Niestety w karierze każdego skoczka narciarskiego przychodzi moment, kiedy decyduje się ostatecznie powiedzieć "do widzenia" swoim fanom, trenerom, kibicom i samemu sportowi wyczynowemu, który był ich życiem przez taki długi czas. To naprawdę trudna decyzja, o czym przekonali się dwaj skoczkowie, którzy ostatecznie zakończyli swoją karierę skoczka narciarskiego.
Masahiko Harada, bardzo utytułowany skoczek japoński (m.in. medale mistrzostw świata oraz olimpijskie), postanowił po słabszych sezonach zrezygnować ze skoków narciarskich. Ostatni skok oddał na Mistrzostwach Japonii, gdzie zajął 16. miejsce.

"Nie potrafię już rywalizować ze światowymi zawodnikami, a nawet wygrywać na krajowym poziomie. Po przeanalizowaniu moich wyników i przygotowania postanowiłem zakończyć karierę po Igrzyskach Olimpijskich w Turynie. Jestem bardzo wdzięczny
wszystkim, którzy mnie wspierali, a najbardziej mojej żonie Keiko" powiedział Harada na konferencji prasowej, w której udział wzięło prawie stu dziennikarzy.

Jednego z zawodników pożegnać musiała również Słowenia, gdyż 33-letni Damjan Fras zadecydował o odejściu ze skoków narciarskich. Swój ostatni skok oddał podczas finału Pucharu Świata w Planicy. Przypomnijmy, że Fras to brązowy medalista drużynowy Igrzysk Olimpijskich w Salt Lake City. Na najniższym stopniu podium stanął wtedy wraz z Primożem Peterką, Peterem Zontą oraz Robertem Kranjcem.

My również mówimy im "do widzenia" i życzymy sukcesów na nowej drodze życia.