kariery Ahonena i Małysza. Nie przemawiają do mnie suche statystyki prezentujące osiągnięcia skoczków, do wszystkiego podchodzę bardzo emocjonalnie, czasami zbyt emocjonalnie. Dla mnie Adam jest największym skoczkiem, wzorem na skoczni i poza nią. Ten niski, drobny człowiek przez ostatnie 5 lat dostarczył tyle radości i emocji sportowych ile chyba zaden sportowiec w Polsce. Doskonale pamiętam jego eksplozję formy w 2001 roku, wygrany turniej Czterech Skoczni, skok w Willingen na odległość 151,5m, rekord na skoczni w Trondheim (kiedy Tajner złapał się za głowę), wspaniałą walkę z M. Schmittem na MŚ w Lahti, medale olimpijskie, dwa łota okraszone rekordami skoczni na MŚ w Predazzo, wygrane we wspaniałych konkursach w Zakopanem, przerwanie serii zwycięstw J.Ahonena dwa lata temu nie pamiętam na jakiej skoczni, ostatnie wspaniałe zwycięstwa w Titisee Neuestadt... można długo wymieniać. Za każdym razem towarzyszyły mi wielkie emocje i duma. Tak jestem Polakiem, a ten pan co właśnie pobił rekord skoczni i teraz stoi na najwyższym stopniu podium jest moim rodakiem. Jestem dumny, że jestem Polakiem!! Tego nie oddadzą żadne statystyki i porównania. Liczy się to co w sercu i pamięci.
daf
06.02.2007, 10:06
A wszystko to przypomina dyskusję o wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocnymi.
Faktycznie na dzień dzisiejszy pod względem osiągnięć Nykaenen jest ciągle legendą i taką jeszcze długo pozostanie. Najpewniej za 10-15 lat taką legendą obrośnie też kariera Adama Małysza. I właściwie dopiero wówczas będzie można zrobić spokojniejszą analizę dokonań.
Polonus
06.02.2007, 07:57
Na wstępie proszę, żeby nie powtarzać za Kurzajewskim błędnej wiadomości, że Adam Małysz ma na koncie 68 miejsc na pudle. Ma ich 67. 68 raz stał na podium, ale w drużynówce w Villach. Jakby nie patrzeć na sprawę, tego się nie liczy. Gdyby się liczyło to, po pierwsze, byłoby to nieuprawnione, a po drugie Ahonen miałby wtedy nie 96 tylko grubo ponad 100 zwycięstw. Na szczęście, przynajmniej w tym względzie, FIS myśli racjonalnie i nie wlicza do drużynówek do ogólnego bilansu skoczków. I słusznie.
Włączając się natomiast w nurt dywagacji dotyczących porównań między największymi tego sportu stwierdzam jedno. Praktycznie każdą rację można będzie, lepiej lub gorzej, ale obronić. Są to odczucia mimo wszystko subiektywne. Żyjemy jednak w d..okracji, niestety. W tym systemie kto ma większość ten ma rację. Co wielokrotnie prowadziło do koszmarnych następstw. Na szczęście w sporcie rzadko. Ponadto, często również, większość wykazuje jednak zdrowy rozsądek i wydaje się słusznie o pewnych sprawach rozsądzać.
W sprawie prawa do pierwszeństwa w przewodzeniu światowym listom najwybitniejszych reprezentantów interesującej nas dyscypliny sportu wydaje się panować pewien consensus. Przynajmniej jak chodzi o pozycję numer 1. Jako zawzięty antydemokrata muszę się w tym miejscu zdecydowanie zgodzić z większością. Ja też optuję zdecydowanie za Finem. Natomiast co do kolejnych pozycji to zdania są bardziej podzielone. Pamiętam jak rok temu na konkurencyjnym portalu była duża dyskusja na ten temat.
