Po podsumowaniach dotyczących FIS Cup i CoC nadszedł czas na najważniejszą imprezę sezonu – Puchar Świata. Od lat już te zmagania wśród sportowych kibiców budzą wielkie emocje – nieporównywalne do omawianych wcześniej cyklów. PŚ 2005/06 to 86 zawodników: mniej niż rok temu, ale więcej niż 2, 3, 4, 5 czy 6 lat temu (przypomnijmy, że rekord należy do sezonu 1998/99 wynosi 108 sklasyfikowanych skoczków, w sezonie 1979/80 było ich 104, a punktowała wtedy tylko pierwsza piętnastka), w tym szesnastu pierwszy raz zdobyło punkty. Podobnie jak w poprzednim sezonie dla większej przejrzystości przy nazwiskach wprowadzam dodatkowe oznaczenia – w nawiasie pierwsza liczba informuje nas, który to już sezon dany zawodnik zdobywa punkty PŚ, druga o ile miejsc się przesunął względem sezonu 2004/05, np. Matti Nykaenen (11/-3). W przypadku zawodników nie punktujących w sezonie 2004/05 przyjąłem oznaczenie "P", a po nim sezon w którym ostatnio punktował: Ari-Pekka Nikkola (10/P/1990), zaś oczywiście debiutantów oznaczam Paweł Włodarczyk(1). Zapraszam do lektury.

85. Daniel Lackner (Austria) – 1 punkt (1)

Daniel Lackner to młody niespełna 19 letni Austriak. Po dobrych startach w CoC awansował do kadry Austrii na Turniej Nordycki i Loty w Planicy, gdzie na ogół skakał bez powodzenia. Wyjątkiem był konkurs w Oslo, gdzie pierwszy skok wyszedł mu na tyle, że mimo zawalenia skoku drugiego zdobył swój pierwszy punkt.

85. Yuta Watase (Japonia) – 1 punkt (5/P/2002)

Był czas, kiedy Yuta zapowiadał się na dobrego skoczka (sezon 2000/01). Dawno już jednak zatracił się w przeciętności. Skakał tylko w pierwszym konkursie w Sapporo, gdzie ledwo udało mu się zdobyć jeden punkt. Ale Watase ma dopiero 24 lata, a wszak średnia wieku najlepszych zawodników (z ulgą dla Ito) pozwala mu mieć nadzieję, na powrót do kadry w nieokreślonej przyszłości.

82. Stephan Hocke (Niemcy) – 2 punkty (5/-55)

Po znakomitym sezonie 2001/02 Stephan mocno spuścił z tonu, ale jego starty minionym sezonie to po prostu katastrofa. Dostawał parę razy szanse, ale tylko na Okurze w drugim konkursie zmieścił się w trzydziestce (i to skokami raczej marnymi). Po takich wynikach może być albo tylko lepiej, albo… Stephan ryzykuje skazanie na sportowy niebyt.

82. Borek (wł. Vlastibor) Sedlak (Czechy) – 2 punkty (1)

Pewny punkt czeskiej ekipy, mającej jednego świetnego skoczka i jednego, powiedzmy, niezłego. Pojawiał się więc w PŚ dość często, wystąpił też na MŚ w Lotach i Zimowych Igrzyskach Olimpijskich (bez powodzenia). Punkty zdobywał dwa razy, za "ogony" w pierwszym konkursie w Harrachovie i Kuopio.

82. Martin Mesik (Słowacja) – 2 punkty (5/P/2004)

26 letni Mesik to zdecydowanie najlepszy skoczek ze swego kraju, co oznacza pozycję gdzieś na peryferiach wielkiego skakania. W PŚ regularnie się pojawia, niemniej punkty zdobył tylko w Engelbergu.

79. Ondrej Vaculik (Czechy) – 4 punkty(1)

Kolejny z czeskich pewniaków. Wystąpił w Pragelato, w Pucharze Świata czasem się w konkursach głównych pojawiał. Najlepsze jego wyniki to 28 lokata w Sapporo (drugi konkurs) i 30 w Willingen.

