Trwają gorące podsumowania zakończonego wczoraj Turnieju Czterech Skoczni.
Ze swoich reprezentantów zadowoleni mogą być Szwajcarzy. Trzecie i piąte miejsce w klasyfikacji generalnej może napawać optymizmem, że szwajcarscy skoczkowie nie będą żyli tylko igrzyskami z Salt Lake City, ale także kolejnymi sukcesami.

- To mój największy sukces od medali na igrzyskach. Moim celem było podium i udało mi się ten cel osiągnąć – powiedział Simon Ammann.

Trener Szwajcarów też nie ukrywa zadowolenia z postawy swych podopiecznych.

- To co pokazali ci chłopacy to światowa klasa. Zawsze będę pamiętał zwycięstwo Andresa Kuettela w Garmisch-Partenkirchen i moment odegrania hymnu narodowego – przyznał Berni Schoedler.

Powodów do zadowolenia nie może mieć ubiegłoroczny zwycięzca turnieju Janne Ahonen, który wraz z Czechem Jakubem Jandą stanęli na najwyższym stopniu podium. Fin nie może odnaleźć swej formy sprzed roku. ma problemy na rozbiegu, mimo, że w przerwie świątecznej dodatkowo trenował. Teraz Ahonen przygotowuje się do mistrzostw świata, które odbędą się w Sapporo.