Jest taki wiersz, w którym autor pisze o bohaterach, że "czwórkami do nieba szli". Gdyby po smierci mieli to robić skoczkowie narciarscy to ta pierwsza czwórka bezsprzecznie wyglądałaby jak następuje: Nykaenen, Małysz, Ahonen i Weissflog. Przytoczoona przeze mnie kolejnośc nie jest przypadkowa. Ja bowiem szereguję ich w ten sposób. Uzasadnienie wymagałoby długiego i osobnego komentarza, na który w tej chwili nie ma czasu. Tym bardziej, że połowa z nich jeszcze skacze i pewnie do końca kariery bardzo wzbogaci - autentycznie jestem o tym przekonany, również w przypadku Fina - swoje dotychczasowe trofea. Gdyby tego jednak nawet nie zrobili to, wg mnie, i tak ta kolejność winna w ten sposób wyglądać.
Miałem tę niewątpliwą przyjemność oglądać wszystkich czterech na żywo i to przez całe ich kariery.
Zaprawdę powiadam Wam: koejność winna być taka właśnie. Miarą wielkości skoczka jest w głównej mierze jego potencjał oraz to z jaką przewagą, w jakim stylu i jak długo potrafił zwyciężać przeciwników. Pierwsi trzej mają na tym polu znacznie większe zasługi od Niemca i nawet jego uniwersalność (przypominam, ze potrafił być najlepszy i w stylu V i w poprzedzającym go stylu II) nie jest w stanie zniwelować przewagi pozostałych.
Ta czwórka zresztą znacznie "wyszła przed szereg". Nie ma obecnie zawodnika, który rokuje na doszlusowanie do ich klasy. Zawodnicy typu Funaki, Schmitt czy Hannawald zginęli śmiercią meteorytytów. Stosunkowo dość szybko i dość gwałtownie. Inni nawet im nie dorównują klasą. Jest Morgi, ale to nie jest winner. Chyba, że się zmieni (jest w końcu młody, a Małysz wiecznie skakać nie będzie). Nadzieje budzi Schlierenzauer. To może być ten, który tak jak wymieniona czwórka, weźmie i pociągnie ten wózek. Na razie jednak za wcześnie na takie prognozy. Choć, jak piszę, duże nadzieje są. Pod warunkiem, że jego wyniki nie są pochodną działań austriackich laboratoriów tylko talentu zawodnika.
Ja mam jeszcze jednego, znacznie młodszego od Austriaka, kandydata na konia do tego wózka. Ale na razie cicho sza...
Z innej beczki
Adam Małysz odzyska w Sapporo podwójną koronę Mistrza Świata, którą z uporem godnym lepszej sprawy wyszarpał mu dwa lata Heinz Kuttin. Warunki są dwa: zero zmiennego wiatru i zamknięcie tepfera w lutym w areszcie. Na miesiąc wystarczy.
Flaurus
06.02.2007, 01:03
Nykenen zdobył 4 kryształowe kule ale Adaś zdobył 3 z rzędu. Tego nikt nie dokonał.A może bedzie 4:) Jeśli chodzi o pudła to Nykenen ma 76 a Adaś 68 więc pewnie go wyprzedzi.Medali z MŚ Adaś ma więcej. Jedynie z olimpiady tu Nykenen ma wiecej bo 3 złota. 46 zwyciest myśle że jest do pobicia podwarunkiem że Adam musi wygrać w tym sezonie jeszcze z 5 razy. Wtedy będzie miał 37 i bedzie juz coraz blizej. A w takiej formie to Adam wygra z 7 może nawet więc może byćjuż w okolicach 40:)
Flaurus
06.02.2007, 01:03
Nykenen zdobył 4 kryształowe kule ale Adaś zdobył 3 z rzędu. Tego nikt nie dokonał.A może bedzie 4:) Jeśli chodzi o pudła to Nykenen ma 76 a Adaś 68 więc pewnie go wyprzedzi.Medali z MŚ Adaś ma więcej. Jedynie z olimpiady tu Nykenen ma wiecej bo 3 złota. 46 zwyciest myśle że jest do pobicia podwarunkiem że Adam musi wygrać w tym sezonie jeszcze z 5 razy. Wtedy będzie miał 37 i bedzie juz coraz blizej. A w takiej formie to Adam wygra z 7 może nawet więc może byćjuż w okolicach 40:)
