Lata mijają, a szkoła austriacka ciągle wiedzie prym. Wspaniali zawodnicy, trenerzy, infrastruktura - to wszystko składa się na sukces. Już kilka lat temu nowa generacja "młodych wilczków" błyszczała w Pucharze Świata. Nazwiska takie jak Kofler, Liegl czy Morgenstern szybko wpisały się na stałe w historię skoków narciarskich.
Teraz nadchodzi nowa generacja. Gregor Schlierenzauer, Mario Innauer, Stefan Innerwinkler, Nikolas Fettner czy Thomas Thurnbichler to przyszłość skoków w Austrii.

Miniony sezon letni nie pozostawił złudzeń, jaka nacja dominuje na skoczniach całego świata.

W Pucharze FIS ze znaczną przewagą triumfował 18-letni Stefan Innerwinkler przed swoim o rok starszym kolegą - Nicolasem Fettnerem (młodszym bratem Manuela). Austriacy wygrali wszystkie 7 letnich zawodów cyklu. Oprócz wyżej wymienionych w Ga-Pa i Bischofshofen zwyciężali Arthur Pauli i Stefan Kaiser. W klasyfikacji generalnej w czołowej 13-ce znalazło się ich aż siedmiu, a w punktacji drużynowej zdobyli 1630 punktów, co dało im prawie 1200 punktową przewagę nad drugim teamem - Słowenią. Warto zauważyć także takie nazwiska jak Markus Eggenhofer, Alexander Seiwald, Daniel Moder, David Fallmann czy Matija Druml.

Letni Puchar Kontynentalny zakończył się triumfem Stefana Thurnbichlera, który od lat w tych rozgrywkach zajmuje czołowe lokaty. W pierwszej dziesiątce uplasowali się także Mario Innauer, Balthasar Schneider i Wolfgang Loitzl. Z ośmiu konkursów cyklu wygrali tylko w dwóch: Loitzl i Schlierenzauer w Villach, ale i tak bezapelacyjnie triumfowali w klasyfikacji narodowej gromadząc 1704 punkty. Druga ekipa - Słowenii - uzyskała prawie 600 punktów mniej.

Letnia Grand Prix zakończyła się co prawda triumfem Adama Małysza, ale rywalizował on głównie z Austriakami. Tuż za Polakiem uplasował się Wolfgang Loitzl, a trzeci był Andreas Kofler. Gdyby nie przerwa w startach, pewnie walczyłby o 1 pozycję także Gregor Schlierenzauer, który zajął ostatecznie 5 miejsce. W "dwudziestce" zmieścili się także Manuel Fettner i Martin Hoellwarth. W "Pucharze Narodów" Austriacy triumfowali z przewagą 1281 punktów nad Norwegami, gromadząc 2261 punktów.

Nic nie wskazuje na to, żeby któraś z ekip w zimie zagroziła Austriakom. Najlepsze lata Finów i Norwegów minęły. Wydaje się, że przez kilka najbliższych lat w drużynie nie będą mieli sobie równych, a powalczyć z nimi będzie można tylko w rozgrywkach indywidualnych...