Po zakończeniu Pucharu Świata w lotach narciarskich w Vikersund, Clas Brede Brathen - szef norweskich sportów nordyckich oświadczył, że drużyna na Mistrzostwa Świata w Sapporo, zostanie nominowana dopiero na kilka dni przed ich rozpoczęciem. Dodał, że wszyscy skoczkowie mają szanse, by załapać się do teamu lecącego do Japonii.
"Około 2-3 tygodni przed MŚ zgłosimy 8 skoczków, którzy mogą tafić do drużyny, która wyruszy do Japonii, ale dopiero kilka dni przed wyjazdem musimy ogłosić ostateczny skład. Prawdopodobnie wyślemy pięciu zawodników" - stwierdził Brathen. Oznacza to, iż Mistrzostwa Norwegii, które odbędą się 14 lutego na dużej skoczni w Oslo, będą zarazem ostatnią okazją by dostać zaproszenie do Japonii.

"Na dobrą sprawę moglibyśmy wyruszyć do Japonii w pełnym składzie liczącym ośmiu skoczków, ale nie widzę powodu, by tak postąpić. Oczywiście moglibyśmy zdecydować o tym kogo wystawić do drużyny na skoczni w Sapporo podczas treningów. Jestem jednak zdania, że ze względu na  złe warunki atmosferyczne, które tam często panują, zawodnicy mogliby się zdekoncentrować".

Brathen wraz ze sztabem szkoleniowym drużyny norweskiej ma nadzieje, że do tego czasu większość skoczków odnajdzie wysoką formę. Oprócz Andersa Jacobsena, który już zdołał zapewnić sobie miejsce w drużynie, nikt więcej nie może być pewien nominacji na MŚ. "Tom Hilde i Anders Bardal są na najlepszej drodze by trafić z formą na zawody w Sapporo, czekamy jednak na to, by reszta skoczków wreszcie pokazała na co ich stać".

Przypomnijmy, że przed Mistrzostwami Świata w Sapporo, skoczkowie będą jeszcze skakać w Zakopanem (20./21.1.), Oberstdorfie (27./28.1.), Titisee-Neustadt (3./4.2.) i Willingen (10./11.2.) i na dodatek na rodzimej skoczni w Oslo odbędą sie Mistrzostwa Kraju Wikingów.