wiatrołap
06.02.2007, 00:07
Podobnie wypowiedzi "Małysz rozsławił skoki" - pewnie ze "rozsławił" ale tylko w naszym kraiku ktory jest karłem jesli chodzi o osiagniecia szczegolnie w sportach zimowych a taki sukces jak Małysza wyrasta do rangi wyczynu epokowego w dziejach narodu. Poprostu smieszne! Dodatkowo, jak ta "sława" wyglada naprawde, moglismy sie przekonac w poprzednich 2 sezonach gdy forma Małysza szła w dół od niepowiedzenia do niepowodzenia, tak, ze juz nawet TVP myslala powoli o wycofywaniu skokow. Zastanowcie sie nad realiami, nad tym ze zyjemy w czasach calkowitej komercjalizacji sportu ale takze profesjonalizacji i medializacji, ktora z ludzi wyskakujacych na nartach robi bogów. Sprobójcie pomyslec czego trzeba bylo dokonac by "bogiem" stac sie w "tamtych" czasach.
marmi
06.02.2007, 00:07
FAN ADAMA MAŁYSZA: coś podobnego chciałem napisać, ale mnie wyręczyłeś :) Do listy świetnych rywali Nykaenena dodałbym Koglera, Bulaua, Ulagę, Puikkonena, Ploca, Parmę, Opaasa...
Tego, że nie zliczano wszystkich konkursów to nie pamiętam. Liczę te, których wyniki są dostępne i wliczane do punktacji PŚ (wg tabelek konkurencji :). Oczywiście dla znacznej ilości konkursów (w pierwszych latach większości) brak w necie miejsc poniżej 15. Uznałem, że nic na to nie poradzę a ww brak nie ma wielkiego wpływu na wynik, jako że dany skoczek mógł zarobić max 15 punktów w konkursie, których siłą rzeczy nie uwzględnię. Dany zawodnik musiałby ciągle zdobywać te punkty a inny nie aby poprzestawiać czołówkę klasyfikacji. Główną motywacją tworzenia tego zestawienia jest dla mnie klasyfikacja ilości punktów PŚ wszechczasów, oczywiście skoczkowie z lat 80 będą mieli troszkę za mało punktów, ale nie wpłynie to na kolejność czołówki. Można także zrobić pełne zestawienie ilości zwycięstw i podiów czy punktów PŚ zdobytych przez poszczególne kraje... Jestem teraz w 1990 i już widzę np. że Małysz zdobył już więcej punktów PŚ niż Nykaenen. Jakbyś był zainteresowany to daj jakiś namiar, to Ci ją prześlę jak skończę :)
do Fin
06.02.2007, 00:05
Ahonen i Hautamaeki nie maja szans z Małyszem:] to tyle.
wiatrolap
05.02.2007, 23:49
Piszac ze Nykaenen "nie mial przeciwnikow" poprostu wykazujecie sie brakiem wiedzy wynikajacym z tego ze nie bylo was w tym czasie na swiecie
Jikija
05.02.2007, 23:08
ms nie wliczaja sie do puntacji ps
Fin
05.02.2007, 22:27
Wierze tez Ze Ahonen juz niedlugo dobije do 100 razy miejsc na podium i to będzie osiągnięcie nie do pobicia.Ahoonen i Hautameki zlapią idealną forme tuz przed mistrzostwami w saporro i pokonają będącego w swietnej formie ale juz nie na takiej swierzoscc Adama Małysza
Fin
05.02.2007, 22:24
Zgadzam sie z tezą Fana Adama Malysza.ze za 10 czy 20lat to samo co o Nykenenie mogą powiedziec o alyszu ze niemial konkurencji.ze tylko smith i ahonen no i pojedyncze blyski formy mlodzików austryjackich.Ja uwazam ze rekord moe pobic jeszce inny uzdolniony fin M.Hautameki licze ze chociarz sie zblizy do 45 bo gdy Ahonen odejdzie to on zacznie skakac jako lider Fińskiej druzyny i powinien osiągnąc taki szczyt formy jaki mial Ahonen 2lata temu.Z poza finów na wyrosnięcie gwiazdy formatu nykenena ma szanse jeszce:Morgenstern,Inauer a szlirenzauer wystarczy ze troche urosnie i przytyje i skonczy jak chodzby Janda po 2 fantastycznych sezonach.
