Szwajcarska drużyna z niecierpliwością wyczekuje rozpoczęcia tegorocznego Pucharu Świata. Nie jest to spowodowane jedynie tęsknotą za rywalizacją na światowych skoczniach, lecz przede wszystkim doskonałym przygotowaniem całej trójki, która będzie reprezentować Szwajcarię podczas światowej rangi zawodów.
Do tej pory miano najlepszych zawodników należało się jedynie dwóm podopiecznym Berniego Schoedlera. Andreas Kuettel oraz Simon Ammann bronili honoru swojej drużyny. Skoczkiem numer trzy można było określić Niemca skaczącego dla Szwajcarii, Michaela Moellingera. W tej chwili sytuacja w kadrze zmieniła się i to znacznie. Nie ma już jedynie dwóch skoczków, Guido Landert dołączył do kolegów prezentujących znakomitą formę. 21-latek nie odnosił dotąd większych sukcesów, zaś znany był do jakiegoś czasu głównie z kombinacji norweskiej. W chwili obecnej Berni Schoedler jest pod wrażeniem skoków prezentowanych przez Landerta i resztę drużyny. "Nasze treningi przebiegają wspaniale! Cała trójka oddaje bardzo dobre skoki i jestem z nich ogromnie zadowolony. Stawiamy na pełną siłę i energię! Zobaczymy czy wpłynie to na końcowe wyniki w Pucharze Świata, ale pewno jest jedno, drużyna wręcz nie może się doczekać startów!" - powiedział zadowolony trener szwajcarskiej reprezentacji, Berni Schoedler.

Nachodzi nas pytanie, a co z Moellingerem? Otóż Niemiec w chwili obecnej preferuje indywidualne treningi. Przez najbliższy czas nie będzie nominowany do startów w Pucharze Świata, lecz spróbuje swoich sił w tegorocznym Pucharze Kontynentalnym, gdzie będzie starał się o poprawę wyników. Nie znaczy to jednak, że Puchar Świata 2006/2007 jak i Mistrzostwa Świata w Sapporo są dla 'Moelliego' zamknięte. Każdy ma równe szanse, jednakże wybrani zostaną najlepsi. Przed 26-letnim Michaelem pojawiło się nowe wyzwanie, które, miejmy nadzieję, zmotywuje go do cięższej pracy.