Czeska rada skoków narciarskich chce wyrzucić Jakuba Jandę z reprezentacji narodowej Czech w skokach narciarskich. Postanowili oni poprosić włodarzy czeskiego związku narciarskiego, by podtrzymał on decyzję o powstrzymaniu najlepszego czeskiego skoczka od startów we własnych barwach narodowych, jeżeli nie podpisze reprezentacyjnego kontraktu, akceptując ustalone przez związek warunki.
Jeśli chodzi o konkurs w Zakopanem, Janda miałby w nim jeszcze uczesniczyć, natomiast co do kolejnych zawodów, decyzja ma zostać podjęta niebawem. "Rada sektora skoków narciarskich w Czechach wyczerpała już wszystkie swoje możliwości i dlatego chcemy, by decyzję podjął ostatecznie związek" - zapowiedział przewodniczący rady, Rostislav Jozifek, podczas konferencji prasowej.

Przeciw Jakubowi Jandzie przemawia fakt, iż jedynie on spośród czeskich skoczków nie zgadza się z postanowieniami rodzimego związku co do powierzchni reklamowych na sprzęcie zawodników, które od lutego bieżącego roku mają być kontrolowane tylko przez związkowych działaczy. Związek nie zgadza się za to na rekompensatę dla zawodnika wysokości pięciu milionów koron czeskich, która byłaby odszkodowaniem z tytułu strat poniesionych przez odebranie zawodnikowi i jego mendedżerom dochodów z wpływów reklamowych.

"My już okresliliśmy nasze warunki i żadnemu sportowcowi nic nie damy. Gdyby tak się stało, musielibyśmy złagodzić przepisy równiez wobec innych zawodników" - mówił Jozifek. Co ciekawsze, by odeprzeć jakiekolwiek finansowe roszczenia skoczka, podczas konferencji policzono również kwotę wyłożoną przez związek na rozwój kariery sportowej Jakuba Jandy, a sięga ona dziesięciu milionów czeskich koron.

Cestmir Skrbek, członek związkowej rady wykonawczej, już zapowiedział na najbliższe dni zebranie mające na celu podjęcie przez związek decyzji w sprawie czeskiego mistrza. "Chcemy zakończyć ten konflikt w przeciągu tygodnia. Kompromis jest według nas bardzo prosty. Rada mogłaby wszelakie wymagania finansowe zawodnika wziąć na siebie".

Oto jedno z możliwych rozwiązań problemu. Tymczasem Jakub Jandza dziś wyjechał do Zakopanego wraz z resztą czeskich zawodników. Nadal jednak pod znakiem zapytania stoi start najlepszego skoczka świata sezonu 2005/06 w nadchodzących zawodach w słoweńskim Kranju.

Podobnie jak Prezez PZN Apoloniusz Tajner, również Cestmir Skrbek zaprzecza, jakoby Janda miał skakać kiedyś dla reprezentacji Polski. "Wariant, że Kuba miałby reprezentować Polskę, a nawet na przykład Katar, to nieprawdziwe spekulacje mediów. Wierzę, że działacze zrozumieja, że nie powinno być innego wyjścia z tej sytuacji jak zgoda z naszym zawodnikiem, nawet jeśli związek miałby ponieść finansowe konsekwencje tej zgody."