Trener reprezentacji narodowej Polski, Hannu Lepistoe, przewiduje, że najbliższy sezon należeć będzie do młodzieży. Fin przyznaje, że ogromne wrażenie zrobiły na nim letnie sukcesy młodych skoczków, pośród których wymienia Gregora Schlierenzauera (Austria), Romana Koudelkę oraz Antonina Hajka (obaj Czechy). O Austriaku wypowiada się z entuzjazmem, twierdząc, że "jest jeszcze bardziej obiecujący niż Thomas Morgenstern".
Lepistoe ostrzega jednak, że trudnym dla nich przeciwnikiem będzie przynajmniej Adam Małysz, który wygrał cykl Letniej GP. "Testy wskazują, że możemy oczekiwać dalszego wzrostu formy. Wrodzony talent Adama nigdzie nie przepadł, w ostatnich dwóch sezonach co najwyżej nieco się ukrywał" - wyjaśnia Lepistoe. Trener zwraca uwagę także na pozostałych członków reprezentacji i mówi, że drużyna jest coraz silniejsza, szczególnie chwali Rafała Śliża oraz Kamila Stocha. Radzi jednak trzeźwo patrzeć na piąte miejsce, które Polska zajęła w konkursie drużynowym w Hinterzarten, pokonując między innymi Norwegię. "Wspólne zgrupowanie, jakie odbyliśmy z Norwegami, wyraźnie pokazało różnicę poziomów."

Lepisto zdradza, jakie "nowości" wprowadził do programu szkoleniowego. "Rozpoczęliśmy zorganizowane badania zawodników. Zamierzamy także zająć się psychologicznym treningiem, ponieważ na tym polu doszło w ostatnich latach do pewnych zaniedbań.

Czy do Adama Małysza - w roli groźnego rywala dla młodych skoczków - dołączy Janne Ahonen? Podczas Letniej GP Fin wystąpił jedynie w dwóch ostatnich konkursach, w których zajął 11. i 3. miejsce, nie ulega jednak wątpliwości, że zawodnik z Lahti nie ma ze skakaniem problemów. Tegoroczny Mistrz Skandynawii oraz wicemistrz Finlandii w wyścigach drag racing stwierdza, że aktualnie skupia się jedynie na skokach: " W tym względzie nic się nie zmieniło." Podczas następnego sezonu, który rozpoczyna się już za kilka tygodni w Kuusamo, skoczkowie będą walczyć między innymi o medale mistrzostw świata w Sapporo. Ahonen będzie walczył o coś więcej. "Czeka nas kolejna ciężka zima z imprezami prestiżowymi. Puchar Świata jest zawsze ważny, natomiast w tym roku szczególnie duży nacisk kładę na Turniej Czterech Skoczni. Wygrałem go cztery razy, tak samo jak Jens Weissflog, gdybym więc odniósł piąte zwycięstwo, byłoby to coś historycznego" - mówi najlepszy Fin ostatnich sezonów.