Karolina^^
05.02.2007, 21:52
Adaś go pokona! :D
mela
05.02.2007, 20:35
Nie powinno się ich porównywać. Choć porównywanie ich samo się nasuwa, to przecież dwie wielkie postaci skoków narciarskich. Matti skakał w innych czasach, wcześniej zaczął karierę, miał mniej "uzdolnionych" przeciwników (i ogólnie tez mniej). Gdyby bardzej panował nad sobą, byłby naprawdę wielkim mistrzem, autorytetem wielu młodych i odniósłby napewno więcej sukcesów. Adaś, orzeł z Wisły to zupełnie inna osobowość. Zaczął skakać w PŚ parę latek po Nykanenie, zaczął karierę w późniejszym wieku, a przede wszystkim miał (i ma) wielu zdolnych przeciwników. Gdyby skakali w tym samym czasie, to porównanie to mialoby jakiś sens. Ciekawe po ile mieli by zwycięztw na koncie, gdyby skakali razem...??
Zula
05.02.2007, 20:29
Życze Adasiowi aby wywalczył jak najwięcej zwycięstwo pucharowych. Nie ważne czy pobije Fina czy nie. Dla mnie i tak jest największy z największych.
FAN ADAMA MAŁYSZA
05.02.2007, 19:16
Nie wolno deprecjonować sukcesów Fina, dlatego też trudno mi pogodzić się z opiniami, jakoby nie miał on z kim rywalizować. Równie dobrze ktoś za dziesięć lat powie, że Małysz lub Ahonen także nie mieli z kim rywalizować.
Mimo że o zawodowym skakaniu możemy, wg mnie, mówić od czasów Goldbergera, Thomy, czy Bredesena, to jednak twierdzenie, iż legendarny Fin nie miał z kim rywalizować nie jest do końca prawdą.
Chyba wszyscy zapomnieli o Orłach z Absam - Felderze i Vettorim, a także - wymieniając go cały czas - zapomnieli o Weissflogu, którego wiele sukcesów pochodzi z lat świetności Nykaenena, że już o Igrzyskach w Sarajewie nie wspomnę (choć wspomniałem ;) ).
Matti był cudownym dzieckiem skoków narciarskich. Jednakże odszedł w bardzo kiepskim stylu lądując na mistrzostwach świata na buli...
Mistrzem Świata był tak naprawdę dwa razy (Oslo 1982 i w lotach Planica 1985), nie można jednakże pomijać jego trzech złotych medali olimpijskich. Dodam, że liczę tylko medale indywidualne.
Dla Adama to jednak Weissflog był i pozostaje idolem. Pewnie dlatego, że potrafił odejść w glorii i do samego końca kariery prezentować znakomitą formę.
Tego życzę Małyszowi.
Te mityczne 46 wygranych Fina nie jest moim zdaniem aż tak nieosiągalne. Wystarczy, że Adamowi lub Janne uda się powtórzyć jeszcze jeden taki sezon, jak pamiętne 2001 i 2005. A są wg mnie zawodnikami, których stać na powtórzenie takich wyczynów. Wszystko to kwestia motywacji. Talentu im nie brak.
