Tommy Ingebrigtsen potwierdził, że po sezonie 2006/2007 zamierza zakończyć karierę. "Będzie to mój ostatni sezon. Przed jego rozpoczęciem będę pracował nad poprawą moich skoków na mniejszych obiektach niż mamuty. Mam nadzieję, iż obozy treningowe w najbliższym czasie będą bardziej regularne, tak aby przerwy pomiędzy oddanymi skokami nie były zbyt duże. Życzyłbym sobie również treningów na skoczniach, na których będą się odbywały przyszłoroczne Mistrzostwa Świata. Zeszłoroczne przygotowania do sezonu przebiegły dla mnie bardzo pomyślnie, jednak stawka w dniu dzisiejszym jest o wiele bardziej wyrównana i trzeba się starać o to, by być jeszcze lepszym".

W poprzedni weekend na słoweńskiej "Letalnicy" Ingebrigtsen potwierdził, że jest znakomitym lotnikiem, zajmując lokaty tuż za podium. Mika Kojonkoski, trener drużyny norweskiej podkreślał, że skoki jego podopiecznego są bardzo dobre. "Życzyłem sobie, aby Tommy znalazł się na podium. Ze wszystkich moich podopiecznych najbardziej walczył".
Tommy Ingebrigtsen ma na swoim koncie wiele nagród. W 1995 roku, tuż po zdobyciu tytułu najlepszego skoczka pośród juniorow ,został powołany do ekipy seniorów i pojechał do Thunder Bay, na Mistrzostwa Świata. Tam zaskoczył wszystkich, zdobywając złoty medal w konkurencji indywidualnej. W 2003 roku, w Val di Fiemme, zdobył srebrny medal i brąz drużynowo. Dwukrotnie - w 2004 i 2006 roku - wywalczył złoto w konkursie drużynowym na Mistrzostwach Świata w lotach narciarskich. W tym sezonie wygrał swój pierwszy olimpijski medal - brązowy w rywalizacji zespołowej.

Mimo tego, Tommy do dnia dzisiejszego nie zdołał wygrać konkursu Pucharu Świata. "Byłoby świetnie wygrać konkurs, ale z drugiej strony wywalczyłem wiele medali, więc nie chodzę z tego powodu ze spuszczoną głową. To wciąż mój cel, choć nie łatwy do zrealizowania."

Po zakończeniu tego sezonu Tommy zamierza poświęcić czas wolny dla swojego zespołu "Arabs in Aspic". Chce nagrać pare nowych kawałków i dać kilka koncertów, m.in. w Polsce.