79. Rok Urbanc (Słowenia) – 4 punkty (2/P/2003)

Gwiazda CoC, pod koniec sezonu regularnie pojawiał się w PŚ. Miał szczęście. W ostatnim konkursie w Planicy, startowała 30 najlepszych z PŚ plus dwóch gospodarzy, a że Janda wycofał się, prawdopodobieństwo zdobycia punktów przez Urbanca wynosiło jakieś 97% (w tych 3 % znalazł się Harri Olli). Urbanc zajął miejsce pod koniec stawki, ale było to miejsce dwudzieste siódme.

79. Robert Mateja (Polska) – 4 punkty (9/-41)

Ciężko znaleźć mi logiczne wytłumaczenie niepowodzeń Roberta w sezonie 2005/06. Papiery na dobrego skoczka ma, doświadczenie też (w październiku kończy 32 lata), niestety gubi go zbytnia nerwowość. Po udanych dla siebie indywidualnych MŚ w Lotach (19 miejsce), położył totalnie konkurs drużynowy. Na K90 w Pragelato zmieścił się w "30", zaś w PŚ na wiele startów zapunktował tylko w Engelbergu.

76. Jan Mazoch (Czechy) – 5 punktów (4/-1)

Mazoch zdobył więcej punktów niż Sedlak i Vaculik (fakt, że 26. był w drugim z "kadłubowych" konkursów w Sapporo), ale nie zasilił drużyny na dużych imprezach. Ciekawostką jest, że wnuk Jiriego Raszki czwarty sezon z rzędu jest w… ósmej dziesiątce PŚ.

76. Alan Alborn (USA) – 5 punktów (7/+15)

Alborn nie umie się jakoś odnaleźć, po świetnym sezonie 2001/02 złapał kontuzje, potem uznał, że woli latać w samolotach, po czym wrócił do PŚ – bez powodzenia. W sezonie 2005/06 "50" widywaliśmy go często ale w "30" tylko w drugim konkursie w Kuusamo i pierwszym w Lillehamer na wstępie sezonu. Na Olimpiadzie – słabiutko.

76. Antonin Hajek (Czechy) – 5 punktów (2/-12)

Ostatni omawiany tu z grupy skoczków pretendujących do miana "trzeci najlepszy Czech". Podobnie jak Mazoch nie wystartował na ZIO, wystąpił jednak na MŚ w Lotach – do "40" w sumie nie tak łatwo się było dostać. W Pucharze wiele startów, w tym dwa z punktami – 27 miejsce u siebie w pierwszym konkursie w Harrachovie, 30 w Innsbrucku (dzięki dobrodziejstwom systemu KO).

75. Radik Zhaparov (Kazachstan) – 6 punktów (3/-5)

Regularna obecność w ostatnich sezonach Kazacha wśród klasyfikowanych to miła niespodzianka. Choć dużo tych punktów nie zdobywa i głównie w Sapporo (choć poza 26 miejsce w pierwszym konkursie na Okurayamie, zdobył też punkcik na otwarcie w Kuusamo), to jednak nie jest anonimową postacią w sportowym światku. 26 miejsce zajął też na ZIO (K90).

73. Gregor Schlierenzauer (Austria) – 7 punktów (1)

Chyba najmłodszy z grona zawodników (ledwie 16 lat) punktujących w PŚ. Mistrz Świata Juniorów, świetny w FIS Cup, niezły w CoC. W PŚ skakał tylko w Oslo, gdzie był 24, a drugi skok miał naprawdę znakomity. Wielki talent i nadzieja skoków.

73. Hiroki Yamada (Japonia) – 7 punktów (4/-15)

Na początku sezonu w kadrze Japonii, niemniej szybko z niej wypadł. Jedyne punkty zdobył w drugim konkursie na Okurayamie. A w sezonie 2001/02 nawet ocierał się o podium.

71. Jure Radelj (Słowenia) – 8 punktów (6/P/2001)

Najlepszym sezonem dla Jure był pamiętny 2000/01 – 19 miejsce w PŚ. Potem zniknął ze świata wielkich skoków i nigdy do niego nie wrócił, niemniej w minionym cyklu pierwszy raz od 5 lat zdobył punkty. 23 miejsce w pierwszym konkursie w Sapporo to wszystko, niestety, na co Radelja (który tylko w Japonii nam się pokazał) było stać.