Co się zaś tyczy czasu w jakim najwięksi odnosili sukcesy, to póki co Adam swoje 32 zwycięstwa zdobył bardzo szybko, bo w niespełna 11 lat. Szybciej doszedł do nich tylko Nykaenen - niecałe pięć lat (30 XII 1981 Oberstdorf - 7 XII 1986 Thunder Bay). Dla porównania Janne Ahonenowi osiągnięcie 32 tryumfów zajęło ponad 12 lat (19 XII 1993 Engelberg – 6 I 2006 Bischofshofen), a Jensowi Weissflogowi ponad 13 lat (6 I 1993 Bischofshofen – 20 I 1996 Sapporo).
Oczywiście wziąwszy pod uwagę to, co napisał @daf, czyli podkreślenie faktu, że gro zwycięstw Adam zdobywał od 2001, te statystyki podnoszą się tylko na korzyść Małysza, choć oczywiście nie równają się ze statystykami Mattiego. Zwróćmy uwagę, że od 2001 roku, rok w rok (celowo piszę rok w rok, a nie sezon w sezon) Adam zwycięża. Zwyciężał w 2001, 2002, 2003, 2004, 2005, 2006, 2007... cdn.
@marmi,
Jens wygrał Puchar Świata w 1984 roku głównie za sprawą tego, że wówczas nie zliczano wszystkich konkursów. Przyszło mi o tym napisać u konkurencji w tekście o Weissflogu. Ówczesna punktacja nie jest tu kluczem do rozwiązania zagadki, chociaż przyznam bez bicia, że nie sprawdzałem jaki to miałoby wpływ na tabelę. Ponadto... co zrobić z miejscami poniżej 15?
Pozdrawiam.
SylwestereK
05.02.2007, 19:07
Przeczytajcie wypowiedź Bzyczka. Bardzo dobrze mówi! Popieram go w 100%.
gadzet
05.02.2007, 18:42
@haliee: Zgadzam sie z Tobą w zupełności
Janne on paras :D
volkania
05.02.2007, 18:29
ADAM MAŁYSZ IS THE BEST!!!Niepokonany!
haliee
05.02.2007, 18:25
chyba co niektórzy nie doceniają Ahonena ;P
Asiullka
05.02.2007, 18:11
mam male pytanie , czy MŚ wliczają się jako punkty do Pucharu Świata ?
KRY
05.02.2007, 18:10
I żeby bylo malo G.AGOSTINI ma 15 tytulow mistrza swiata tego chyba nik nie pobije.
KRY
05.02.2007, 18:07
Mysle ze Adam jeszcze dozbiera pare zwycienstw i napewno znacznie sie pogon za Nekenenem kto wie jak sie skonczy.A tak poza tematem Schumaher ma 91 zwycienstw,A Motocyklisci Rossi 84 jeszcze napewno pare dolozy,ale wszystkich na razie na glowe bije GIACOMO AGOSTINI 122 zwycienstwa w GP to jest gosc.
joj36
05.02.2007, 17:53
Małysz maże, Małysz potrafi, Małysz jest wielki
Flaurus
05.02.2007, 17:41
Prawda jest taka że Nykenen był tylko raz mistrzem świata a Adaś może być nawet 5 krotnym czego mu zycze. Jeśli chodzi o te 46 zw. to Nykenen skakał w innych czasach on nie miał tylu godnych przeciwników co Małysz dzisiaj, Ja myśle że Adam może sie zbliżyc do tego wyniku a Weissfloga to na bank łyknie już w sobote:))))
Yoki
05.02.2007, 17:24
W Sapporo Ahonen nie bedzie mial szans (taka prawda) z Adamem:] i tylko Adam jest w stanie pobic rekord fina:]
Bzyczek
05.02.2007, 17:23
Moim zdaniem , w czasach gdy swoje sukcesy osiagał Nykaenen nie miał praktycznie wiekszej konkurencji , dobrych zawodników było dużo mniej, i gdyby Małysz mierzył sie z taką konkurencją nie miałby również wielu dobrych przeciwników . i odwrotnie gdyby finowi przyszło skakać z taką konkurencja z którą mierzył i mierzy sie Adam Małysz ( Hannawald,Schmitt, Goldberger , Ahonen i wielu innych) lista zwyciestw Nykaenena bardzo by sie uszczupliła
A biorąc pod uwagę życie prywatne obu zawodników żadne porownania nie maja sensu !!! o tym chyba wszyscy wiedzą
A tak poza Tematem życzę Adamowi pobicia rekordu i kolejnego sukcesu w MŚ
Yoki
05.02.2007, 17:22
W Sapporo Ahonen nie bedzie mial szans (taka prawda) z Adamem:] i tylko Adam jest w stanie pobic rekord fina:]
tomcio
05.02.2007, 17:21
małysz w takiej formi jaką teraz prezentuje może zdeklasować zarówno waisswloga i nykynena
kuczu532
05.02.2007, 17:10
By było pięknie jak by małysz pobił ten niesamowity rekord
daf
05.02.2007, 17:03
Errata: jest "skoczniom", powinno być "skoczniami"
daf
05.02.2007, 17:02
@Dariusz Urbański
A ja uważam, że to nieprzeciętnemu talentowi zawdzięcza te sukcesy. Gdyby Nykaenen był choć w połowie tak pracowity jak na przykład Małysz, to 46 zwycięstw osiągnąłby nie w 9 a w 5 lat.
