Jari Kupila, "Urheilulehti"
Rola przypadku i imprezy prestiżowe
Według Ahonena zbyt duże prędkości urosły do rangi problemu w ostatnich latach. "W dyscyplinie dokonuje się wiele pozytywnych zmian, na przykład eliminacja różnych sztuczek z nartami i kombinezonami. Nie można skoczyć dalej, niż się skacze. Dodatki do kombinezonów już nie świętują, gdyż najlepsze długości osiągają ci, którzy mają najlepsze możliwości fizyczne i techniczne. To z kolei podkreśla znaczenie treningów i kolejnych startów. Na szczyt nie ma skrótów." Rozwój zmniejszył więc liczbę skoczków, którzy mogą szczyt osiągnąć. "Doprowadziło to do oczywistego zwiększenia różnic, co z punktu widzenia telewizji i przemysłu skokowego jest niedobre, chociaż od strony sportowej kierunek jest właściwy. Dlatego sięgnięto po jedyny środek, który likwiduje przewagę najlepszych i wyrównuje różnice: zbyt duże prędkości."

Daje to przeciętnym zawodnikom możliwość odniesienia sukcesu w pojedynczych zawodach. "Trzeba oczywiście pamiętać, że w rozgrywkach długoterminowych, jak na przykład w pucharze świata, na końcu i tak wyłania się najlepszych - jakiekolwiek by w międzyczasie zabawy z prędkościami wyczyniano. Ale w pojedynczych zawodach może dojść do zdumiewających niespodzianek. Dlatego podczas konkursów mistrzostw świata i igrzysk olimpijskich może zdarzyć się wszystko, właśnie przez sprawę rozbiegów."

Ahonen uważa ponadto, że mistrzostwa świata powinny rozgrywać się w innej formie, niż jest to obecnie. "Najlepszego skoczka świata znajduje się w pucharze świata. Pojedynczy konkurs o niczym nie rozstrzyga. Mistrzostwo świata powinno się przyznawać najlepszemu w całym sezonie, nie na podstawie przypadku. Dlatego puchar świata powinien na wzór Formuły 1 zmienić się w cykl mistrzostw świata."

Zawsze maksymalnie

Jeśli skoczek z poziomu Ahonena skacze przy zbyt dużej prędkości, jest jeden prosty sposób. "Przy każdej prędkości odbijam się maksymalnie. Zawsze, ponieważ inaczej można mieć straszne problemy. Jeśli prędkość jest zbyt duża, leci się parabolą, przy której wzrasta groźba zbyt długiego skoku. Doświadczony skoczek może jednak reagować podczas lotu i tak wylądować, by nie zrobić sobie krzywdy."

Jednak nawet to nie zawsze pomaga. Czasami prędkość i odbicie zaniosą za daleko, by jakiekolwiek próby hamowania w locie mogły przynieść rezultat. Ahonenowi przytrafiło się to poprzedniej wiosny na mamuciej skoczni w Planicy.

"Nic się nie dało zrobić. Lądowałem na płaskim i stało się, co się stało. Na szczęście trochę się tylko poobijałem i więcej o tym nie myślę. Mam tylko nadzieję, że pomyślą ci, którzy odpowiadają za skoki. Ja muszę skupić się na zapomnieniu negatywnych spraw i skakaniu, a więc dobrze wykonywać swoją pracę. Skoczek może tylko ufać, że ci, którzy odpowiadają za jego bezpieczeństwo, także dobrze wykonują swoją pracę."


Podziękowania dla Autora artykułu za pozwolenie na publikację oraz dla Czytelników za pozytywne komentarze.