Słoweńscy skoczkowie mają nowego trenera. Jest nim Vasja Bajc, który w zeszłym roku poprowadził Czecha Jakuba Jandę do zwycięstwa w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
44-letni szkoleniowiec w pierwotnym zamyśle był traktowany jako przyszły dyrektor sportowy dyscyplin nordyckich w Słowenii, jednak nie chciał podjąć się temu zadaniu i z funkcji zrezygnował. Dostał inną propozycję - zostania trenerem kadry - którą przyjął bez wahania. Cieszy się już na nowe wyzwania i ma już pewne cele i plany. "Przede wszystkim trzeba znaleźć skuteczny system treningowy dla chłopaków. Mam nadzieję, że wywalczymy w Pucharze Świata wyższą kwotę startowa" - mówi Bajc o swojej nowej drużynie.

Szkoleniowiec nie szczędził pochwał swojemu poprzednikowi na stanowisku trenera Słoweńców - Matjazowi Zupanowi. "Wykonał bardzo dobrą robotę, ale niestety ostatni sezon w wykonaniu skoczków nie był udany. Zabrakło rezultatów na stałym, dobrym poziomie, których życzył sobie dyrektor Primoz Ulaga" - kwituje Bajc.

Kontrakt Słoweńca ważny będzie do 2010 roku, kiedy to odbędą się Igrzyska Olimpijskie w kanadyjskim Vancouver. Asystentem Vasji będzie Gorazd Pogorelenik.

Słoweńską kadrą B zajmie się Fin Ari-Pekka Nikkola, który przez lata był m.in. trenerem Mattiego Hautamaekiego. Aktualne obowiązki nie pozwolą mu na kontynuowanie tej współpracy, jednak Nikkola obiecał swojemu eks-podopiecznemu pomoc w znalezieniu nowego szkoleniowca. "Słoweńcy skontaktowali się ze mną, a ja pomyślałem, że z przyjemnością podejmę się nowego wyzwania" mówi Nikkola o swojej decyzji. "Zaczynam pracę na początku maja. Ekipa jest młoda, a całe zaplecze organizacyjne bardzo się ostatnio poprawiło. Mój cel? Stworzyć silną drużynę" opowiada Nikkola. Kontrakt opiewa na dwa lata z możliwością przedłużenia o kolejne dwa.