71. Dimiti Ipatov (Rosja) – 8 punktów (3/-10)

Rosjanie w natarciu. Ipatov może nie jest tak dobry jak Vassiliev i Kornilov, niemniej na ZIO dwa razy zmieścił się w "30" (na K90 był nawet 19). W PŚ wszystkie punkty zdobył na początku w Kuusamo, dwa razy będąc na 27 pozycji.

68. Julian Musiol (Niemcy) – 9 punktów(1)

Ten o polsko brzmiącym nazwisku Niemiec pokazał się w Oberstdorfie, ale jedyne punkty zdobył w drugim konkursie w Sapporo. W Willingen też nie dał rady sforsować progów trzydziestki. Póki co jest raczej CoCowcem.

68. Emmanuel Chedal (Francja) – 9 punktów(6/-1)

Długo nie umiał zdobyć punktu w minionym sezonie. Zaskoczył wszystkich pierwszym skokiem w Oslo, drugi był nieco gorszy, ale 22 lokata okazała się jego jedynym dorobkiem punktowym. Manu ma potencjał i jeszcze niejeden sezon przed nim.

68. Balthasar Schneider (Austria) – 9 punktów (4/-16)

Niegdyś mocno lansowany w drużyny Austriackiej podczas cyklów PŚ, teraz okazyjne starty w Turnieju Czterech Skoczni i Sapporo, gdzie w pierwszym konkursie zdobył punkty.

65. Jure Sinkovec (Słowenia) – 10 punktów (1)

Kolejny debiutant (w tym miejscu mała dygresja: rok temu najwyżej z debiutantów klasyfikowany był rodak Sinkovca – Bogataj, który stracił się zupełnie z pola widzenia PŚ). Jako, że Słoweńcy mają sporo miejsc w PŚ, widywaliśmy go nierzadko, ale jego cały dorobek to 21 miejsce w pierwszym konkursie w Sapporo.

65. Hyun Ki-Kim (Korea Południowa) – 10 punktów (3/+20)

Jedyny Koreańczyk, który załapał się do klasyfikacji PŚ (za drugi konkurs w Sapporo). Startował też na MŚ w Lotach (30 miejsce) i ZIO (bez powodzenia). W sumie wydawało się niegdyś, że Koreańczycy zawojują świat skoków – tak się niestety nie stało.

65. Stefan Read (Kanada) – 10 punktów (1)

Tadeusz Bafia reaktywował skoki w Kanadzie. Read to najzdolniejszy z jego podopiecznych. Pojawiał się w PŚ bardzo często, zajmując w najlepszym wypadku miejsca 23 (pierwsze zawody pod Krokwią) i 29 (Willingen). Obecność Reada to spore wydarzenie, bowiem Kanada nie punktowała w Pucharze Narodów od sezonu 1991/92 (a i tak wtedy punkty zdobyli za drużynę), zaś żaden zawodnik z kraju drugiego, co do powierzchni na świecie nie pojawiał się wśród najlepszych od sezonu 1990/91 (ostatni byli legendarny Horst Bulau i Ron Richards). Read nie ma jeszcze 20 lat, więc może to wstęp do długiej kariery.

63. Bine Zupan (Słowenia) – 11 punktów (2/+9)

Zupan to całkiem niezły skoczek z CoC (gdzie nieco więcej miejsca mu poświęciłem). PŚ zapunktował w obu konkursach w Planicy (26 i 25 miejsca).

63. Andrea Morassi (Włochy) – 11 punktów (1)

Młody (17 lat) i bardzo zdolny podopieczny trenera Lepistoe (potrafił zrobić drużynę z Włochów, którzy po wycofaniu się Cecona nawet przedskoczków ściągali ze Słowenii – może z nas zrobi potęgę). Miał pecha w Turnieju 4 Skoczni – dwa razy (Oberstdorf i Innsbruck) padając ofiarą KO. Na swoje punkty pierwsze punkty doczekał się w drugim konkursie w Zakopanem (20 lokata), który równocześnie był ostatnim do tej pory, w którym go oglądaliśmy. Na ZIO oglądaliśmy go w konkursie głównym na K120 i w drużynie – ale furory nie zrobił.

62. Tom Hilde (Norwegia) – 12 punktów (1)

W PŚ pojawił się raz, w Lillehammer gdzie bez kompleksów walczył z najlepszymi – 19 miejsce dla debiutanta to naprawdę niezły wynik. Kojonkoski może mieć z niego w przyszłości pociechę.

CDN