Druga kolejka to niespodziewana wygrana Czecha - Romana Koudelki (103 m). Znakomicie spisali sie także Kornilov (102,5 m), Olli (102,5 m) i Schlierenzauer (101,5 m). Najsłabszy z naszych zawodników, Piotr Żyła poleciał na 94,5 metra i Polska spadła na 8 miejsce. Prowadzili Finowie przed Austią i Czechami.

W trzeciej odsłonie bardzo dobrze zaprezentowali się tylko Georg Spaeth (101,5 m) i Janne Happonen (100,5 m). Finlandia wciąż zatem wyprzedzał Austrię.
To co zyskał Koudelka w II kolejce, stracił Jan Matura. Doświadczony Czech zawiódł skacząc tylko 93 metry. Czesi spadli z 3 miejsca na szóste.
Kamil Stoch nie odrobił punktów do naszych przeciwników lądując na 97,5 metra. Polska pozostała na ostatnim premiowanym miejscu do II serii i wszystko spoczywało jak zwykle na Małyszu.

Przyszedł czas na ostatnią dwunastkę pierwszej serii. Najlepiej skoczył Andreas Kofler (106 m) i Austria została liderem konkursu. Tylko 98,5 metra uzyskał Matti Hautamaeki i Finowie stracili prowadzenie w konkursie. Trzecie miejsce zajmowali Niemcy - Michael Uhrmann ladował na 101 metrze.
Adam Małysz poszybował na 100 metrów i odrobił nieco punktów do wyprzedzających nas krajów. Dał nam jednak awans z 7 lokaty do drugiej serii.

Drugą serię z 20 belki rozpoczął Ilya Rosliakov skokiem na 97,5 metra. Stefan Hula poleciał na 98,5 metra i okazał się lepszy od Primoza Peterki. Było to jednak za mało na Hajka - 100 metrów.
Tom Hilde w swoim drugim skoku uzyskał 98,5 metra i Norwegowie spadli za Rosję oraz Czechów. Nie zawiedli za to Loitzl, Neumayer i Kiuru (wszyscy 102 metry). W czołówce nie zaszły zmiany.

Szóstą odsłonę rozpoczął rewelacyjny dziś Denis Kornilov. Tym razem Rosjanin poleciał na 101,5 metra i Rosja włączyła się do walki o wysoką lokatę. Podobnie Czechy za sprawą Romana Koudelki (102 m).
Piotr Żyła lądował tylko na 96,5 metra i był jednym z najsłabszych zawodników drugiej serii.
Skoki Schmitta, Olliego i Bystoela były poprawne, ale bez rewelacji, za to Schlierenzauer poszybował na 102,5 metra i powiększył przewagę swojej drużyny nad Finami do 13,5 punktu.

Kamil Stoch w swojej drugiej próbie poprawił się. Uzyskał 99,5 metra, ale nie pomogło to Polsce w awansie na wyższą lokatę.
Festiwal odległości zaczął Georg Spaeth (103,5 m). Szybko pokonał go jednak Janne Happonen (104 m). Jeszcze lepiej zaprezentował się Manuel Fettner - 104,5 m. Austria miała już 14,5 pkt przewagi nad Finlandią i tylko cudem mogła przegrać zawody.

W ostatnij kolejce zawodnicy tradycyjnie skakali w kolejności według zajmowanych pozycji przez ich kraje w przedostatniej kolejce. Rozpoczął ją Jernej Damjan skokiem na 101,5 metra. Wysoko postawił poprzeczkę Małyszowi. Ten jednak nie zawiódł lądując na 105,5 metra! - druga odległość dnia.
Mieliśmy szanse na awans o 3 pozycje, bo Jakub Janda skoczył 99,5 metra, Vassiliev metr bliżej, a Ljoekelsoey tylko 97,5 metra. Udało nam się wyprzedzić Rosjan i Norwegów. Do Czechów straciliśmy tylko pół punktu! Szkoda!

W walce o medale nie było emocji. 99,5 metra uzyskał Michael Uhrmann i Niemcy pozostali na 3 miejscu. Matti Hautamaeki poleciał na 97 metrów i to wystarczyło do srebra. Andreas Kofler nie zawiódł - 102,5 metra przypieczętowało zwycięstwo Austrii. Wyprzedzili Finów aż o 27,5 punktu!