Szwajcarzy mają już za sobą tegoroczną "Super 10 Kampf" - drugą edycję tej imprezy, która gromadzi wielką widownię zarówno w Zurich'skiej hali sportowej, jak i przed telewizorami. Założeniem organizatorów jest swietna zabawa drużyn składających się z mistrzów sportu, a ich rywalizacja w róznych - komicznych czasem - konkurencjach ma za zadanie pozyskanie funduszów na różne cele sportowe (w tym wspieranie młodej kadry).
Szwajcaria, chociaż jawi się nam jako kraj niezwykle bogaty, gdzie każda dziedzina życia - w tym i sport - jest super dofinansowywana, nie rozpieszcza zbytnio sportowców. To kluby same muszą starać się o środki na kształcenie młodych kadr, na treningi, na wyjazdy. Skoczkowie szwajcarscy musieli w tym roku życ nieco oszczędniej, bo zadłużenie ich Związku było znaczne... Najmłodsi skoczkowie podczas takich imprez jak np. Mistrzostwa Szwajcarii chodzą wśrod publiczności zbierając do puszki drobne datki na swoje kluby. Dlatego taka impreza jak "Super 10 Kampf", nagłośniona przez media, jest rewelacyjną okazją do podreperowania budżetu sportowców.

W tym roku (sobota 4.XI) wystąpili wszyscy szwajcarscy mistrzowie olimpijscy z Turynu oraz inni znani i lubiani sportowcy, w tym skoczkowie - Andreas Kuettel i Simon Ammann. Impreza rozpoczęła się od uroczystego wejścia sportowców. Każdy wywoływany wbiegał na środek hali wśród wielkiego dopingu ze strony publiczności. W poprzedniej edycji specjalne brawa zebrał Simon Ammann, który wbiegając celowo zarzucił sobie koszulę na głowę. W pełnym pędzie, nie widząc niczego, uderzył twarzą w nadjeżdzającą kamerę. Oczywiście wywinął ostrego kozła. Efekt - rozbita warga, krwawiące usta i ... doszczętnie rozbita kamera. Gdy podniósł się nieco oszołomiony zderzeniem, wbiegł na środek hali wskakując na konferansjera. Naturalnie to znów wywołalo salwę śmiechu i komentarze, że jego "skok na konferansjera" przypomina pozycję rodem z Kamasutry..;-)

W ubiegłą sobote Simon, w nawiazaniu do tego wydarzenia, wbiegł na środek w ...kasku. Wyjaśnił, że jest to jego ochrona przed ewentualnym nadjechaniem kamery...

Sam konkurs obejmował kilka konkurencji. Były m.in. wyscigi rydwanów. Koniem był zawodnik na rowerze poganiany przez drugiego zawodnika stojącego w wózku przyczepionym do roweru. Drużyna czerwonych, w której był Ammann, znów rozśmieszyła publiczność, gdy filigranowy skoczek mocno naciskając na pedały, mimo poganiania go dmuchaną pałką, nie mógł w ogóle ruszyć z miejsca. Powodem tego była "zawartość" wózka - potężny Jörg Abderhalten, król-mistrz Schwingen (schwingen to narodowy sport szwajcarski podobny nieco do zapasów, mistrzostwa odbywaja się co 3 lata)... Bez problemu natomiast woził Sarah Meier - mistrzynię Szwajcarii w jeździe figurowej na lodzie (8 miejsce w Turynie)... Jeżdżąc takimi rydwanami zawodnicy musieli jak najszybciej dojechać do mety omijając kolumny i - jak się da - wypchnąć przeciwników poza trasę. Niestety drużyna czerwonych (Ammanna) kiepsko wypadła w tej konkurencji mimo wielkiego zaangażowania wspomnianego Jörga Abderhaltena, który napotkane wywracające się kolumny łapał pod pachę i razem z nimi parł do celu ;-). Kolejną konkurencję stanowił skok do wyskoko zawieszonej piłki. Dwie osoby z drużyny wskakiwały na deskę, na której po przeciwnej stronie stał kolejny zawodnik (deska jak huśtawka). Powodowało to wyrzucenie zawodnika wysoko w górę wprost do zawieszonej piłki. Dotknięcie jej zaliczało konkurencję. Niestety skoczkowie Simon i Andreas mieli wpadki: nie doskoczyli zbyt wysoko... Inne konkurencje w jakich brali udział to quasi hokej (na rolkach), wyścigi na nartach biegowych i rzucanie śniezkami do celu, a także boks. Ta ostatnia konkurencja była niezwykle widowiskowa. Ring stanowiło ruszające się koło. Zawodnicy mieli monstrualnych rozmiarów dmuchane rękawice. Wygrywał ten, który powalił przeciwnika wypychając go poza ring na rozstawione materace. Bezkonkurencyjny był tu zawodnik czerwonych - Abderhalten, którego sama masa ciała stanowiła przeszkodę nie do pokonania. Simon w tej konkurencji występowal w roli trenera - wycierał Abdenhaltera ręcznikiem i polewał go wodą, często niespodziewanie dla walczącego :-). Ostateczny efekt zmagań sportowców: 3 miejsce białych (drużyna Andreasa Kuettla i złotego medalisty z Turynu snowboardzisty Philippa Schocha), ostatnie 6 miejsce drużyna czerwonych (Simona Ammanna). Hala sportowa w Zurichu zgromadziła 11.650 osób, dla młodych sporowców przekazano 100 000 franków szwajcarskich.