Druga kolejka to skoki z niższej belki startowej. Dobre skoki oddali Ingebrigtsen 122 m i Jussilainen 126,5 m. Było to jednak za mało na objęcie prowadzenia. Znakomicie zaprezentował się Andreas Kofler - 131 metrów. Po raz kolejny Austriacy oddali skok bez telemarku, jednak ich przewaga powiększyła się.
W zawodach zaczął przeszkadzać niekorzystny wiatr.
Tylko 100 metrów poleciał Stefan Hula i nasza strata do Rosjan się znacznie powiększyła. Wyprzedzili nas też Słoweńcy.

W trzeciej odsłonie po raz kolejny obniżono rozbieg. Ładny skok oddał Dmitry Vassiliev - 119 metrów. Niespodziewanie daleko wyladował także Robert Mateja - 122,5 m i wyprzedziliśmy Słoweńców (Benkovic tylko 111,5 m). Do Szwajcarii traciliśmy juz tylko 0,8 pkt, bo Moellinger także nie błysnął formą.
W walce o medale osłabił pozycję Austriaków Martin Koch (116 m). Nadrobili do nich Norwegowie (Bystoel 122 m) i Finowie (Ahonen 120,5 m). Robert Mateja oddał najdalszy skok kolejki, jednak notami lepszy był Bystoel. Austria wyprzedzała Finlandię i Norwegię. Polacy byli na 8 miejscu.

Ostatnia kolejka pierwszej serii odbyła się bez Isaka Grimholma. Dzieki temu Kazachowie nie zajęli ostatniego miejsca w konkursie. Słabo skoczył Fatchullin - 104 m i Małysz miał szanse polepszyć pozycję naszej reprezentacji. 113,5 metra jednak nie wystarczyło... Mimo tego weszliśmy do drugiej serii, gdyż niewystarczająco dobrze skakali Damjan (116,5 m) i Janda (121 m).
Najdalej poleciał Roar Ljoekelsoey (128 m). O pół metra bliżej wyladował Thomas Morgenstern, natomiast Matti Hautamaeki uzyskał tylko 122,5 metra i Finowie byli na trzecim miejscu. Polacy weszli do II serii.

Druga seria rozpoczęła się od dobrego skoku Denisa Kornilova na 122 metrów. Rosjanin powtórzył swój skok z I serii. Jeszcze dalej lądował Kamil Stoch - 124 m, ale niestety upadł i straciliśmy punkty do rywali.
Po raz kolejny znakomity skok oddał Simon Ammann - 125,5 m. Także Ito poleciał daleko - 128 m. Japończycy wyprzedzali Niemców także po tej kolejce. Michael Neumayer uzyskał bowiem 123 metry.
Czekaliśmy na skok Widhoelzla - najlepszego w pierwszej kolejce. Tym razem Austriak ponownie nie zawiódł. Lądował na 135,5 metra i ustanowił nowy rekord skoczni!!! Słabiej, choć daleko skakali Romoeren (124,5 m) i Happonen (126 m). Finowie wysunęli się na 2 miejsce.

Po rekordzie Widhoelzla, w VI kolecje obniżono belkę. Stefan Hula nie popisał się - tylko 101,5 metra. To ugruntowało nas w przekonaniu, że zajmiemy dziś ósmą pozycję.
W walce o medale liczyły się już tylko trzy ekipy. Andreas Kofler poszybował na 115,5 m, Tommy Ingebrigtsen 119 m, a Risto Jussilainen 111 metrów. Austriacy prowadzili, a Norwegowie tracili do nich prawie 20 punktów.

W przedostatniej kolejce występował Robert Mateja. Polak tym razem uzyskał 103 metry... Dobre skoki oddali za to Noriaki Kasai 127,5 m, Martin Koch i Lars Bystoel (obaj 122 m). Niestety słabiej zaprezentował się Janne Ahonen - 117,5 metra. Austria prowadziła z 17 punktową przewagą nad Norwegią. Trzecie miejsce zajmowali Finowie z małymi szansami na lepszy wynik.

Ostatnią odsłonę konkursu rozpoczął Adam Małysz. Polak uzyskał 120 metrów, ale nie poprawił naszej pozycji. Lepiej skoczył Andreas Kuettel - 122,5 m. Kolejny na belce pojawił się Fatchullin, jednak 105 m przekreśliło szanse Rosjan na wygraną ze Szwajcarami. Niemcy walczyli o przysłowiową pietruszkę. Mieli jednak zapewnione 5 miejsce. Nie zmienił nawet tego słabiutki skok Takanobu Okabe.

Rozpoczęła się walka o medale. Najpierw Matti Hautamaeki wylądował na 121,5 m. Potem swój skok oddał Ljoekelsoey. Norweg poszybował na 128,5 metra i dał cień szansy swojej ekipie na 1 miejsce. Musiał jednak czekać na słaby skok Morgiego. Ten nie zawiódł. Austriak przypieczętował wygraną odległością 127,5 metra.