Już na początku sezonu zarządcy słynnej Holmenkollen zostali postawieni pod ścianą: projekt przebudowy skoczni jest koniecznym warunkiem tego, by Oslo mogło ubiegać się o organizację Mistrzostw Świata w narciarstwie klasycznym w 2011 r. Przed dwoma laty miasto przegrało rywalizację o MŚ 2009 z czeskim Libercem i teraz możliwość organizacji tych zawodów stała się niemal sprawą honoru. Problem polega jednak na tym, że Holmenkollen jest skocznią wyjątkowo trudną do przebudowy. Ze względu na tradycję i problemy ze znalezieniem lepszego miejsca cały czas znajduje się na miejscu skoczni z 1892 r., jednak już od kilkudziesięciu lat przy kolejnych przebudowach czynione są heroiczne wysiłki, by zmieścić rosnącą skocznię na wzgórzu o wysokości względnej zaledwie ok. 40 m. Charakterystyczne dla współczesnej Holmenkollen są sztuczna bula (przy czym Oslo rozwiązało ten problem dużo lepiej, niż np. Lahti czy Einsiedeln - pod bulą znajduje się cały budynek, mieszczący m.in. Muzeum Narciarstwa) i głęboki wykop, w którym znajdują się wybieg oraz część zeskoku i trybun.
Nowy projekt zakłada pogłębienie tego wykopu o kolejne 4 metry. Dzięki temu Holmenkollen stanie się jednak "pełnowymiarową" dużą skocznią. Odległość punktu K ma wynosić śmiałe i nietypowe 122 metry (wbrew istniejącemu podobno bezsensownemu, lekceważącemu różnorodność skoczni zaleceniu, by punkty K były podzielne przez 5), odległość Hill Size będzie się znajdować na 136. metrze (o 8 metrów dalej niż dotychczas).

Nowa wieża będzie inna od poprzedniej, ale również imponująca. Podobno przy budowie mają zostać użyte "tradycyjnie norweskie" materiały takie jak drewno, co dziwi przy obiekcie tej wielkości. Na pewno jednak wieża i rozbieg będzie co najmniej wyglądać jak z drewna. Spód rozbiegu i umieszczona na szczycie poczekalnia o boku w kształcie trójkąta mają mieć strukturę "kratownicy", która może stać się charakterystyczna dla nowej wieży tak, jak biel dla obecnej. Konstrukcja będzie wspierać się na podwójnej - pionowej i ukośnej - podporze. Oczywiście nowa skocznia będzie również posiadać sztuczną bulę z budynkiem pod spodem. Zeskok będzie po raz pierwszy w dziejach Holmenkollen wyłożony igelitem.

Oprócz tego pojawiły się plany remontu skoczni normalnej na wzgórzu Midstuen, co należy odczytać jako wyraźny sygnał: Norweski Związek Narciarski jest coraz bardziej gotowy do przyznania, że projekt kompleksu skoczni w Roedklevie nie ma szans na realizację. Niewiele wiadomo o tym, jak skocznia będzie wyglądać. Na pewno jednak będzie pokryta igelitem i obok niej, pod kątem do wybiegu większej "siostry", powstanie kompleks małych skoczni dla dzieci i młodzików, również pokrytych igelitem. W Oslo i okolicach znajduje się całkiem imponująca liczba małych i śrfednich skoczni, jednak część z nich jest nieczynna i wiele nie ma igelitu. Kompleks skoczni na Midstuen stałby się w ten sposób podstawowym zapleczem treningowym Oslo.

Cała modernizacja nie jest tanim przedsięwzięciem. Lwią część kosztów pochłania nowa Holmenkollen - cała przebudowa łącznie z rozbiórką starej wieży ma kosztować ok. 310 milionów koron norweskich. Do tego dochodzi 70 milionów na poprawienie całej infrakstruktury otaczających skocznię tras biegowych (niewątpliwie bliskość stadionu biegowego jest ogromnym atutem) i 75 milionów na modernizację Midstuen. Miasto Oslo nie ma jednak ochoty płacić więcej niż 70 milionów... Wiele zależy od tego, czy FIS przyzna Oslo organizację MŚ 2011 - jeżeli tak się nie stanie, będzie można zrezygnować z części planów.