Ferdinand Bader w marcu bieżącego roku postanowił oficjalnie i definitywnie zakończyć swoją przygodę ze skokami narciarskimi. Do takiej decyzji skłoniły skoczka zmiany w przepisach, jakie zaszły w ciągu ostatnich trzech lat. Jak przyznaje sam zainteresowany ten okres był dla niego wyjątkowo trudny, gdyż nowe zasady okazały się być całkowicie sprzeczne z jego dotychczasowym stylem skakania, a co więcej, odebrały mu radość z uprawiania sportu, z którym był związany od dziecka, i jak wyznaje: "To już nie jest i nigdy nie będzie mój świat...".
Jeszcze trzy lata temu pewnie rywalizował w Pucharze Kontynentalnym, jednakże od tamtej pory wszystko uległo zmianie. Bader nigdy nie pragnął być ulubieńcem Niemców, zawsze chodziło mu tylko o to, aby czerpać jak największą radość ze skakania. I to się skończyło: W" pewnym momencie zauważyłem, że nowy styl skakania nie daje mi już takiej satysfakcji. Dlatego decyzja o zakończeniu kariery nie była aż taka ciężka" i jak twierdzi zawodnik, wcale jej nie żałuje: "Zmiana reguł oznacza, że nadszedł czas, by zmienić też swoje życie. Świat czeka na mnie...".

I rzeczywiście, teraz otwiera się nowy etap w jego życiu. Właśnie przeniósł się z Oberstdorfu, gdzie mieszkał przez ostatnie osiem lat do Monachium, bowiem od października rozpoczyna studia na kierunku sport, a za cztery, pięć lat ma nadzieję pracować dla jakiejś federacji.