Turniej Czterech Skoczni jest najbardziej znanym i prestiżowym turniejem skoków narciarskich. Dla skoczków jest on mniej więcej tym, czym dla kolarzy Tour de France, dla hokeistów Puchar Stanley'a, a dla tenisistów zdobycie "Wielkiego Szlema". Impreza ma większe tradycje niż Puchar Świata. Rozgrywana jest od 1953 roku. W tym roku przypada jego 55 rocznica.
Jak sama nazwa wskazuje odbywa się on na czterech skoczniach (dwóch w Niemczech i dwóch w Austrii). Tradycyjnie, od początku były to skocznie w Oberstdorfie, Garmisch-Partenkirchen, Innsbrucku i Bischofshofen, a rozgrywany jest zawsze na przełomie roku.

TCS choć różni się zasadami od PŚ, to ranking wlicza się do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Podstawową różnicą jest system rozgrywania pierwszej serii konkursu (kwalifikacje i treningi odbywają się na takich samych zasadach jak w PŚ). W I serii skoczkowie skaczą systemem KO, który polega na bezpośredniej rywalizacji dwóch skoczków, z których wygrany wchodzi do II serii rozgrywanej tradycyjnym systemem. Aby przejść do rundy finałowej skoczkowie oddają swoje skoki w parach według kolejności w kwalifikacjach, które odbywają się przed konkursem. I tak odpowiednio pierwszy skoczek skacze z pięćdziesiątym, drugi z czterdziestym dziewiątym, 3 z 48, a 25 z 26. Zwycięzca każdej pary (ten z lepszą notą, nie koniecznie skokiem) awansuje do II serii. Do tych wyłonionych drogą bezpośredniej rywalizacji 25 skoczków dołącza 5 przegranych skoczków z najlepszymi notami tzw.: "lucky losers".

Turniej ten posiada odrębny ranking, w którym nie przyznaje się punktów za dane miejsce, lecz sumuje się noty ze wszystkich czterech konkursów. Dzięki temu w rankingu uwzględniani są wszyscy zawodnicy oddający skoki w Turnieju Czterech Skoczni, a nie tylko pierwsza trzydziestka każdego konkursu. Ranking ten jest jednak zdradliwy, gdyż wystarczy jeden słaby konkurs i skoczek znacznie spada w klasyfikacji. Tak było w sezonie 2000/2001, kiedy Japończyk Noriaki Kasai w pierwszych trzech konkursach był odpowiednio: drugi, pierwszy i czwarty, a w ostatnim konkursie nie wszedł do II serii i oddał tylko jeden skok, co spowodowało, że zajął dopiero 13 pozycję w generalnej klasyfikacji.

W TCS nie biorą udziału drużyny. Konkurs jest typowo indywidualną rozgrywką. Zwycięzca turnieju zdobywa bardzo cenne nagrody i zyskuje sławę nawet jeśli spisuje się gorzej w Pucharze Świata.

W ciągu całej, ponad pięćdziesięcioletniej historii Turnieju dopiero w jubileuszowym 50. konkursie jeden zawodnik wygrał wszystkie 4 konkursy. Był nim Sven Hannawald z Niemiec w 2002 roku. Wcześniej najbliżsi tego osiągnięcia byli m.in.: Bjoern Wirkola (Norwegia) w 1969r., Yukio Kasaya (Japonia) w 1972r., Kazuyoshi Funaki (Japonia) w 1998 oraz Andreas Widhoelzl (Austria) w 2000r. Zdarzało się, że zawodnicy wygrywali cały Turniej nie wygrywając ani jednego poszczególnego konkursu (np. Janne Ahonen w 1999r.). Rekordzistami są Jens Weissflog (Niemcy) i Janne Ahonen (Finlandia), którzy czterokrotnie wygrywali Turniej (Weissflog w 1984, 1985, 1991 i 1996, a Ahonen w 1999, 2003, 2005 i 2006). Po 3 razy triumfowali Helmut Recknagel (NRD) - 1958, 1959 i 1961 oraz Bjoern Wirkola - 1967, 1968 i 1969. Dodać trzeba, że Weissflog dwa razy triumfował w barwach byłej NRD, kiedy skakał jeszcze stylem klasycznym i to on przyczynił się do tego, że to Niemcy mają najwięcej zwycięstw w tym turnieju (aż 15). Jedynym skoczkiem, który w Turnieju triumfował trzy razy z rzędu był Björn Wirkola z Norwegii. Ciekawostką jest to, że tylko raz w tym prestiżowym turnieju triumfował Japończyk. Był nim Kazuyoshi Funaki w sezonie 1997/98. Martin Schmitt nigdy nie triumfował w turnieju.

Zwycięzcy Turnieju (ostatnie 10 lat):
1996/1997 - Primoz Peterka (Słowenia)
1997/1998 - Kazuyoshi Funaki (Japonia)
1998/1999 - Janne Ahonen (Finlandia)
1999/2000 - Andreas Widhoelzl (Austria)
2000/2001 - Adam Małysz (Polska)
2001/2002 - Sven Hannawald (Niemcy)
2002/2003 - Janne Ahonen (Finlandia)
2003/2004 - Sigurd Pettersen (Norwegia)
2004/2005 - Janne Ahonen (Finlandia)
2005/2006 - Janne Ahonen (Finlandia) / Jakub Janda (Czechy)

Żaden Polak poza Małyszem nie uplasował się na podium generalnej klasyfikacji TCS, ani nawet nie wygrał żadnego konkursu. Najlepiej z pozostałych Polaków spisywał się Stanisław Bobak, który dwukrotnie był tuż za zwycięzcą konkursów, co dało mu raz 5 i raz 6 pozycję w końcowym wyniku turnieju.

Kto dołączy do tej stawki i na stałe wpisze się w annały skoków narciarskich? Czy młodzi Schlierenzauer i Jacobsen pokonają doświadczenie i rutynę Małysza, Jandy czy Ahonena? A może do walki włączy się ktoś inny? Pierwsza odsłona już 30 grudnia w Oberstdorfie.