I nie zgadzam się z tym, że powinniśmy go zapamiętać tylko ze skoczni - żeby być prawdziwym Mistrzem, trzeba nim być także poza skoczniom. Znani sportowcy, czy tego chcą czy nie, są wzorcami dla młodych adeptów (tak jak dla Małysza wzorem był Weissflog). A jakim wzorcem był/jest Nykaenen? Jak wytłumaczyć 6 czy 8-letniemu dziecku, że nie powinien brać przykładu z takiego "czempiona" jak Nykaenen, skoro wszyscy wokół trąbią, że to prawdziwy geniusz?
I jeszcze komentarz do zdania: "Nykenen był wielkim mistrzem . W wieku 27 lat miał 46 wygranych. Adam Małysz w wieku 29 ma 32"
Małysz tak na dobrą sprawę wielką karierę zaczął w wieku 23 lat, a nie 18 jak Nykaenen. Można więc powiedzieć, że swoje zwycięstwa (dokładnie 29 spośród 32) zgromadził w 6 lat (styczeń 2001- luty 2007), zaś Nykaenen w nieco ponad 7 lat (grudzień 1981 - styczeń 1989). Teraz proporcje wydają się już nieco inne, prawda?
Jasiek
05.02.2007, 16:52
Małysz jest dobry i na skoczni, i poza nią, a Nykaenen tylko na skoczni. Jakbym miał wybrać, w skórze którego miałbym się znaleść, to wybrałbym na 100% Małysza.
Dariusz Urbański
05.02.2007, 16:38
dzięki ciężkiej pracy również osiągnął te 46 zwcyięstw
Dariusz Urbański
05.02.2007, 16:37
dzięki ciężkiej pracy również osiągnął te 46 zwcyięstw
Reyes19
05.02.2007, 16:36
Czy mi się wydaje, czy Małysz ma najwięcej złotych medali MŚ???
Reyes19
05.02.2007, 16:35
No.... W życiu prywatnym miał wiele problemów. Moim zdaniem nie jest godny naśladowania! Najlepszy jest/był i będzie Ahonen!
Dariusz Urbański
05.02.2007, 16:33
specjalnie nie poruszyłem tematu życia osobistego Nykanena, bo to kibica skoków nie powinno obchodzić. Nie każdemu w życiu wychodzi. Słabośc do alkoholu ma wiele osób. Powinniśmy tego skoczka zapamiętać ze skoczni, nie z życia prywatnego. MIał wielki talent, ma też
Dariusz Urbański
05.02.2007, 16:27
Lubię Małysza. Ma niesamowity charakter, ale w OSIĄGNIĘCIACH sportowych jest gorszy.
uskotko
05.02.2007, 16:19
hmm... Właśnie się tak wczoraj zastanawiałam, kiedy zacznie się porównywanie Małysza do Nykanena...
