Za sobą mamy już drugi z konkursów olimpijskich na obiekcie w Pragelato. Na skoczni K-125 triumfował młody Austriak Thomas Morgenstern. "Powiedziałem sobie, że dam radę, że nie jest to takie trudne, przecież w końcu umiem skakać. Gdy oddałem skok i zobaczyłem, jaki był daleki, pozostało mi jedynie być szczęśliwym" mówi sam mistrz olimpijski z Austrii.
Srebrny medal zdobył jego kolega z drużyny Andreas Kofler. Mimo wywalczonego srebra, jak sam twierdzi, czuje pewien żal w sercu. "Byłem blisko wygranej. Nie mogę stwierdzić, że mnie to nie boli. Gdybym popracował jeszcze trochę nad odbiciem, miałbym złoto."

Norweg Lars Bystoel, który tydzień temu został mistrzem olimpijskim na skoczni K-95, tak komentuje swój występ: "Mimo tego, że brąz nie znaczy tyle co złoto, ten dzień jest dla mnie szczególny. Wspierała mnie cała moja rodzina, która tu przyjechała. Dla nich ten dzień jest równie wyjątkowy."