Ostatnio organizacja Women's Ski Jumping USA zdołała bardzo sprawnie nagłośnić problem. Znakomitym przykładem nierówności okazało się choćby rodzeństwo Johnson - 16-letni Anders został powołany do kadry olimpijskiej, jego starsza siostra Alissa - swoją drogą, raczej lepsza zawodniczka, niż jej brat - nie ma prawa startu tylko z powodu swojej płci. Ten argument trafia do celu - w USA problem dyskryminacji jest traktowany o wiele poważniej niż w Polsce, w sondzie, której wyniki prezentowano w programie "Good Morning America", aż 97% głosujących wypowiedziało się za włączeniem skoków kobiet do programu Igrzysk Olimpijskich!
I właśnie w tej sytuacji Gian Franco Kasper wykonał nieoczekiwaną woltę i przed kamerami zapewnił, że nie widzi żadnych przeciwskazań medycznych do uprawiania przez kobiety skoków narciarskich. Jak sam powiedział, decyzję ma podjąć tradycyjny majowy kongres FIS i jeżeli zatwierdzi on wniosek o nadanie kobiecym skokom statusu olimpijskiego, zostanie on przekazany do MKOl. Czy Kasper autentycznie zmienił zdanie, czy raczej zachowuje się oportunistycznie? Niezależnie od tego jego opinia jest ogromnie ważna, bo stanowi otwarcie drzwi dla skoczek.
Swoją drogą, kto przekonał Kaspera? Alissa Johnson była w Turynie, gdzie kibicowała swojemu bratu - ze względu na jego start zrezygnowała z udziału w części Ladies Grand Prix. Miała tam zająć się także lobbingiem na rzecz skoków kobiet. Oprócz tego konkurencja ta ma w MKOl-u zdeklarowaną promotorkę. Przed kilkoma laty Women's Ski Jumping USA zorganizowała spotkanie amerykańskich skoczek z członkinią MKOl Anitą DeFrantz, które okazało się dużym sukcesem - DeFrantz zapoznała się ze sprawą i obiecała zawodniczkom walczyć o ich sprawę. Niewątpliwie jest to osoba, której trudno nie dostrzegać problemu dyskryminacji - Afroamerykanka, której dzieciństwo przypadło jeszcze na czasy segregacji rasowej, brązowa medalistka pierwszego konkursu olimpijskiego w wioślarstwie kobiet, a także piąta kobieta, pierwsza Afroamerykanka i pierwsza kobieta z USA w MKOl-u. DeFrantz uchodzi za znakomitą negocjatorkę, może więc miała swój udział w przekonaniu Kaspera? A może po prostu nie chciał on zyskać sobie reputacji takiej, jak Torbjoern Yggeseth, przy którym ciągle wydaje się niemal feministą?