Jutrzejsza rywalizacja na skoczni im. P. Ausserleitnera będzie niezwykle ekscytująca. Największym faworytem jest oczywiście Anders Jacobsen. W popołudniowych kwalifikacjach Norweg skoczył 134,5 metra i to on zdaje się być pogromcą Gregora Schlierenzauera. Jednak młodemu skoczkowi nie będzie łatwo sięgnąć po kluczyki do nowego samochodu. Po piętach depcze mu Adam Małysz. Polak w kwalifikacjach oddał najdłuższy skok (136,5m), ale niższe noty uplasowały go za "norweskim brylantem". Obaj panowie skaczą dobrze w turnieju.
W Oberstdorfie Małysz był trzeci. Uległ tylko Schlierezauerowi i Kuttelowi. Aktualny lider PŚ został sklasyfikowany na czwartej pozycji. W konkursie noworocznym rządził wiatr. Zawodnicy tacy jak Kasai czy Hautamaeki mogli poszybować dalej niż skaczący za nimi skoczkowie. Walkę z siłami natury wygrał Norweg. Po pierwszej i zarazem ostatniej serii zajmował piąte miejsce (122m). Adam Małysz nie krył niezadowolenia po konkursie. Pozycja jedenasta nie odzwierciedlała formy "Orła z Wisły".

Na Bergisel równo i dobrze skakał Jacobsen. Po skoku na 129 metrów nikt nie miał wątpliwości, kto będzie faworytem w Innsbrucku. Druga seria tylko przypieczętowała sukces Norwega. Adam Małysz na miejscu szóstym. Skoki na 124 i 126,5 metra dały mu 249,9 pkt.

Najrówniej na skoczniach niemieckich i austriackich skacze Andreas Kuttel i to on może jutro sprawić niespodziankę swoim kibicom, bowiem traci do Jacobsena 16,4 pkt. Taką samą stratę punktową ma Simon Ammann, jednak mistrz olimpijski nie skacze równo. O zwycięstwo pokusić się może Arttu Lappi. Po zawodach w Innsbrucku od najlepszego dzieli go niespełna 11 punktów.

W dzisiejszych kwalifikacjach nie startował Gregor Schlierenzauer. Austriak w tym roku nie oddał jeszcze żadnego skoku w  Bischofshofen. Forma Mistrza Świata Juniorów jest zagadką dla kibiców i zawodników. W Ga-Pa Schlierenzauer trochę zawiódł. Odległa pozycja w Innsbrucku, na skoczni, którą tak dobrze zna, też nie napawała optymizmem. I choć zdaje się, że forma Schlierenzauera nieco osłabła, rywale muszą być czujni. Nie widzieli młodego wilka na Paul Ausserleitner Schanze zimą, ale latem na tej właśnie skoczni został mistrzem kraju. Pobił bardziej doświadczonych od siebie skoczków.

Jedno jest pewne. Podczas jutrzejszego konkursu czeka nas emocjonujący spektakl w wykonaniu Adama Małysza, którego skoki w treningach i kwalifikacjach były jednymi z najdłuższych. Polak stanie w parze ze swoim przyjacielem - Andim Kuttelem, który w treningu miał groźny upadek.