"Kubicomania" nabiera tempa. A co z "Małyszomanią"? Adam Małysz ma poważnego konkurenta, który od kilku tygodni podbija serca polskich kibiców. Na 50 dni przed rozpoczęciem sezonu zimowego najlepszy polski skoczek nie boi się straty części popularności i nie zazdrości Robertowi Kubicy. "Nie odczułem spadku popularności. Ruch pod moim domem się nie zmniejszył. Byłbym w siódmym niebie, gdyby było inaczej. Cenię swobodę i prywatność. A jak tu zrobić coś w ogrodzie, kiedy w miejscu, z którego najlepiej widać, co dzieje się za moim płotem, ustawia się tłum ludzi?" - kwituje Małysz, pytany o to, czy odczuł spadek zainteresowania swoją osobą po debiucie Kubicy w Formule 1.
Trzykrotny zdobywca kryształowej kuli dodaje, że kibicuje kierowcy BMW-Sauber i mówi o podobieństwach między nim a sobą: - "Obaj lubimy samochody i szybką jazdę. Kubica docenia to co ja - chce mieć spokój, ceni życie prywatne. Wie, że w takich warunkach więcej osiągnie. Zamieszanie dekoncentruje".