Thomas Morgenstern to bez wątpienia jeden z bohaterów sezonu 2005/06. Fenomenalne starty na Igrzyskach Olimpijskich pozwalają mu zasłużyć na to miano. Zaliczył także najlepszy swój sezon w PŚ. Nie ma jeszcze 20 lat a sukcesami przewyższa niejednego weterana. Przyjrzyjmy się jego bardzo dobrym startom w sezonie 2005/06.

5. Thomas Morgenstern (Austria) – 846 punktów (4/+2)


W Kuusamo rozpoczął od dwóch szóstych miejsc. Z tym, że w drugim konkursie awansował najlepszym wynikiem serii finałowej z miejsce jedenastego. W Lillehammer najpierw z trzeciego miejsca spadł na dziewiąte, potem z dwunastego awansował na ósme – świadczyło to o pewnej nierówności skoków młodego Austriaka. W Harrachovie znowu w drugiej serii odrabiał – awansował w niej z dziewiętnastej pozycji na dziewiątą. W drugim konkursie skakał równo – niemniej najsłabiej od początku sezonu (12 miejsce). W szwajcarskim Engelbergu był siódmy, zaś w PŚ zajmował w tej części sezonu ósmą lokatę.

Trzeci zawodnik Turnieju 4 Skoczni 2004/05 i czwarty Turnieju 2003/04 nie będzie tegorocznego wspominał dobrze. W Oberstdorfie bowiem przegrał ze swoim wielkim rodakiem, który właściwie przez cały sezon skakał znacznie gorzej od swego o wiele młodszego kolegi (mowa o Hoellwarcie), Thomas skoczył zaledwie 109,5 metra! 36 miejsce przyniosło szczerze mówiąc ujmę Morgiemu. W Ga-Pa załapał się na LL, ale 25 miejsce nie zachwycało. Znacznie lepiej było w części austriackiej. W Innsbrucku nawet prowadził po pierwszej serii niemniej złe warunki atmosferyczne przyczyniły się do tego, iż uplasował się tuż poza podium. W Bischofshofen był ósmy, co pozwoliło mu zająć 20 miejsce w Turnieju. W PŚ nie zmienił pozycji względem przedturniejowej.

Na MŚ w Kulm w konkursie indywidualnym Morgi wywalczył swój pierwszy indywidualny medal. 195,5 metra w pierwszej serii dawało mu czwartą pozycję. Taki sam wynik w drugiej awansował go chwilowo na drugie miejsce. W 3 serii skoczył zaledwie 182 metry i spadł na trzecią pozycję, którą obronił najdalszym, ale nie najlepszym wynikiem serii finałowej (210,5 metra). Austria nie zdobyła medalu drużynowego – zażalenia należy składać pod adresem niejakiego Koflera, Andreasa.

W Sapporo Morgiego nie było, zaś w Zakopanem niesiony na fali sukcesu w Kulm skakał wciąż bardzo dobrze. W pierwszej serii pierwszego konkursu skokiem 122 metry zajmował 21 pozycję, którą rezultatem 134,5 metra poprawił aż o 14 pozycji. W drugim osiągnął pierwsze w sezonie podium – mógł być nawet drugi, ale spadł o jedno oczko w serii finałowej. W przedolimpijskich zawodach w Willingen przegrał tylko z Koflerem – powiedział wtedy, że na Olimpiadzie sytuacja się odwróci – kto by pomyślał, że jego słowa spełnią się tak dokładnie. Morgi miał imponujący zwłaszcza drugi skok w Willingen (145 metrów). W PŚ awansował na pozycję szóstą. Drużyna austriacka była dopiero druga, ale w końcu konkursy drużynowe o PŚ takiej wagi nie mają jak wielkie imprezy.

W Turynie na K95 Thomas skakał bardzo dobrze zwłaszcza stylowo, ale odległości zabrakło i skończył na dziewiątym miejscu. Za to na chyba bardziej prestiżowym konkursie na K120 nie dał szans nikomu. Po pierwszej serii był drugi skokiem 133 metry, w drugim poprawił się o siedem – większą łączną odległość osiągnął Kofler, ale Thomas wygrał stylem o 0,1 punkta! Mistrzostwo Olimpijskie stało się faktem. Na marginesie zauważmy, iż nikt z pierwszej trójki PŚ nie zdobył w tym sezonie indywidualnego medalu na ZIO ani na MŚ w Lotach. Thomas był też głównym autorem olimpijskiego złota dla drużyny Austrii.

W Lahti Austria znowu wygrała drużynę, zaś indywidualnie Morgi zajął miejsce piąte. W Kuopio mimo wielkiego głodu zwycięstwa (swe do tej pory jedyne pucharowe odniósł w swym paradoksalnie najsłabszym sezonie 2002/03 w Libercu – w wieku zaledwie 16 lat), przegrał z Kuettelem. Jego bilans pucharowy wyglądał wtedy tak: 1 zwycięstwo, 8 drugich miejsc i 5 trzecich. Niemniej w Lillehammer udało się wreszcie wygrać zawody PŚ. Skoki 138 i 132 metry okazały się wystarczające. W Oslo ustąpił Adamowi Małyszowi, niemniej wygrał cały Turniej Nordycki. Był wtedy nawet 4 w PŚ, jednak nie utrzymał tego miejsca dziewiątą i trzynastą lokatą w Planicy.

Co by nie powiedzieć, Thomas podbił światowe skocznie. Młody, sympatyczny, medialny, znakomity. Czego chcieć więcej od skoczka. Tytuł najlepszego Austriaka również ma swoją wagę. Morgi to przyszłość światowych skoków – typuję go na zwycięzcę PŚ w przyszłości – czy tak się stanie, zobaczymy.

Bilans Thomasa Morgensterna na wielkich imprezach (zł-sr-br)

Mistrzostwa Świata: drużyna (2-0-0)
Igrzyska Olimpijskie: indywidualnie (1-0-0), drużyna (1-0-0)
Mistrzostwa Świata w Lotach: indywidualnie (0-0-1), drużyna (0-0-1)

Ogółem: indywidualnie (1-0-1), drużyna (3-0-1)