Sezonu Pucharu Świata 2005/2006 powoli dobiega końca. Po zawodach w Planicy przyjdzie czas na podsumowania, oceny i ewentualne zmieny trenerów. Od kilku tygodniu wszyscy stawiamy sobie pytanie - kto poprowadzi polską kadrę A skoczków narciarskich w przyszłym sezonie?
Wśród głównych kandydatów przewijają się nazwiska Stefana Horngachera, Hannu Lepistoe czy aktualnego szkoleniowca - Heinza Kuttina. Wśród pretendentów do objęcia tego stanowiska są również Vasia Bajc, Peter Rohwein czy Matjaz Zupan. Kto ma zatem największe szanse?

Prezes Polskiego Związku Narciarskiego, Apoloniusz Tajner zapewnia, iż ostateczne decyzje zapadną po sezonie, nie przecząc tym samym żadnym spekulacjom dziennikarzy i kibiców:

"Żadna z możliwości nie jest wykluczona. Łącznie z Heinzem Kuttinem i Stefanem Horngacherem. Rozpatrywanie kandydatur nastąpi po sezonie. Sami zgłosili się do PZN Fin Ari-Pekka Nikkola i Norweg Kjetil Strand Briten. Z Heinzem Kuttinem na pewno spotkamy się w Planicy, chociaż nie po to tam jadę." - mówi Tajner.

Jak donosi w dzisiejszym wydaniu Super Express, najwyższe notowania ma Hannu Lepistoe. Fin, aktualnie prowadzący kadrę włoskich skoczków: "Mój kontrakt we Włoszech kończy się tej wiosny. Żadnej konkretnej oferty (z Polski - przypis redakcji) nie otrzymałem. Na razie wszystko to spekulacje. Było za to kilka ciekawych propozycji z różnych krajów. Ale nie ujawnię skąd. (...) Czy Kuttin na pewno nie jest chciany w Polsce? Rozmawiałem z nim w Oslo i nic nie mówił, że chce odejść z Polski. " - wyjaśnia Lepistoe.

Spekulacje o zastępieniu Kuttina na stanowisku trenera kadry A w naszym kraju odcina Stefan Horngacher, który od przyszłego sezonu już na pewno pracować będzie z juniorami w niemieckim Hinterzarten. "Byłem faworytem mediów i działaczy PZN na następcę Kuttina, ale... opuszczam Polskę. Nic mnie tu nie zatrzyma" - mówi Austriak. "Ale na pewno do pracy z Małyszem znajdziecie chętnego. Wielu trenerów marzy, by z nim pracować..."

Co na to wszystko Heinz Kuttin? Austriak wykazuje się stoickim spokojem. Konrakt Austriaka z PZN wygasa dokładnie 30 kwietnia.

"Czekam spokojnie. Nigdy nie mówiłem, że nawet jeśli dostanę ofertę z PZN-u, odrzucę ją. Mam propozycje ze Szwajcarii, z Niemiec i Austrii, ale nie rozmawiałem z nimi o żadnych szczegółach. To Polska ma pierwszeństwo w rozmowach".

Trenerska karuzela zmian na stanowiskach nabiera tempa. Najbliższe tygodnie powinny jednak pokazać kto wyląduje w jakiej reprezentacji w przyszłym sezonie. Nam pozostaje na razie czekać... i skrupulatnie śledzić doniesienia prasowe.