Rok 2006 upłynął pod znakiem wielkich sportowych emocji. Już na początku stycznia kibice skoków narciarskich mogli doświadczyć niezwykłego zjawiska - wygrania przez dwóch zawodników (Janne Ahonena oraz Jakuba Jandę Turnieju Czterech Skoczni. Podczas rozgrywek nie zabrakło sensacji w polskiej drużynie, gdyż Heinz Kuttin postanowił wycofać Adama Małysza z turnieju na rzecz odpoczynku.
Jak zawsze, wiele pozytywnych emocji u kibiców na całym świecie, wywołują zawody w Zakopanem. W tym roku w stolicy polskich Tatr bezapelacyjnie triumfowali Finowie. Podwójne zwycięstwo Mattiego Hautamaeki, drugie i trzecie miejsce Janne Ahonena oraz druga lokata w pierwszym konkursie Tamiego Kiuru to tylko niektóre sukcesy zawodników Suomi. Polacy, poza Małyszem, który zajął czwarte i czternaste miejsce, wypadli średnio. Dosyć dobre starty zanotowali Kamil Stoch oraz Stefan Hula. Optymizmem nie napawały jednak skoki Śliża, Mateji, Żyły czy Długopolskiego, którzy znaleźli się w trzeciej i czwartej dziesiątce.

Kolejną ważną imprezą były Mistrzostwa Świata Juniorów rozegrane w Kranju. Bezapelacyjnym zwycięzcą został młody i nikomu nie znany Austriak Gregor Schlierenzauer, który wyprzedził drugiego Jurija Teresa o ponad 10 punktów, zaś trzeciego Włocha Morassiego o prawie 12! Wśród Polaków najlepszy okazał się Łukasz Rutkowski, który uplasował się ostatecznie na czwartej pozycji. 23. miejsce z łączną notą 210,6 pkt. zajął Dawid Kowal. Do finałowej "30" nie zakwalifikowali się Sebastian Toczek (32. miejsce) oraz Dawid Kubacki (42. miejsce).

Wszystkie te wydarzenia odbywały się w cieniu przygotowań do Igrzysk Olimpijskich w Turynie, na których każdy chciał wypaść jak najlepiej. 12 lutego odbył się pierwszy konkurs na średniej skoczni, do którego zakwalifikowało się 50 zawodników, w tym czterech Polaków. Zawody niespodziewanie wygrał Lars Bystoel. Kolejne miejsca na podium zajęli Matti Hautamaeki oraz Roar Ljoekelsoey. Najlepszy z Polaków, Adam Małysz, nieco zawiódł swoich kibiców, gdyż wywalczył dopiero siódme miejsce, co znacznie odbiegało od oczekiwań. Bardzo dobry, jak na swoje możliwoœci, start zanotował inny Polak, Kamil Stoch, który uplasował się na 16. pozycji. Ze zmiennym szczęściem skakali natomiast Robert Mateja (25. miejsce) oraz Stefan Hula (29. miejsce).

Drugi konkurs tegorocznej olimpiady był niezwykle ciekawym pojedynkiem, głównie dzięki dwóm skoczkom: Thomasowi Morgensternowi oraz Andreasowi Koflerowi. Dwaj młodzi Austriacy na dużej skoczni nie dali szans rywalom. "Morgi" skokami na odległość 133 i 140 m wyprzedził swojego rodaka zaledwie o 0,1 punktu. Na najniższym stopniu podium stanął Norweg Lars Bystoel. Mimo zapewnień Heinza Kuttina o dobrej formie drużyny, Polacy nie pokazali się z dobrej strony, wypadając zdecydowanie poniżej oczekiwań. Nasz najlepszy skoczek, Adam Małysz, zajął odległe 14. miejsce. Do drugiej serii zakwalifikował się jeszcze Kamil Stoch, któremu łączna nota 200 punktów dała 26 pozycję. Ostatni z Polaków, Robert Mateja, po skoku na odległość 111 m zajął 38. miejsce, pozwalając się wyprzedzić takim zawodnikom jak Guido Landert czy Radik Zhaparov.

Poprawę nastrojów nie tylko w polskiej ekipie, ale również u kibiców, przyniósł konkurs drużynowy, rozegrany 20 lutego. Nasi skoczkowie zajęli 5. pozycję wśród 16. zgłoszonych drużyn, wyprzedzając takie kraje jak Japonia czy Słowenia.

Swoją dominację w światowych skokach narciarskich po raz kolejny pokazali Austriacy, wyprzedzając Finlandię, która mimo walki do końca nie znalazła sposobu na pokonanie rewelacyjnie spisujących się podopiecznych Alexandra Pointnera, oraz Norwegię.

Końcowy sukces naszych skoczków nieco złagodził narastający konflikt na linii Kuttin - Kruczek. Ówczesny pierwszy trener naszej reprezentacji zarzucał swemu pomocnikowi nielojalność oraz podejmowanie wielu decyzji bez porozumienia z nim. Dziś jednak wiemy, że konflikt nie został w późniejszym czasie do końca rozwiązany, zaś z austriackim szkoleniowcem nie przedłużono kontraktu.

W krótkim czasie po Igrzyskach Olimpijskich odbyły się zimowe Mistrzostwa Polski. Przedsmakiem konkursu indywidualnego były zawody drużynowe, w których bez większych problemów zwyciężyła KS Wisła Ustronianka, wyprzedzając drugą TS Wisłę Zakopane o ponad 10 punktów. Trzecie miejsce zajęła AZS AWF Katowice. Konkurs o tytuł mistrza naszego kraju na Wielkiej Krokwi przyniósł wielkie niespodzianki. Nikt nie spodziewał się triumfu Roberta Mateji, którego wyższość musiał uznać wygrywający od lat wszystkie krajowe imprezy Adam Małysz. Trzecie miejsce, po skokach na odległość 128 i 126, 5 metra, zajął Kamil Stoch. Drugie zawody MP przebiegły bez większych rewelacji. Adam Małysz, podobnie jak w poprzednich latach, zajął pierwsze miejsce, wyprzedzając o 7,5 punktu drugiego Kamila Stocha. Trzecie miejsce, z łaczną notą 232 punktów, wywalczył Stefan Hula.

c.d.n.