Najbardziej znaną postacią w szwajcarskich skokach jest niewątpliwie Simon Ammann. Ten wciąż cieszący się ogromną popularnością i sympatią także ze strony polskich fanów skoczek zgodził się - mimo bardzo napiętych terminów - udzielić wywiadu dla naszej redakcji.
Skokinarciarskie.pl: Simon, po bardzo udanym sezonie letnim nie masz odpoczynku. W październiku rozpocząłeś studia na prestiżowej ETH w Zurichu (elektrotechnika i technologia informatyczna). Czy nie przeszkodzi Ci to w treningach, a treningi i zawody nie będą przeszkadzać Ci w studiach? Jak to pogodzisz?

Simon Ammann: Rozpoczęcie studiów i tak jest dla mnie już mocno spóźnione. Dlatego cieszę się bardzo, że znów wracam do "szkolnej ławki" ;-). Ja nie potrzebuję ferii po sezonie zimowym. Zresztą cały czas mam treningi kondycyjne, to w niczym nie przeszkadza, a szkoła będzie dla mnie wspaniałym i długo oczekiwanym urozmaiceniem :-). Uczelnia poszła mi na rękę. Podstawowy rok będę miał rozłożony na 2 lata. Zimą będę dużo skakać, a wiosną ostro uczyć się na ETH.

Skokinarciarskie.pl: Maturę miałeś rozłożoną na dwa lata. Czy duża przerwa między zdawaniem matematyki, fizyki, a rozpoczęciem studiów nie będzie dla Ciebie znacznym utrudnieniem?

Simon Ammann: Naturalnie... matura była już dawno. Będę musiał nieco sobie poprzypominać podstawy i włożyć sporo wysiłku, aby być z matematyką na bieżąco... Ale przecież to będzie tylko kontynuacja nauki. Myślę, że poradzę sobie ze zniwelowaniem różnic. Cieszę się bardzo, że rozpoczynam studia!

Skokinarciarskie.pl Do kiedy planujesz skakać? Czy zobaczymy Cię na kolejnej olimpiadzie?

Simon Ammann: Będę skakać dopóki się da :-). Oczywiście zamierzam startować w Vancouver! :-)

Skokinarciarskie.pl: Twój kolega z teamu skończył studia o kierunku sportowym. Ty zdobędziesz bardzo konkretny, świetny zawód. Czy to oznacza, że po zakończeniu kariery zawodnika w ogóle masz zamiar zerwać ze sportem? Nie marzy Ci się praca trenera?

Simon Ammann: Tej jesieni czołowi szwajcarscy sportowcy mieli okazje uczestniczyć w szkoleniu trenerów (taki podstawowy kurs). Brałem w tym udział i przekonałem się, że dla optymalnego treningu z młodymi skoczkami niezbędna jest rutyna i doświadczenie trenera. Dzisiaj mogę powiedzieć, że nie widzę siebie jako trenera. Ale podobno "nigdy nie mów nigdy" ;-) (śmiech)...

Skokinarciarskie.pl: Nie mieszkasz już z rodziną, lecz we własnym mieszkaniu w Schindellegi. Studia, sport - to wszystko zabiera Ci wiele czasu. Jak sobie radzisz sam z prowadzeniem domu? Czy ktoś Ci pomaga? Co lepiej Ci wychodzi: sprzątanie czy gotowanie?

Simon Ammann: O, naturalnie, że sam sobie prowadzę dom! I wychodzi mi to całkiem nieźle :-). Jestem wręcz świetny i w sprzątaniu i w gotowaniu ;-) (śmiech)

Skokinarciarskie.pl: Często zmieniasz image. Kiedyś byłeś bardzo jasnym blondynem. Rok temu widzieliśmy Cię z czarnymi, długimi włosami. Teraz masz krótkie w kolorze naturalnym. W jakich czujesz się najlepiej? Czym nas jeszcze zaskoczysz ;-)?

Simon Ammann: (śmiech) hmm... Sam nie wiem... Trudno powiedzieć... Teraz jakoś specjanie nie zajmuję się swoim wyglądem. Nie zwracam już na to uwagi. A co będzie... sam nie wiem ;-)...

Skokinarciarskie.pl: W szwajcarskiej TV odniosłeś sukces biorąc udział w konkursie na najlepiej opowiedziany dowcip. Czy możesz nam opowiedzieć ten kawał?

Simon Ammann: (śmiech) jasne! Posłuchajcie: Szwajcar, Niemiec i Austriak przylecieli na Grenlandię na kurs pilotażu. Zanim przystąpiono do zasadniczego szkolenia, postanowiono sprawdzić wytrzymałość kursantów i ich zdolności do radzenia sobie w różnych sytuacjach. Poddano ich próbie. Każdy z nich miał do wykonania identyczne 3 zadania: wypić duszkiem butelkę whisky, złamać łapę niedźwiedziowi polarnemu i trzecie zadanie - ponoć najprzyjemniejsze - "bzyknąć" Eskimoskę. Pierwszy podjął próbę Szwajcar. Wziął butelkę whisky, całkiem sprawnie odkorkował, zaczął pić... gul-gul-gul... Niestety! Nawet nie wypił do połowy, a już padł... Próba niezaliczona. Drugi za butelkę wziął się Niemiec. Z trudem wprawdzie, ale jakoś wypil whisky. Nieco chwiejnym krokiem wszedł do igloo, gdzie był niedźwiedź. Pięć minut szamotaniny. Po chwili cisza. Słychać tylko mruczenie misia. Niemiec - niestety - już nie wyszedł... Próba nieudana. Jako trzeci wyzwanie podjął Austriak. Złapał za whisky... gul-gul-gul i po chwili w butelce ukazało się dno. Dziarskim krokiem wszedł do igloo. Dziesięć minut szamotaniny, jakieś sapanie... Po chwili wychodzi spocony i całkiem zadowolony Austriak. Rozgląda się wokoło i pyta: no, a gdzie jest ta Eskimoska, której teraz mam złamać rękę? :-) :-) :-)

Skokinarciarskie.pl: Co 2 lata sponsor zmienia Ci samochód. Miałeś Beetlea, Golfa, teraz masz Skodę. Którym jeździło Ci się najlepiej?

Simon Ammann: O! Beetle RSI i Golf R32 to świetne samochody!!! :-)

Skokinarciarskie.pl: Jakie masz plany na jesień?

Simon Ammann: Jesień to dla mnie przede wszystkim studia...

Skokinarciarskie.pl: A jakie są Twoje marzenia związane z nadchodzącym sezonem zimowym?

Simon Ammann: Ja zawsze skaczę od początku do końca dla jak najlepszych wyników....

Skokinarciarskie.pl: No to życzymy Ci tych najlepszych wyników, powodzenia na studiach i znalezienia w tym wszystkim trochę czasu dla siebie! Dziękujemy za wywiad!

Simon Ammann: Ja też dziękuję i pozdrawiam wszystkich polskich fanów oraz oczywiscie całą redakcję Skokinarciarskie.pl :-)



Wywiad przeprowadziła Dorota Stachura