"J anne Ahonen jest bez formy, aby marzyć choćby o pucharowym podium"
- no cóż, tego nikt nie wie... Ale na 100% już w Sapporo powyższe zdanie nie będzie prawdziwe :>
(wybaczcie gramatykę wypowiedzi, ale w poniedziałki umieram)
Pedro
05.02.2007, 16:16
@Canton
w 100% się z tobą zgadzam. Małysz wygrał z Nykenenem nie na skoczni lecz poza nią. Nykenen ma bardzo dużo osiągnięć, Małysz rzecz jasna też. Ale Małysz poradził sobie ze sławą, potrafił być mistrzem i reprezentować nasz kraj nie tylko na skoczni lecz i poza nią. Dał przykład dla wielu młodych i ambitnych skoczków a także wspiera ich finansowo. Był, jest i będzie skromny- i to się ceni u ludzi sukcesu. A Nykenen poza skocznią był po prostu chamem. Ile to już razy słyszało się o jego pijaństwie, a nawet dźgnięciach nożem. Teraz nawet nie wiem, pewnie odbywa jakąś karę w więzieniu.
MAŁYSZ jest już chyba największym skoczkiem w historii a jeszcze kilka lat skakania przed nim. :)
Canton
05.02.2007, 16:03
No i nawet jak Małysz nie dogoni w ilości zwycięstw Nykanena , to i tak będzie większą legendą od niego .
Małysz osiągnął znacznie więcej niż Nykanen jest sportowcem lubianym dużo bardziej . Nykanen nie rozsławił skoków - jak zrobił to Małysz . Bez niego nie byłoby tego wielkiego zainteresowania skokami w polsce , tych setek transmisji , tych radości , a nawet tych zakopiańskich pięknych konkursów. A kim teraz jest Nykanen ? Małysz napewno tak nie skończy . Dla mnie Małysz już przegonił Nykanena w osiągnięciach sportowych.
lilcia
05.02.2007, 15:53
Mattiego Małysz nie pokona ale Jensa spokojnie! =)
marmi
05.02.2007, 15:45
Artykulik bardzo na czasie :) Trudno będzie rzeczywiście komuś dogonić Nykaenena w zwycięstwach, na dodatek on to zrobił w zaledwie 7 lat. Gdyby nie jego powiedzmy trudny charakter wynik ten mógłby być jeszcze znacznie bardziej wyśrubowany. Pamiętam, jak wycofali go w trakcie któregoś TCS, bo za bardzo balował...
Tak samo trudno będzie komukolwiek dogonić Ahonena w ilości miejsc na podium (96), któremu życzę osiągnięcia setki. Małyszowi zaś przynajmniej 2. miejsca w obu klasyfikacjach, jak również objęcia prowadzenia dla najstarszego zwycięzcy (to za jakieś 2-3 lata :).
Jeszcze ciekawostka: jestem w trakcie przeliczania wyników PŚ sprzed 1994r. na obecną punktację i po przeliczeniu wychodzi na to, że Weissflog nie wygrałby kuli w 1984r., tylko Nykaenen! ten ostatni nie miałby jednak 5 kul, gdyż dla odmiany w 1986r. nie wygrałby Nykaenen tylko Ernst Vettori...
marcin :(:(
05.02.2007, 15:43
baju baju i bedziesz w raju Małysz nie ma szans na poprawe rekordu 30 na karku ... jest za stary. Fin dokonal tych 46 zwyciestw w ciagu 9 lat i koncyzl kariere w wieku 27 wiec byl mlodszy od Małysza i mial wieksza liczbe najwyzszych miejsc na podium wiec teoretycznie polski skoczek nie ma szans. Jest zbyt dużo dobrych zawodników. Wiec rekord powinien zostac wciaz żywy ...
Dariusz Urbański
05.02.2007, 15:36
Nykenen był wielkim mistrzem . W wieku 27 lat miał 46 wygranych. Adam Małysz w wieku 29 ma 32.